Imaginaerum nie jest moją ulubioną płytą Nightwisha, ale jedyną, powtarzam, j e d y n ą, słuchając której nie pomijam żadnego utworu. Początkowo wkurzało mnie TCTOATD, ale ostatecznie uznałam, że to całkiem uroczy kawałek. Najbardziej podobają mi się Scaretale (♥), Song Of Myself i Rest Calm.
Uważam, że Anette naprawdę pokazała klasę na tym albumie. Jeszcze przed wydaniem wierzyłam, że się poprawi (w końcu pod koniec DPP touru radziła sobie nieporównywalnie lepiej, niż na początku), ale nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobrze. Fajnie, że miała okazje wystąpić na takim dobrym krążku i jej "era" nie składa się tylko z kiepskawego, moim zdaniem, Dark Passion Play.