Enigma na razie jest dla mnie średnia, ale to wrażenie po pierwszym przesłuchaniu. Wyróżniają się single (oba są bardzo dobre) i instrumentale. The Fifth Guardian jest niesamowity, przypomina mi orientalne utwory NW, ale jest od nich zupełnie inny. Zero orkiestry, prawie soundtrackowa budowa, ale ma w sobie 'to coś' :) Wyróżnia się też Natural Corruption, powiało mi trochę 'młodą' Epiką.
Na razie Epica jako zespół to dla mnie miłość z lat gimnazjum i wczesnego liceum, która później trochę zgasła... Wcześniejsze albumy, Consign to Oblivion, absolutnie cudowne The Score, a potem Design Your Universe i moje zesłuchane tysiąckrotnie Unleashed. Potem jakoś przestałam ich słuchać. Epica nie produkuje 'hitów' w stylu Wish I had an Angel (będzie hejt?), tylko robią swoje i robią to dobrze.
Ktoś, kto pozbierał utwory na Epikową składankę 'The Best of Epica" trafił dokładnie w to, co uważam za najlepsze. Staroć - klasyk - Cry For the Moon, nigdy się nie starzeje. Potem Unleashed, jeden z najlepszych popisów wokalnych Simone, The Obsessive Devotion i tak dalej.
http://www.metal-archives.com/albums/Epica/Best_Of/389938