Jump to content

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 05/25/19 in all areas

  1. 1 point
    Witajcie Kochani! Wreszcie odnalazłam swoje wymarzone forum, bo jestem oddaną fanką NW. :) Jak się macie?
  2. 1 point
    Nowy album wyszedł wczoraj, przesłuchałam go już kilka razy i jestem baaaardzo pozytywnie zaskoczona. Dali radę, są w świetnej formie. Moi faworyci to Deutschland, Radio, Zeig Dich i Puppe ♥ ale im więcej słucham, tym bardziej podoba mi się też cała reszta :D
  3. 1 point
    No, cóż Beato. Jestem fantastą. Lubię czytać fantastykę i literaturę popularnonaukową. Dobrze jest mieć swój styl, ponadto uważam, że najpiękniejszą, pełną magii baśnią są cuda rzeczywistego świata (polecam Magię rzeczywistości, pióra Richarda Dawkinsa). 64. Melibe Rodzaj Melibe, wyróżnia się od i tak cudacznych, ślimaków nagoskrzelnych. Nasz bohater (M. viridis) posiada aparat gębowy (normalnie to radula czyli tarka służąca do zeskrobywania pożywienia) przekształcony w kaptur ustny, którym łapczywie niczym nadgorliwa sprzątaczka, zasysa wszelkie cząsteczki pokarmowe (oraz pechowe rybki) dostępne w pobliżu. Ten kosmiczny, tudzież lovecraftowy potwór, chlubi się umiejętnością mimetyzmu czyli upodobniania się do podłoża. Jakiekolwiek próby opisu, nie oddadzą wyjątkowości tego ślimaka w akcji: [video=youtube] Melibe leonina jest prawdziwym żelkowym stworem. Naukowcy zauważyli, że po wyłowieniu wydziela owocowy zapach (często można napotkać informację, że arbuzowy). Póki co, nie wiadomo czemu służy, mniemam, że panie biolożki lubią łapać ten gatunek . Warto wspomnieć o symbiozie z "morskim robakiem" wieloszczetem, który zajmuję się pożeraniem odchodów Melibe leoniny (koprofagia). Robaczek ma obiadek, ślimak zaciera ślady zapachowe (gdyby tak ludzie, nie musieli się martwić, kwestią kanalizacji odpływowej, szamba i ścieków, ach). Związek ekstrawagancki lecz trwały. I jak zauważyliście, należy do gangu "kapturowców" [video=youtube] 65. Kieszennik dwupręgi Malusieńkie nietoperze z rodziny upiorowatych, słynące z specjalnego atraktora na samicę. Na skrzydłach posiadają kieszonki do których "ładują" wszelkie wydzieliny ciała (krew, spermę, mocz i cholera wie co jeszcze). Pomyślicie pewnie, że taki smród nie spełni roli afrodyzjaku? Macie rację. Zawartość "koszy na śmiecie" przyciąga pewne mikroby i to one produkują przyjemne zapaszki (i zawsze odwalają czarna robotę). Samiczki z kolei są sławnymi gaworzącymi mamami. Do niedawna sądzono, że wokalizację ukierunkowane na młode pokolenie, są domeną wyłącznie naczelnych (czyli między innymi nas). 66. Cymothoa exigua Prawdziwy hit! Cymothoa jest pasożytniczym skorupiakiem, który jako jedyny, zastępuję funkcjonalnie narząd, który odbiera hostowi (gospodarzowi). Wchodzi do ust przez skrzela (ależ proszę, bez obscenicznych skojarzeń), wysysa krew z języka aż ten odpadnie i zajmuję jego miejsce. Co tam piercing! Spróbujcie czegoś takiego! Po niecnym procederze, skorupiak żywi się tym, co ryba. Ba! Mało tego! Zmienia płeć na kobiecą i przyciąga samce. Cóż, za dzikie orgie muszą odbywać się w jamie gębowej, nieszczęsnej ryby. To, kto chętny na taką protezę?! Przykład tej niezwykłej relacji pokazuję cienką granicę między pasożytnictwem a symbiozą. Niektórzy naukowcy uważają, że parazytyzm jest rodzajem symbiozy tyle, że antagonistycznej ( można domniemywać, że od takiej komitywy, zaczyna się). Jak widzicie ewolucja pełna jest wyjątków od wyjątków, ciężko o transparentne reguły. Przyroda jest piękna w swej nieprzewidywalności. W dwóch ostatnich postach, chciałem podkreślić rolę symbiozy i współpracy międzygatunkowej w ekosystemach wszelkiej skali. Mam nadzieję, że przyjemnie się Wam czytało
  4. 1 point
    62. Tremoctopus Oto Batman niebiańskich, morskich odmętów! Post dotyczy czterech gatunków tzw. ośmiornic-kocy. Te arcyciekawe głowonogi, rozpinają pelerynę w sytuacjach zagrożenia życia aby wydać się większe, a nie siać postrach w Gotham. Adaptacja dość typowa, sposób wykonania, iście majestatyczny. Owy wachlarzyk może zostać całkowicie odrzucony, gdy zajdzie potrzeba. Dobry patent dla panien młodych na wesele. Nie jesteś pewna pana młodego? Rzuć mu wielkie welon na twarz! A właśnie. W kwestii samców. Mają jedynie parę centymetrów, samice natomiast ponad 2 metry! Jako, że mały dużo może, samce Tremoctopus przekształciły jedno z ramion w hektokotylus czyli wystrzeliwany narząd kopulacyjny! Niestety, samczyki po takim procederze giną. Jak to w naturze bywa, doczekają się licznego potomstwa (nieliczni szczęściarze). Ostatnią imponującą cechą tych ośmiornic jest to, że potrafią wykorzystać w niekoniecznie miły sposób, żeglarza portugalskiego, gatunek parzydełkowca. Przywłaszczają sobie jego paraliżujące macki! Zmyśle istoty, nieprawdaż? Sam Mroczny Rycerz pozazdrościłby arsenału [video=youtube] 63. Euprymna scolopes Malusieńki klejnot z Hawajów. Słyszałem, że sam Aquaman takie hodował w Atlantydzie (w przerwach między browarami). Zadziwiające u tego gatunku kalmara jest symbioza z bioluminescencyjną bakterią, umieszczoną w organach świetlnych. Euprymna, karmi symbionta a ten zapewnia tzw. kontr-oświetlenie, np. w świetle Księżyca. Owego związku, nie można nazwać do końca szczęśliwym. Zapotrzebowanie mikrobów, plus wysoka podaż energii związanej bioluminescencją, sprawiają, że codziennie "wydalają" aż 95 procent populacji bakterii. A później znów pobierają... Poniekąd, dzięki temu mechanizmowi małe kalmarzątka mogą nabyć "odrzucone" symbionty i mieć świetlaną przyszłość. Wygląda to na jakąś pokręconą wymianę dóbr między pokoleniami z egoistycznych pobudek. Przyroda bywa naprawdę skomplikowana. Zapytajcie biochemika! Jakby na to nie patrzeć bez mikrobów nie ma życia na Ziemi, w postaci jaką znamy. Może słyszeliście, że w 90% (szacunki są różne, niektórzy twierdzą, że z aż 99%) składamy się z mikroorganizmów?! Bez mikrobiomu, nie bylebyśmy w stanie funkcjonować w zdrowy, energiczny sposób. Tak! Ciało człowieka jest złożonym i tajemniczym ekosystemem! Jakiekolwiek organizmy o wyższym stopniu organizacji komórkowej nie istniałby bez symbiogenezy (aktualnie endosymbiozy, czyli seryjnemu zasymilowaniu przez drobnoustrój innych (mitochondria i chloroplasty) w ramach eonów lat ewolucji. Następny post pojutrze czy jakoś tak. Póki co, zakończę humorystycznym akcentem (oraz zapowiedzią). Widzieliście kiedyś morski mop? A jakże! To ślimak nagoskrzelny! Dwa gatunki będą bohaterami następnego artykułu.
  5. 1 point
    Zapowiedź: W głębinach Oceanu Indyjskiego odkryto stworzenie będące skrzyżowanie baloniku z statkiem kosmicznym. Nikt nie wie, cóż to jest. Może żachwa lub meduza, a może coś kompletnie nowego. Jedno jest pewno! Wygląda nieziemsko :P . Ciąg dalszy jutro (mam nadzieję).
  6. 1 point
    Kolejna porcja modeli jakie zrobiłem tym razem dwu samolotowa seria linii Atlas Air Jako pierwszy Boeing B747-400F skala 1:300 oraz Boeing B767-300ER skala 1:300 A teraz robię model samolotu w pięknym i oryginalnym malowaniu ,ale o tym niebawem
  7. 1 point
    Ok, 2019 zapowiada się ciekawie jeśli chodzi o nowe albumy: 17.05. - Rammstein 24.05. - Marko Hietala - Mustan Sydämen Rovio 28.06. - Turilli / Lione RHAPSODY - Zero Gravity 07.07. - Thomas Bergersen Seven 19.07. - Sabaton The Great War 30.08. - Tarja In the Raw Ponadto Epica i Nightwish pracują nad nowym materiałem na przyszły rok...
  8. 1 point
    55. Alpheidae - Pistol Shrimps Ta duża rodzina skorupiaków dysponuję jedną z najpotężniejszych broni, spotykanych w naturze. Zatrzaskiwanie asymetrycznych szczypiec w czasie krótszym niż 1 milisekunda wywołuję powstanie bąbelka o prędkości 97 km na godzinę (wraz z dźwiękiem o wartości 218 decybeli). Lecz co najciekawsze, owy bąbelek osiąga temperaturę bliską temperaturze Słońca! Stąd nazwa angielska, Pistol shrimp. Prawdziwie soniczno-termiczna bomba, umożliwiająca polowanie na większe od krewetek ryby. Inną cechą charakterystyczną dla wielu gatunków jest symbioza z babką (no przecież nie moją, tylko z taką rybą ). W tym dziwnym związku chodzi o oczy, albowiem wystrzałowe skorupiaki mają słaby wzrok. Rybka wypatruję, krewetka użycza swojej norki, dzieli się też pokarmem i wszyscy szczęśliwi 56. Strętwa Kto miał nieszczęśliwy kontakt z gniazdkiem lub piorunem, ten wie, że elektryczność jest wszechpotężną siłą natury. Nie istnieje wiele gatunków potrafiących porazić prądem o mocy 600V, lecz te które uzyskały tą umiejętność, rozwinęły w wyniku konwergencji czyli ewolucji zbieżnej. Jak tą robią? Przez nasze ciało, wyniku różnych procesów i tak przepływa prąd choćby przy prostym skurczu mięśni (u strętwy stanowiące 80% ciała) Węgorze elektryczne w trakcie ewolucji nabyły specjalne komórki zwane elektrocytami, ułożone w podobny sposób jak baterie galwaniczne (a raczej odwrotnie, bo inspiracją dla baterii była ta ryba). Elektrocyty (jedna komórka, nie jest w stanie wytworzyć wysokiego napięcia ale cały szereg już tak) reagują wolno (w porównaniu do neuronów przenoszących informację) ale generują napięcie które długo się utrzymuję. Ktoś chce spróbować? Zapewniam elektryzujące spotkanie
  • Member Statistics

    • Total Members
      1167
    • Most Online
      1079

    Newest Member
    Miltonreinc
    Joined
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.