Jump to content
Sign in to follow this  
Sølvi

HIM

Recommended Posts

733px-him_2007_promo.jpg

Czyli fińscy pionierzy "love metalu" . Zespół rockowy założony w 1991 przez wokalistę Ville Valo w Helsinkach.

 

Ich najpopularniejszym utworem jest chyba "Join me" lub "Gone with the sin".

 

 

 

Z najlepszych dla nas wiadomości, zespół ma do nas zawitać na Ursynaliach, pierwszy raz od 13 grudnia 2001 :D

 

Znacie zespół? Lubicie? Jakie są wasze ulubione utwory?

 

A oto mój :devil:

 

[video=youtube]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dla mnie oni będą symbolem początku mojego muzycznego załamania( czy też chwilowego upadku). Od ich muzyki zaczęła się moja przygoda z muzyką emo, która na szczęście skończyła się jeszcze szybciej niż się zaczęła.

Share this post


Link to post
Share on other sites

E?

Na moje oko to oni nie mają nic wspólnego z emo, ale każdy może mieć swoje zdanie :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie mają, po prostu skłonili 13 letnią mnie do zagłębienia się w muzykę emocjonalną, stąd złe wspomnienia o nich. Może gdybym poznała ich dziś odnosiłabym się do nich lepiej :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

U mnie przygoda z HIM zaczęła się mniej więcej w tym samym czasie co z Nightwishem czyli jakoś koło 2001 roku. Oglądałam wtedy jeszcze teledyski na Vivie i akurat na nich trafiłam i nawet mi się spodobali. Moją ulubioną piosenką jest tak samo jak u Sionqa The Kiss Of Dawn. Wybieram się na Ursynalia, zobaczymy jacy są na żywo :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie, to zdecydowanie nie dla mnie. Po prostu pewne zespoły do mnie już nie trafią. Evanescence posłucham z sentymentu, ale HIM, Lacuna Coil itp... to wszystko jest takie schematyczne i powtarzalne, obecnie oczekuję nieco innego poziomu i zróżnicowania, czy emocji u nowo poznawanych przeze mnie zespołów. Myślę, że tego typu muzyka może być dla mnie do przyswojenia w tle, przy okazji na jakimś koncercie, ale żebym w domu, dla przyjemności miała tego słuchać... raczej nie.

No ale to tylko moje zdanie i mój gust ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

zaczęłam ich słuchać w 1999r. uwielniałam. 4 pierwsze płyty to coś wspaniałego. później IMO trochę za dużo komercji i powtarzanie się. ulubione utwory? sporo...

z pierwszej płyty:

Wicked Game,

Our Diabolikal Rapture,

The Beginning of the End,

(Don't Fear) The Reaper

 

z drugiej płyty:

Gone With The Sin,

Razorblade Kiss

 

z trzeciej płyty:

Beautiful,

Don't Close Your Heart,

Love You Like I Do

 

z czwartej płyty:

Buried Alive By Love,

The Path

Share this post


Link to post
Share on other sites

Szczegóły odnośnie nadchodzącej płyty:

http://www.terazrock.pl/aktualnosci/czytaj/Szczegoly-dotyczace-nowej-plyty-HIM.html

 

Evi, a jak z płytką VD :P ?

 

na najnowszą płytę czekam z niecierpliwością, jak na każdą ;) a jeśli chodzi o VD... cóż, nie przekonała mnie. może to już nie jest to? może kiedy sama fascynacja zespołem mi przeszła to i ich nowe kawałki przestały się podobać? nie wiem jak to jest, czy stare podobają mi się tylko z sentymentu już czy może po prostu bardziej do mnie trafiały... ale tak jak już wspomniałam, dla mnie HIM to 4 pierwsze płyty. przynajmniej do tej pory. kto wie? może najnowsza też zdobędzie moje serce? :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mnie Valo zawsze kupi, miałam problem z ostatnią, ale utwór The Foreboding Sense Of iIpending Happiness, w klimatach a'la Depeche Mode mnie zauroczył :D

 

Ja właśnie liczę na coś między VD a LM, bo obie uwielbiam :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

ja uwielbiam głos Ville - głęboki i piękny. szczególnie w balladach. lubię też słuchać jak śpiewa w swoim ojczystym języku - to normalnie magia, bo dochodzi do tego jeszcze śpiewny fiński :D no i Summer Wine, którą to piosenkę ubóstwiam, oraz Bittersweet... tylko tam mi Lauri psuł całość :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Fakt, Valo sam lepiej odśpiewałby Bittersweet :P

Jeśli chodzi o duety, to lubię jego utwór z Manna - Just for tonight.

A Ville z The Agents po fińsku to cudo cudo mrrr! :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

HIM świetny zespół.Głos Ville jest nieziemski a do tego świetne teksty. Jak można by ich nie lubić...

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
HIM świetny zespół. Głos Ville jest nieziemski

 

To posłuchaj Petera Steele'a z Type O Negative... ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
To posłuchaj Petera Steele'a z Type O Negative...

Kolejna osoba, która poleca po HIMie TON,a to zależy jaką drogą się pójdzie, mnie TON nigdy nie ruszało, a HIM to już sentyment porządny..^^

 

Muzyka jest też dla rozrywki i to jest właśnie zespół do tego stworzony ^.^

Już niedługo nowa płytka, zobaczymy co potrafią teraz panowie zdziałać ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tez czekam z niecierpliwością na nową płytę... no i odliczam dni do Ursynaliów :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

HIM świetny zespół. Głos Ville jest nieziemski

 

To posłuchaj Petera Steele'a z Type O Negative... ;)

 

Lubię. słuchałam. ale Ville i tak dla mnie wygrywa. piękny głos i to, że mam do niego sentyment sprawiają, że jest jednym z moich ulubionych wokalistów ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Za to ja się cieszę, że nie mam sentymentu do HIM, bo nie miałam go nawet kiedy nabyć :P Za to został mi takowy do Evanescence. A z Linkin Park się już "wyleczyłam" XD

Share this post


Link to post
Share on other sites

To posłuchaj Petera Steele'a z Type O Negative...

Kolejna osoba, która poleca po HIMie TON,a to zależy jaką drogą się pójdzie, mnie TON nigdy nie ruszało

Bo TON to nie "muzyka" to sposób myślenia i odczuwania ;)

HIM nie ma podskoku (bez urazy :P).

Share this post


Link to post
Share on other sites

a taki sobie, średni ten teledysk. ale osobiście ich teledysków nigdy za bardzo nie lubiłam :P jeju, ale oni już wszyscy starzy... ja ich najlepiej pamiętam i kojarzę z Razorblade Romance xD

 

margoQ - nie do każdego trafia to samo. ale słuchałaś ich pierwszej płyty? tam moim zdaniem są właśnie kawałki z takim "podskokiem"? albo raczej z pie*@#$%^*ciem xD na Razorblade Romance też kilka takich jest, następne płyty są już spokojniejsze i coraz bardziej jakby rozmarzone :P

Share this post


Link to post
Share on other sites
Bo TON to nie "muzyka" to sposób myślenia i odczuwania

A nie wiem, ja z albumów lubię jedynie Bloody Kisses :P

 

Po prostu nie rozumiem jak te dwa zespoły można ze sobą porównać, dla mnie to jest zupełnie co innego.

HIMa zawsze słuchałam dla rozrywki, a od TONu wymagam więcej ^.^, a czy ten pierwszy nie ma podskoku - pewnie tak, bo zatrzymali się pewnym etapie, co nie zmienia faktu, że lubię ich słuchać :P

 

 

a taki sobie, średni ten teledysk. ale osobiście ich teledysków nigdy za bardzo nie lubiłam jeju, ale oni już wszyscy starzy... ja ich najlepiej pamiętam i kojarzę z Razorblade Romance xD

Mają już te swoje lata. Też nie przepadam za ich teledyskami, ale tym razem miałam okazję i przesłuchać nowy utwór, to skorzystałam z okazji. Jedyny teledysk jaki lubię to ten do "Kiss of dawn".

 

 

Pierwsza płyta to jest zupełnie coś innego.. szkoda, że nie poszli taką drogą.

Chociaż ja zawsze polecam jeszcze Venus Doom, jak dla mnie 3 płyta w klasyfikacji po "Greatest..." i "Love Metal".

Share this post


Link to post
Share on other sites

@Sionqa - ja mam największy sentyment do Right Here In My Arms - to był chyba pierwszy jaki zobaczyłam, wcześniej nie miałam kablówki xD lubię też Gone With The Sin, ale to chyba bardziej ze względu na piosenkę. no i Funeral of Hearts też lubię. nawet pamiętam jak go pierwszy raz zobaczyłam - leżałam sobie schorowana w łóżku z gorączką, dowiedziałam się wtedy, że nowy album będzie to i od razu poczułam się lepiej :D

ale szału ni ma :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przede wszystkim - mój tekst był nieco prowokacyjny :P

Nie ma co porównywać, bo to dwie zupełnie inne działki, których zasadniczym punktem różnicującym jest doom, charakterystyczny dla Petera i chłopaków, a nieobecny w muzyce Ville'go. Drugą zdecydowaną różnicą jest ciężar warstwy tekstowej. Warto zwrócić uwagę na kontrowersyjne teksty (często zahaczające o "odchylenia" psychiczne) w twórczości TON i lekkie, mroczno-miłosne teksty HIM.

 

W odpowiedzi na Wasze pytania: tak, słuchałam płyt, możliwie wszystkich dostępnych na rynku, i TON, i HIM (z TON mam do czynienia od... lat '90, więc miałam czas się zapoznać ;) Pierwsze albumy mam jeszcze na kasetach :P).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.