Mój dziwny sen sprzed kilku dni: na początku było picie krwi. Albo ja piłam krew, albo jedna z wampirzyc z Domu Nocy, najlepszego domu publicznego w Wyzimie (coś takiego powinno mi się przyśnić po grze w "Wiedźmina", a nie w domku nad jeziorem bez dostępu do komputera!). Kompletnie nie pamiętam samego picia. Ale później rozmawiałam z tą wampirzycą. W supermarkecie, to mogła być Biedronka, ale głowy nie dam. Szukałyśmy w nim składników do drinka, który miałyśmy zrobić z użyciem tej krwi. Widziałam jakąś flaszkę z logiem Placebo na etykiecie, taką z ciemnego szkła, z winem albo piwem, ale chyba jej nie wzięłyśmy. Pamiętam za to taki obrazek: na taśmie przy kasie stoi cała gromadka butelek w różnych kształtach, rozmiarach i kolorach, a obok nich, odrobinę dalej, trochę jakby na uboczu, łaciaty karton mleka z żółtą zakrętką, też do tego drinka. Niestety nie udało mi się spróbować, jak smakuje krew z mlekiem, nie zdążyłyśmy nawet wyjść z moją wampirką ze sklepu, bo sen się skończył. :c