Powiem szczerze, że jak zobaczyłam setlistę, to szczęka mi opadła z wrażenia. Dostałam gęsiej skórki na widok takich tytułów jak „Gethsemane”, „Devil and the deep dark ocean” czy „10th man down”. Nie spodziewałam się aż tylu dawno niegranych przez zespół kompozycji już podczas koncertu inaugurującego trasę, ale uważam, że we wszystkich Floor poradziła sobie dobrze lub bardzo dobrze. Ciekawa jestem, czy sama wybierała utwory, w których czuje się najlepiej, czy też decydujący głos w kwestii układania setlisty miał Tuomas. Jakby nie było, dostaliśmy 11 dawno niesłyszanych kawałków w nowych aranżacjach, a Floor pokazała, że ma potencjał, by z powodzeniem śpiewać je na swój własny, oryginalny sposób. To właśnie cenię w niej najbardziej – że śpiewa po swojemu, nikogo nie naśladując, dodając tu i ówdzie różne wokalne smaczki (końcówka GLS ♥ i śpiewanie wraz z Marco w StD ). Sądzę, że wraz z kolejnymi koncertami się rozkręci, nabierze pewności siebie, opanuje do perfekcji teksty i wyczuje klimat poszczególnych utworów, co pozwoli jej uwolnić emocje. Tego mi na razie brakuje. Nie czuję w jej głosie emocji. Przykładem niech będzie „Dead Boy’s Poem”. Ładne to, ale... mało przekonujące. Jak na razie wykonanie Tarji pozostaje tym jedynym, które kocham. Podobne odczucia miałam słuchając Floorkowego „Sleeping Sun” na MoR w 2015 roku. A potem odsłuchałam wykonanie z Tampere (VoS) i byłam pod wrażeniem, jak bardzo Floor poprawiła się w tym utworze (poczułam ciary, choć i tak według mnie jest to utwór stworzony wyłącznie pod sopran liryczny Tarji – podobnie jak „Sacrament of wilderness”). Ogólnie patrzę w przyszłość z dużym optymizmem i mam nadzieję, że setlista w Krakowie bedzie równie imponująca. W mojej ocenie powyższa jest idealna. Są i ballady (DBP, Carpenter), i mocniejsze uderzenia (Kinslayer, StD, Devil, Angel). Ja absolutnie nie narzekam. Za nami dopiero dwa koncerty. Zaczekajmy, aż wszyscy członkowie zespołu oswoją się z nowymi aranżacjami, zgrają i dotrą na scenie. Jestem pewna, że wtedy Floor pokaże swój pazur, a całe show zyska na dynamiczności i wszyscy poczujemy magię i wyjątkowość naszego ukochanego Nightwish.