LuciferMorningStar 396 Posted April 15, 2017 Nie przykładam większej wagi do tego czy mogę/można mnie określić jako metala. Wiem, że nie chciałbym być definiowany jako discopolowiec ;) Z drugiej strony przy kontaktach z nowo poznanymi ludźmi, z miejsca mówię czego słucham i jakiego poglądy wyznaję (np. ateizm). Muszę wiedzieć czy dana osoba ma otwarty umysł czy też jest ortodoksem, na niedomówieniach niczego się nie zbuduję. Lubię odreagować ciężki dzień pracy, słuchając czegoś głośnego i ostrego (koledzy się dziwią, czemu po robocie nie piję piwa), gdy osiągam wewnętrzną harmonię (lub jestem całkiem blisko) zatracam się w symfonicznym metalu. Czując potrzebą wyciszenia, sięgam po filmowe lub serialowe soundtracki. Mój image, sprowadza się jedynie do czarnego ubrania (jak mawiam, pod kolor osobowości-melancholika). Nigdy nie nosiłem glanów, nie obchodzą mnie jakiekolwiek środowiskowe presję czy inspirację. Jednakowoż w pracy (szpitalu psychiatrycznym) zawsze "bujam" się w t-shircie Nightwish i czarnych spodniach. Dawniej posiadałem rzemyki, na wzgląd na specyfikę zawodu (bezpieczeństwo i odpowiedzialność ponad wszystko) nie mogłem ich nosić (coby bakterię nie założyły koloni). Włosów nie zapuszczam (wszy), odjazdową, długą brodę zgoliłem bo mi przeszkadzała w wykonywaniu obowiązków. Pomimo pewnych niedogodności (prawdą jest, że niektórzy na serio wierzą w demony i egzorcyzmy) lubię się pochwalić współpracownikom, muzyką której słucham. Niektórym paniom nawet się spodobała a wszyscy byli ciekawi jak było na koncercie Nightwish (choć czasem okrutnie przekręcają tą nazwę). Cholera, rozpisałem się. A miał być krótki post ;) EDIT: O swojej drodze i "metalowej inicjacji" pisałem w wątku "Utwory dla nas ważne". Nie widzę sensu się powtarzać. 1 Share this post Link to post Share on other sites
Nightfall 809 Posted April 16, 2017 Jednakowoż w pracy (szpitalu psychiatrycznym) W fajnym miejscu pracujesz, a mogę zapytać jako kto? :) Nie pamiętam, czy już wypowiadałam się w tym wątku, a jestem leniwa i nie chce mi się sprawdzać. Do końca liceum chodziłam w glanach i preferowałam czarny kolor, obecnie mój styl ubierania się zmienił. Noszę czernie i wyraziste kolory, zależy na co mam ochotę. Bardzo lubię rozkloszowane spódnice i ciekawą biżuterię, głownie srebrną. Niedawno udało mi się na allegro zlicytować pierścionek z wróżką i wisiorek łapacz snów. Lubię takie zdobycze. Dawniej słuchałam głownie metalu, a teraz niemal wszystkiego. Dawniej też bardzo podobał mi się styl ubierania gotów, a obecnie widzę go jako strasznie kiczowaty. Podsumowując, raczej nie jestem metalem. Jeśli chodzi o dzielenie się swoimi poglądami z ludźmi, to nie wykładam dopiero co poznanym osobom przysłowiowej "kawy na ławę" i też nie bardzo przepadam za tym jeśli ktoś tak robi w stosunku do mnie. Wolę z czasem poznać daną osobę. Share this post Link to post Share on other sites
LuciferMorningStar 396 Posted April 16, 2017 Gdzieś na czacie, chyba wspominałem o tym. Nie jestem nikim ważnym. Jedynie salowym, z co niektórymi obowiązkami opiekuna medycznego. Takie dwa w jednym. 1 Share this post Link to post Share on other sites
Nightfall 809 Posted April 18, 2017 Rzadko czytam czat. To nie ma znaczenia, na pewno w tej pracy zdobywasz ciekawe doświadczenia. Share this post Link to post Share on other sites
LuciferMorningStar 396 Posted April 18, 2017 Wiem. Dlatego z przyjemnością, objaśniłem tą kwestię. Ciekawe doświadczenia, jak najbardziej. Nie jest to jednak łatwa praca. Często potrafi przerazić, takiego cuda czasem się dzieją... Więcej nie powiem, obowiązuje mnie tajemnica, etyka zawodowa. Koniec offtopu. Powracając do tematu. Kiedyś słuchałem popularnego w Wielkiej Brytani gatunku o nazwie drum and bass. Cóż, szybko mi się znudził. Za to podobał mi się głos Rihanny. W okresie dojrzewania nastawionym na zabawę i imprezki słuchało się dubstepów i remixów. Wszystko okazało się nudą. Obecnie, nic nie pamiętam, z brzmienia tamtych utworów. Z pierwszych heavy metalowych, wszystko ;) Mój kolega, kiedyś zafascynowany nazizmem (skończyło się po paru dniach i bez szkód) zaczął słuchać Cradle of Filth, Children of Bodom i Arch Enemy. Jakoś wtedy, w ogóle mi się to nie podobało. Może to kwestia kontekstu. Wiem jedno. Błędne memy na temat metalu są głęboko zakorzenione w ludzkich umysłach. Co niestety odstręcza, po równo, od muzyki i ludzi. Share this post Link to post Share on other sites