Jump to content

Leaderboard


Popular Content

Showing content with the highest reputation on 10/28/16 in Posts

  1. 3 points
    Jak to zwykle ze mną bywa, nie umiem się zdecydować na jeden rodzaj sztuki i robię wszystko na raz. Albo to, na co aktualnie przyjdzie mi ochota... Tym razem to fotoszopka, kolaż, sklejone z kilku(nastu) zdjęć, obrobione, podkoloryzowane i takie tam... Inspirowane utworem The Last Resort Ancient Bards, który jakiś czas temu strasznie mi siedział w głowie i nie chciał wyjść. I żeby nie było za różowo, to wstawiam coś, czym jeszcze parę dni temu był ten obraz. :v Tu aktualnie na etapie posklejania i kminienia kompozycji. Tak, każdy dach jest z innej beczki...
  2. 1 point
    A ja bym powiedziała, że to nie jest niedopatrzenie :D w regulaminie napisaliście "PO 29.10.16" :D
  3. 1 point
    Moi drodzy, małe niedopatrzenie z naszej strony. Wyniki ogłosimy 30.10. ponieważ do 29.10. włącznie można nadsyłać zgłoszenia... ;) Potrzymamy Was jeszcze trochę w niepewności. :)
  4. 1 point
    Jak sięgnę głęboko pamięcią... To było bardzo, bardzo dawno temu, miałam pięć lat może, usłyszałam Amaranth w telewizji. Z tego co pamiętam, podobał mi się, a już najbardziej teledysk :P . Jakiś niewielki czas później, także w telewizorze, ujrzałam Nemo. Również mi się spodobał Ładne clipy porywają małych ludzi. Nemo i The Islander towarzyszyło mi tak mniej więcej do piątej klasy. Nigdy mnie jakoś specjalnie nie ciągnęło do poznania dalszej dyskografii NW (aż wstyd się przyznać), wystarczyły mi owe dwa utwory, które naprawdę uwielbiałam. I gdzieś tak będąc właśnie jedenastolatką, tata mi pokazał Sleeping Sun i... od tamtego czasu postanowiłam stanowczo coś sobie tego że interesującego Najtłiszka obczaić. Ale w tamtych pięknych czasach Internet był dla mnie czarną magią, a o zespołach muzycznych, ich płytach i tak dalej nie miałam zielonego pojęcia, co sprawiło, że nie wiedziałam nawet od czego zacząć. I tak tata poradził, bym sobie sięgnęła po płyty, wskazał, gdzie są i jakie. I tak poleciało - Angels Fall First, Oceanborn, Wishmaster.... Wszystkie albumy :) Jestem niezwykle wdzięczna NW, że nawróciło mnie na właściwą stronę mocy, czyli delikatnie i stanowczo zarazem pchnęło w metal ♥ Hmm.... to taki post należało dawno temu napisać w wątku "Przywitaj się", gdzie stuknęłam tylko krótkie "cześć" i milczałam jak zaklęty słupek.
  5. 1 point
    Wystarczy, jak powiem o Halloween, że nie uważam tego w ogóle za święto i w dodatku polskie. Co więcej, latanie z badziewnymi maskami, żebranie o cukierki i ten tradycyjny okrzyk "trick or treat!" sprawia, że jedynym słowem, które przychodzi mi na myśl, jest - kicz. Rozpowszechnione powycinane dynie, takie niby straszne, duchy, pseudo-mumie, wszystko przyprawia mnie o coś jakby obrzydzenie i stwierdzenie, że tak to się już zrobiło sławne, że aż nudne. W dodatku w moim mieście nawet nikt przyzwoicie się nie przebierze, namaluje sobie jedynie na twarzy kilka szwów i żąda słodyczy. Eeech. Oprócz tego, że Halloween nie wydaje mi się specjalnie... hm... chrześcijański, to jeszcze jest kiczowaty i za bardzo mi się kojarzy z braniem jałmużny, niż z "dobrą zabawą" :rolleyes: Ale zgadzam się z LucidDreamer'ką, że każdy powód na spotkanie ze znajomymi jest dobry ;) Ja bym sobie zrobiła corpose paint i straszyła mieszkańców mojej wioski, błąkając się po krzakach :P Na szczęście na żadne tego typu zabawy mnie nie ciągnie (żeby nie powiedzieć - na żadne zabawy).
  6. 1 point
    Rammstein, jeden z moich ulubionych zespołów. Po raz pierwszy z ich twórczością zetknąłem się gdzieś około 2003 roku, a pierwszym kawałkiem, który usłyszałem było bodaj Mein Herz Brennt. Od razu spodobało mi się ich ciężkie industrialne brzmienie i że śpiewali po niemiecku, który idealnie do ich piosenek pasuje. Już wówczas marzyłem, by pojechać na ich koncert, gdzie już za tamtych czasów niemal podpalali scenę :D. Niestety z kasą stałem dość krucho i udało się dopiero w 2013, jak grali na Impact Feście na lotnisku Bemowo. Pogoda była paskudna, ale to nie przeszkadzało, miotacze ognia Tilla i chłopaków sprawiły, że nie czuło się deszczu. Tak sobie wówczas zdarłem sobie gardło, że dwa dni dochodziłem do siebie. No a drugi raz to oczywiście Wrocław 2016. Stałem niemal pod barierkami 8 godzin, ale warto było. Chłopaki przeszli samych siebie i dali jeszcze lepsze show. Po koncercie oczywiście gardło zdarte, a w moim lewym uchu piszczało jeszcze przez kilka dni, ale warto było :D. Obecnie czekam na kolejną płytę i trasę - jak będą w PL to choćby się (dosłownie) paliło - to jadę :D. Moje ulubione kawałki to Rammlied, Mein Herz Brennt, Reise Reise, Feuer Frei, Keine Lust, Amerika i Du Hast, a i większość pozostałych przyjemnie się słucha.
  7. 1 point
    Hej! Razem z ekipą Tarja Turunen Polska chciałam zaprosić osoby wybierające się na grudniowe koncerty Tarji w Polsce, na spotkania integracyjne dla fanów, które organizujemy :) Niestety nie mamy jeszcze ustalonych miejsc - najlepiej w takim miejscu, by osoby spoza Warszawy i Wrocławia, mogły bez trudu je znaleźć, a potem trafić na sam koncert. Jeśli macie jakieś pomysły to jesteśmy otwarci na propozycje :) Wszystkie szczegóły omawiane będą na naszych wydarzeniach. Zlot Warszawa: https://www.facebook.com/events/1276178565760775/ Zlot Wrocław: https://www.facebook.com/events/1814186775525504/
  8. 1 point
    5. Megarhyssa cf. vagatoria Owad z rzędu błonkoskrzydłych ( czyli tam gdzie osy, pszczoły itp. ). To długie "coś" nie jest żądłem a pokładełkiem (ovipositor) samicy, wykorzystywanym do paraliżowania larw żyjących w drewnie. Jaki im udaję się namierzyć ofiarę? Dzięki drganiom, gazom powstałym w wyniku rozkładu odchodów. Jednym słowem doskonały zmysł powonienia. Parazytoidy mają to do siebie, że składają jaja z własnym potomstwem w żywe ofiary, żywiąc się nimi. Z początku nie uszkadzają ważnych narządów, jako że dzieci rosną i ich żywiciel w końcu ginie. A kto pokusi się o sparaliżowanie larw tego typu groźnych stworzeń? Parazytoidy drugie rzędu a ich trzeciego rzędu. Bardzo interesujący czyż nie? Dodam jeszcze, że z pokładełkiem owad liczy sobie 12cm! W ramach bonusu, dla forumowych kociarzy: 6. Czarny serwal Jest to bardzo rzadkie stworzenie. Melanistyczna (zwiększona zawartość czarnego pigmentu w komórkach barwnikowych - chromatoforach), forma serwala sawannowego. Posiadają one najdłuższe tylne kończyny w stosunku do wielkości ciała wśród kotowatych. Dzięki temu jak i długim stopom te afrykańskie koty są mistrzami w łapaniu ptactwa (choćby flamingi). Żywią się również gryzoniami, rybami, nie pogardzą owocami i świeżą trawą. Wiodą życie samotnicze. w ramach ciekawostki warto wspomnieć, że kot Savannah jest krzyżówką kota domowego i serwala który łatwo daje się oswoić.
  • Member Statistics

    • Total Members
      1166
    • Most Online
      1079

    Newest Member
    Miltonreinc
    Joined
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.