to znowu ja :P i znowu o pracy (to chyba będzie już wszystko w tym temacie ). pracowałam w ogrodnictwie, do pracy przychodziliśmy na 7 rano, szefowa mówiła co kto ma robić i się rozchodzilismy.były 3 przerwy:
o 9tej- 15min
o 11tej- 30 min
o 13.30- 15 min. Tą dłuższą przerwę się odrabia i dlatego kończy się pracę o 15.30- oczywiście my kończyłysmy później-nadgodziny i praca w weekendy:). gdy jest ciepło pracownicy biorą dyżury w weekendy, a gdy jest pakowanie pracuje się codziennie od 7 rano do 20tej, 21, 22ej lub dłużej. wtedy jest dodatkowa przerwa ok. 17tej i obiad (darmowy)-przygotowuje go siostra szefa , która ma firmę cateringową :).
pierwszego dnia pracy każdy przynosi cukierki i wszyscy się częstują- cukierki z Polski mają wzięcie -:D
zapomniałam napisać, że Finowie (znajomi z pracy) na każdej przerwie grają w karty- nie wiem w jaką grę, ale ten kto ma wszystkie karty przegrywa- i się z niego śmieją, że ma "paskaa housut" czyli obsrane gacie (niektórzy z pracowników nauczyli się paru słów po polsku ;) ) i robią sobie różne żarty.
na stałe zatrudnione są 3 osoby i szef a reszta tylko na sezon, co roku są też inni/nowi pracownicy. kiedyś pracowało tam więcej Polaków, Finów i Estonki a także Norweżka. gdy przyjechałam do pracy tylko my trzy byłyśmy spoza Finlandii i ogólnie było mniej osób (tylko na czas pakowania przychodzą dodatkowe osoby- głównie młodzież) - był też Węgier, który od lat mieszka w Finlandii (pracował też jego syn przez jeden sezon). przychodzą też klienci po kwiaty i ci co je zamawiają sprawdzają czy są ładne i czy nie wycofać zamówienia, są też wycieczki że szkół i raz przyjechali Anglicy- oczywiście był z nimi tłumacz.
kończę już bo znowu się rozpisałam ;)