Bardzo interesująca propozycja, Adrian! Chyba jest tu wszystko, co lubię w muzyce i bardzo przyjemnie się tego słucha. Chociaż zaskoczył mnie trochę głos wokalisty, bo patrząc na jego wizerunek na okładce, spodziewałam się trochę innego brzmienia ;). Ale ta skala i barwa wcale nie przeszkadzają, wręcz przeciwnie, tworzą klimat i sprawiają, że utwory łatwo wpadają w ucho i zachęcają słuchacza do dalszego odbioru. Uwielbiam utwory/pieśni, w których często dominują chóry, nadając kompozycjom patetyczny, majestatyczny wymiar. Utwory Luca Arbogasta są też niezwykle melodyjne za sprawą tradycyjnych instrumentów. To mi się bardzo podoba! W aranżacjach, średniowieczny duch ściera się ze współczesnym, elektronicznym brzmieniem i to uważam za atut tej płyty. Nie każdy artysta potrafi w sposób wyważony połączyć te muzyczne niuanse. W pamięci najbardziej zapadły mi znajome motywy z utworów O Fortuna I Nomad, ale ogólnie jestem na "tak" wobec wszystkich kompozycji, bo płyta przypadła mi do gustu zarówno muzycznie, jak i wokalnie. Myślę, że jeszcze nie raz sięgnę po Metamorphosis :)