Taiteilija 2,754 Posted May 24 Drodzy Dreamerzy, wpadło mi do głowy, żeby po długim okresie posuchy nieco nasze forum intelektualnie rozruszać i sądzę, że to dobry temat po temu, zważywszy na ostatnie niezbyt zachęcające newsy z obozu Nightwisha. Umyślnie uznałem, że nie wrzucę tej wypowiedzi do "Bieżących newsów", żeby rzecz nie zaginęła, ale wybiła się przyzwoicie i może nawet zasłużyła na wasz odzew. Jak zapewne wiecie, Nightwish zawiesił koncerty do odwołania z powodów "personalnych", choć bliżej nieznanych. Ponadto Troy ostatnio dorzucił kilka pensów goryczy, pisząc, że kotwica zostanie zarzucona na długo we własnym oświadczeniu. Myślę, że to dobry czas nie tylko na sentymentalne wspominki czynione tak, jakby zespół kończył działalność, ale też na realne rozważania, co mogło się do przerwy przyczynić i, co to oznacza dla fanów. Skoro ja zacząłem, to ja kontynuować będę, bo trochę posznupałem w wywiadach, trochę rozważyłem kontekst czasów i ekonomii i, z mojej perspektywy wygląda to tak... Pandemia solidnie uderzyła w zespół. Koncerty, które grali po niej, grali częściowo za kwoty z biletów sprzedanych jeszcze w 2019 roku po dawnych cenach, podczas, gdy sama trasa zabrała im więcej funduszy, niż dawniej. Wyprzedali ponoć więcej biletów, ale straty pożarły zyski. Po koncertowym przestoju zatem, w Nightwisha uderzyła solidnie inflacja. Uderzyła też weń nagła decyzja o odejściu Marco. Tuomas mówił w jednym wywiadzie, że to był drugi raz w historii zespołu (po wyrzuceniu Samiego), kiedy rozważał rozwiązanie zespołu. Rzekomo zmienił zdanie, ale też NW mieli zobowiązania koncertowe, a już i tak finansowo trasa zbyt wiele im zabrała, by mieli jeszcze i te anulować. W międzyczasie działa się ciąża Floor, nowotwór Floor i kariery solowe członków zespołu. Właśnie choćby Floor swoją prężnie rozwija i wyraźnie rozwijać zamiaruje. Jednocześnie zaś utwory na nowy album zostały w całości napisane w trakcie pandemicznego przestoju, więc nie nagranie nowego albumu byłoby po prostu marnotrawstwem, toteż nie ogłosili końca zespołu, a jedynie bezterminowe zawieszenie koncertów. Najnowszy album będzie zamykał ponadto naukową trylogię, wraz z "Endless..." i "Human...", toteż nagranie go jest po prostu potrzebne dla domknięcia pewnego rozdziału. Co jednak potem? Mam teorię, że Nightwish bez słowa będzie kontynuował przerwę, by nie stawiać definitywnej kropki, wypuści teledyski, udzieli może kilku wywiadów, ale będzie w tym wszystkim pewna cisza. Może nawet i ona będzie trwała dalej, gdy będą realizowane projekty solowe, takie jak np. kolejny album Auri... Może jednak w końcu pojawi się oświadczenie o zawieszeniu działalności także twórczej zespołu z pogodnym akcentem w postaci właśnie sformułowania o zawieszeniu, a nie zakończeniu. Może zresztą za kilka lat Nightwish wyda jakiś wieńczący album i wyruszy w ostatnią trasę, pożegnalną trasę, po której grać już będą tylko okazjonalnie. Jest też nieco bardziej pozytywna możliwość: że Nighwish chce przeczekać czasy złej ekonomii i odzyskać entuzjazm, który może ostatnie, skumulowane wydarzenia, nieco zabrały. No i po zamknięciu trylogii naukowej, Tuomas może zechce zastanowić się nad nowym klasterem tematycznym dla kolejnych, przyszłych albumów, co może zaowocować dłuższym okresem przerwy potrzebnym na przemyślenie miejsca i sensu istnienia NW w świecie. A, jakie są wasze teorie i rozważania na temat przyszłości zespołu z perspektywy obecnych newsów? A może, jakie macie nadzieje? Twórcze, muzyczne... Pozostawiam wam pole do popisu poniżej... Share this post Link to post Share on other sites
beatag60 2,262 Posted Tuesday at 11:20 AM Myślę, że pandemia i sznur wydarzeń: odejście Marco, ciąża Floor i nie wiemy co jeszcze..osłabiły siłę kapeli. Nie wierzę, żeby Tuo przestał tworzyć muzykę, raczej przeniesie się całkiem do innych projektów. Share this post Link to post Share on other sites