Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 04/28/15 in Posts
-
7 pointsSiedzę i kończę. Mam nadzieję, że kończę, bo rysuję tego pana już chyba od roku... :D Jeszcze druga połowa włosów i koniec.
-
3 pointsAno, w sumie ja też :/ To już zależy tylko od gustów, bo zostały IMO same bardzo dobre utwory. Mam tylko nadzieję, że TGSOE będzie na 1 miejscu, bo pewności nie ma. Chociaż moim zdaniem SBTB jest zbliżone poziomem do kolosa, ale zupełnie inna forma. I znowu, kwestia gustu. Ja uwielbiam te długie, epickie utwory, więc będę go bronił jak najdłużej. A reszta... Nie wiem :D Wszystkiego tak przyjemnie się słucha...
-
2 pointsKiitos, Aniu ♥ Fruja prosiła mnie, żebym tym razem zadała "coś normalnego". Normalnego... He... he he... ;> Jestem przekonana, że dla zdecydowanej większości z Was muzyka stanowi coś naprawdę bardzo, bardzo, bardzo, (...) bardzo ważnego. To ogromna, integralna część Waszego życia. Część Was samych. Nie wiem jak Wy, ale ja prawie nie wyobrażam sobie, że mogłabym się obyć bez niej. Dlatego teraz proszę Was o utwór o muzyce. I nie mam na myśli czegoś, wiecie, dosłownego (znaczy, w sumie wolna wola, interpretacja zadania też, ale jednak wysłanie mi "Thank you for the music" czy czegoś w tym rodzaju nie byłoby za twórcze). Pomyślcie na przykład (zaznaczam, NA PRZYKŁAD!), czym ona dla Was jest, jak można ją opisać, jakie uczucia do niej żywicie (pod to można by chociażby podpiąć wszystkie te kawałki o miłości, w których ktoś zwraca się do ukochanej osoby. Już Wam trochę podpowiadam, ale chcę, żebyście załapali, o co mw. mi chodzi), co przeżywacie, słuchając, co czulibyście, gdyby jej zabrakło, co chcielibyście jej powiedzieć, gdyby przybrała ludzką postać (ANTROPOMORFICZNA PERSONIFIKACJA! ♥) i dało się z nią pogadać, i tak dalej, i tak dalej... Cholera, to może być trochę niezrozumiałe dla Was, osób, które nie mają wglądu w mój mózg :D Krócej: chcę piosenkę, która, chociaż w zamyśle tekściarza niekoniecznie miała się odnosić do muzyki, w jakiś sposób opisuje coś związanego z Waszym stosunkiem do niej (patrz kilka linijek wyżej). Macie duże pole do popisu, wielką dowolność, myślę, że można coś naprawdę fajnego z tego wycisnąć. Liczę na Waszą pomysłowość :happy: (Cały czas mam wrażenie, że naplątałam, że ubrałam to moje pogrzane zadanie w niewłaściwe słowa... A tam, Wy bystre człowieki jesteście, załapiecie.)
-
2 points
-
1 pointCudny dzionek dziś był. :) Trochę kropiło, ale leciutku, moim planem było granie by zebrać trochę kasy i robienie zdjęć miasta. Razem z przyjacielem, pojechaliśmy mówił że z jego siostrą się zobaczymy jeszcze, to posiedzi z nami. No ale na przystanku było już dwóch nowych towarzyszy. Posiedzieliśmy pobrzdąkaliśmy. Potem sami siedzieliśmy, to poszliśmy foty cykać. Cykam te foty, idę dalej a tu ktoś nas mija potem zaczepia i pyta czy bym zagrał, w końcu się zdecydowałem i trochę pograłem na tej gitarze tam przy nich. Jakoś zmyślnie po kilku dziesięciu minutach pomyślałem o planach to skończyłem grać i mówię, że idę, To podziękowali za grę i sobie poszliśmy dalej. porobiłem trochę fotek, sam też sobie załatwiłem fotkę. To zawracam bo tu już nic ciekawego nie ma. No i siedzą sobie ci zaczepialscy ludzie, no nie wiem czy padło pytanie, ale zagrałem ponownie. Posiedziałem, pogadałem t a po tym zebrało nas się więcej idę dalej znowu jacyś ludzie(znajomi przyjaciela), a no to w końcu całą ekipą poszliśmy na starówkę. Choć plan był inny, dzień był bardzo spoko. Fajnie się dziś bawiłem
-
1 point[align=justify]W maju w Łodzi koncert Scorpionsów w Polsce, wypada zatem coś wspomnieć o grupie. Klasyka rocka. Większość repertuaru to stosunkowo proste kompozycje, ale nośne i osadzone w gitarowej tradycji. To jest prawdziwy (hard) rock. Co prawda tegoroczna studyjna płyta to jakiś żart, ale na koncertach wciąż jest moc. Ciężko uwierzyć, że Klaus Meine i Rudolf Schenker mają po 67 lat (sic!). Muzyka i pasja konserwują. :D Żadna płyta nie bierze mnie w całości (najbliżej tego jest In Trance, Animal Magnetism i Blackout), ale na (prawie) każdej są kawałki warte uwagi. Na swoje potrzeby zrobiłem sobie kiedyś playlistę z ok. 30 utworami, do których wracam. Moje ulubione to: 1. In Trance 2. Fly To The Rainbow 3. Still Loving You 4. When The Smoke Is Going Down 5. Holiday 6. Dark Lady 7. Big City Nights 8. Lady Starlight 9. New Generation 10. Lonesome Crow 11. Lonely Nights 12. China White 13. Only A Man 14. No One Like You 15. Animal Magnetism Mówiąc o Scorpionsach, trzeba pamiętać, że choć zespół największe sukcesy komercyjne odnosił w latach 80-tych i w pierwszej połowie lat 90-tych. To za artystycznie najbardziej doniosłe trzeba uznać lata 70-te. Pierwsza płyta z Michaelem Schenkerem (tym który potem dołączył do słynnego UFO i założył MSG). Album ów ociera się o rock progresywny/ krautrock. Następne płyty już z Uli Jon Rothem (szczególnie dwie pierwsze) są również interesujące. Gitarzysta ten zainspirowany z jednej strony Hendrixem, z drugiej klasyką, nadał zespołowi nowy, choć ciążący w kierunku mocnego rocka szlif. W zasadzie dopiero po odejściu Rotha w 1978 roku, grupa uprościła bardziej swą muzykę, co pozwoliło odnieść sukces komercyjny. Choć uczciwie trzeba przyznać, że i czasy się zmieniły, najpierw wybuch punka w II połowie lat 70-tych, potem nowa fala, o disco i popie nie wspominając. Rynek się uprościł, żeby komunikować się z publicznością (także rockową), potrzebny był "cios prosto w twarz". Przebojowe i surowsze hard 'n' heavy, jakie wówczas już w pełni zaczęli prezentować, mógło zatem trafić także do mainstreamowej publiczności, plus w sukurs przyszedł im rozwój bardziej bezpośredniego ciężkiego grania. Oczywiście bardzo lubię ten okres. Big City Nights to jeden z moich ulubionych rockerów, Still Loving You – to jedna z moich ulubionych ballad rockowych ever, a Lady Starlight jest pełne gracji. Co w niczym nie zmienia faktu, że mówiąc o Scorpionsach, trzeba też pamiętać o wczesnych płytach. A propos wczesnego okresu, to w tym roku Uli Jon Roth wydał album "Scorpions Revisited" (na wzór Hackettowego "Genesis Revisited"), na którym nagrał ponownie ok. 20 utworów z czasów swej bytności w zespole. Niektóre kawałki zyskały nowe oblicze, głównie za sprawą gitarowych popisów Rotha. Czasami przegina on z nadmiernymi solówkami (co jest zazwyczaj przywarą albumów nagrywanych przez gitarzystów), ale część piosenek brzmi nawet lepiej niż oryginały. [/align]
-
1 pointTak prawdę mówiąc, moim ulubionym utworem na albumie jest Shudder Before The Beautiful. Może też dlatego, że ostatnio często męczy mnie pusty lub nadmierny patos/rozbuchanie w muzyce rockowej, lecz znowu się okazało, że wciąż są mistrzowie, którzy potrafią zrobić bogatą rzecz z wyczuciem i smakiem, jest dość epicko, ale z klasą zarazem. To porywający numer, ma wszystko. :) Teoretycznie TGSOE jest obiektywnie jeszcze bardziej wyrafinowane i powinno wygrać, lecz gdy zostaną oba, to chyba jednak zagłosowałbym na kolosa, mimo że ogólny wyraz za nim przemawia.
-
1 pointMógłbyś zacząć produkcję hurtową modeli, tempo masz naprawdę świetne! Model jak zwykle dopracowany, widać że w każdą pracę wkładasz dużo serca.
-
1 pointProszę bardzo: Ostatni album: Wiesz co Izzy, nie wiem dlaczego nie mogę dodawać z YT.. u mnie to się nie otwiera..:nie można wyświetlić strony". Nie mam teraz czasu kombinować. Sorry:( Ale podam Ci "ustnie" nowe utwory, to sobie odtworzysz, np.: "Stone", "Voices", "Your Decision".. Cały nowy album : "The Devil Put Dinosaurs Here" (2013) Polecam! Jest naprawdę niezły..:) Uff, zedytowałam..i chyba wszystko sobie otworzysz..Miłego słuchania;) W razie czego to zostawię jednak te tytuły...
-
1 pointJeśli chodzi o kwestię Starr'a to słyszałem, że publicznie przepraszał matkę Staley'a za to, że nie zareagował w odpowiednim momencie, ale pomimo tego, że mu wybaczyła, to do końca życia obwiniał się za śmierć przyjeciela. Samego Mike'a bardzo cenię za jego umiejętności gry na basie i zaliczam go do grona moich ulubionych basistów. Mogłabyś podrzucić mi jakieś utwory nagrane z nowym wokalistą? Bo Alice znam jedynie z okresu w którym śpiewał tam Layne i jestem ciekaw jak się sprawdza jego zastępca.
-
1 point
-
1 pointWiedziałam, że nas nie zawiedziesz Paweł!;) Boeing rewelacja!! Jak żywy!:) Szybko Ci poszło tym razem! Jakaś podstaweczka by się przydała..Te Twoje modele super prezentują się w taki właśnie sposób. Ale w zasadzie "latający" sufit wygląda też bardzo imponująco! I pewnie najnowszy model będzie kołował nad głową...he;)
-
1 pointPo sporym projekcie wracam do tego co uwielbiam czyli do samolotów pasażerskich ,kolejnym w mojej wielkiej kolekcji jest skończony wczoraj Boeing B777-300 w malowaniu rosyjskiej linii lotniczej TransAero ,tej samej z której robiony niedawno Boeing B747-400 ,skala B777-300 to 1:300 A teraz na filmie zobaczcie jak ten samolot wygląda w realu i ruchu [video=youtube]
-
1 pointZawsze fascynowała mnie twórczość panów z Seattle. Alice in Chains poznałam w połowie lat 90-tych. Album "Dirt" do dziś jest moją ulubioną płytą. Cieżkie gitarowe riffy, a z drugiej strony wielka melodyjność i różnorodność brzmienia. Bardzo indywidualny, specyficzny wokal Layne Stayleya, jego wielka charyzma, i w końcu tragiczna śmierć. To jest to, co intryguje mnie nawet teraz. Frontman zespołu poza talentem muzycznym i wokalnym miał także wiele problemów, widać jego cierpienie i wrażliwość. Uwydatniał to w swoich tekstach. Dla mnie są one czasem bardzo przygnębiające, osobiste, egzystencjonalne. Nieraz przepełnione bólem, zmęczeniem, wręcz depresyjne..Czy możemy mówić w pewnym sensie o autodestrukcji Layney'a? Myślę, że coś w tym jest..Wokalista zmarł w 4 kwietnia 2002r. Nie tylko on miał problemy z narkotykami i alkoholem..Tego feralnego dnia był przy nim ówczesny basista Mike Starr. Prawdopodobnie to on nie udzielił Staleyowi pierwszej pomocy i sam był wtedy pod wpływem środków odurzających..Do dziś Mike jest obwiniany za śmierć kolegi z zespołu. I niestety sam sończył tak jak Layne'y. 8 marca 2011 roku przedawkował leki..Ot taki tragiczny los naszej "Alicji". Chociaż nie rozwiązano zespołu i nastąpiła reaktywacja znowymi członkami, to nowy wokalista William Duvall nie ma takiego stylu jak jego poprzednik. I wizerunkowo, i wokalnie. Ale słucham ich nadal. Gitarzysta Jerry Cantrell zadbał o to, by pozostało brzmienie sprzed lat. I chociaż wiele tragizmu w historii tego bandu, to tym bardziej mnie zachwycają, wciąż na nowo odkrywam ich muzykę i teksty..Nawet po latach:)
-
1 point
-
1 pointLucyfetko i Xhoneksie wybaczcie, że spóźnione, ale chciałbym wam życzyć wszystkiego co najlepsze, dużo szczęścia i dobrej muzyki Nightwisha i spełnienia waszych najskrytszych marzeń! :)
-
1 point
-
1 pointSami dostała w spadku aparat fotograficzny :D Dinozaurowa technologia, ale i tak własny aparat cieszy. I teraz będę spamować, bo byłam dzisiaj w ogrodzie botanicznym połazić i na rynku w empiku po moją gazetę i zdjęcia się stały. Jakoś tak... same.. :) W większości są to testy przesłony, ostrości, makro i takie tam. Kwitnące kaktuseły :)
-
1 pointA co mi tam wrzuciłam na FB to i tu wrzucę mój bazgrołek na szybko. "Kozacy" Chora jestem, kaszę okrutnie, to nic innego robić nie mogę, jak siedzieć, czytać i rysować, a czytałam ostatnio "Wilcze gniazdo" i "Bohuna" Komudy (w sumie, dość przeciętne książki, acz napisane bardzo lekkim stylem i o ciekawej tematyce) oraz wcześniej "Dzikie Pola w ogniu" Wójcika i zainteresowały mnie wojny polsko-kozackie XVII w., a w szczególności sami Kozacy. To w 20 minut machnęłam takich oto Kozaków, cyknęłam zdjecie moim złomem, kontrast poprawiłam i tadam. Akuratnie, korzystając z przerwy międzysemestralnej, tworzę coś nowego, a nowego w takim sensie, że sposób tworzenia to dla mnie nowość. Mianowicie, tworzę rysunek w na komputerze, używając tylko myszki i wyobraźni. Wygląda obiecująco, jak dotąd, niebawem będzie gotowy. Oby wyszedł zgodnie z zamysłem. :-D Czekam na efekt i korzystam z okazji, by moją ekscytację wam okazać.
-
Member Statistics