Zrobię odkop...
Wersja 99 - teledysk - dziwny, śpiew Tarji bardzo ciepły, ale bardzo "operowy". Sama Tarja wygląda ładnie - ciepło i momentami w teledysku, gdzie markuje śpiew, a głos jest podłożony wygląda to - miło, dobrze, przyjemnie (brak dobrego określenia). Momenty, kiedy dostaje kilku par rąk i "mnoży" się na tej łące są z czapki...
Wersja nowsza - cały teledysk z czapki - nie to, że zły, źle zrobiony, ale zupełnie nie do tego utworu - wolę go nie oglądać, a słuchać, bo choć Tarja jest już Królową Lodu - piękna, ale zimna, to śpiewa głosem z "operowym" zacięciem, a nie pełnym "operowym" i to mi lepiej odpowiada w tym utworze - wolę tą wersję, ale tylko troszeczkę.
Wykonanie Anett - pominę milczeniem. Uwielbiam ją w Imaginaerium (i cały album), ale to album stworzony pod jej głos(ik).
Wykonanie Floor - dobre i także mi się podoba, choć brakuje tego "operowego" wydźwięku, który jest temu utworowi potrzebny.