Jump to content
Sign in to follow this  
Taiteilija

Teksty piosenek NW

Recommended Posts

Zauważyłam, że są tematy dotyczące interpretacji tekstów, najmniej lubianych tekstów i cytatów z tekstów NW, ale nie ma, chyba, że coś nieopatrzne przeoczyłam (nie wahajcie się mnie poprawić!), tematu o tekstach Nightwisha i ich ewolucji w ogóle! Teksty są owszem specyficzne... chociaż dla wielu typowe dla gatunku... czy typowe? Co się według was w tekstach Tuo zmieniło na przestrzeni lat, czy zmieniło się na korzyść? Jakie teksty uważacie za wzorowe, a jaka tendencja nie podoba wam się? Traktujecie teksty NW jako poezję faktyczną, poetyczne teksty piosenek, czy może jest to przerost formy nad treścią, a teksty przepchane są naiwnym patosem? A może... znaleźliście jakieś błędy w tekstach angielskich? Tuo, Tuo leć po słownik? :happy:

 

Ze swojej strony powiem, że zaobserwowała upadek formy i jakąś drobną... depatetyzację? Nie ma takiego słowa? A powinno być! Tuomas na samym początku z jakąś niewinną nieśmiałością pisał teksty nasączone nieaktualnym anielskim słownictwem, wręcz w stylistyce starych baśni, a prostych tekstów w ogóle było mało, aż do WM, gdzie po raz chyba pierwszy pojawiły się jakieś delikatne znamiona prostoty np. "Come Cover Me". Ponadto teksty kiedyś pękały w szwach od nawiązań i metafor, odniesień do czegoś, a im dalej w las tym mniej drzew - nawiązania dla słuchaczy niekiedy mało zrozumiałe ograniczone zostały do minimum. Sporo jest, co prawda, na EFMB nawiązań do wszystkich tych ewolucjonistycznych książek, ale jest to już kompletnie inny typ nawiązań. Na takiej samej podstawie można snuć rozważania o zmianie klimatu w tekstach NW w ogóle.

Po CCM z WM, w którym jednak były jeszcze piękniejsze zwroty typu: "Time devours passion`s beauty", pojawia się EP-ka, ale i tam w przypadku "Away" prostota, nowa prostota przekazuje myśl głębszą, subtelną i oczywistą, ale jednak i tam nie ma jeszcze jakiejś bezwstydnej, że tak się wyrażę, wulgarnej prostoty, banału niemal... Prostota idzie o krok dalej przy CC, ale można to zrzucić na depresję Tuo - dużo jakiś smutnych FFY, czy FY, EOAH... itd. Warto zauważyć, że na CC gwałtownie wzrosła liczba tekstów nie nawiązujących do baśni, bajek, czy historycznych wydarzeń, ale do jakiś spraw prywatnych, niejasnych, mniej bajecznych słów, coraz mniej, ale prawdziwa bomba trywializacji chyba wybuchła na Once... WIHAA, czegokolwiek by nie mówiło, znamionuje zmianę wytwórni - singiel z banalnym przekazem i tekstem, jakiego można by się spodziewać po "tró mhrocznym" symfoniczno-metalowym zespole z gotyckimi zakusami.

Muzycznie to jest naprawdę genialna płyta, ale teksty niektórych kawałków upadły, jak nigdy wcześniej, nisko... DPP kontynuuje manierę z Once'a, ale dodaje do tego jeszcze bardziej kiczowate teledyski, które równoważy chyba tylko wybitny klip do TI.

IM wyprowadziło tekstowo zespół na prostą... może już nie tak wspaniałe są tam teksty, ale nawet najprostsze piosenki typu IWMTB nawiązują znów do bajek, opowieści, fantastyki... tematycznie album wraca do korzeni! Teksty mimo prostej konstrukcji nie są banalne, a raczej tych banalnych jest stosunkowo o wiele mniej w porównaniu do Once i DPP (myślę, że obie te płyty są ze sobą jak bliźnięta związane... co prawda skrajnie różne... DPP to taki ułomny bliźniak Once'a, który wykoślawia trofea zdobyte na polu muzyczno-tekstowym Once'a). IM to pierwszy "deep breath" i większy zwrot od dawna. Chyba jakiś powrót tematyczny do płyt AFF-WM.

CC pisane w okresie trudnym, Once jako zderzenie z wielkim światem i wielką komercją, próbującą wgryźć się w niebanalność zespołu, DPP jako leczenie traumy i IM, jako poszukiwanie utraconej niewinności. EFMB zaś jest kolejnym odrębnym etapem (duże nagromadzenie w krótkim czasie całkiem nowych etapów). Anette po IM odchodzi, jakby wyleczywszy zespół z traumy poOnce'owej, a zespół jest nowo narodzony, rozrzewniony po tym swoistym powrocie do niewinności i może, a nawet musi zacząć nowy, świeży etap, inny od poprzednich, żeby uwolnić się od przeszłości raz na zawsze. I uwalnia się z płytą o tekstach i klimacie całkiem nowym - zespołowym. Nie dość, że testy uciekają w kierunku przeciwstawnego bieguna (od sztuki, do nauki, od fantazji, do rozumu...), to jeszcze znika "ja". Tuomasowe ego-ja, które umarło jakoś po DPP i już IM różni się, bo nie ma w tekstach tyle subiektywnych odczuć Tuo, nawet ballada miłosna jest całkiem... hm, obiektywna, a na EFMB? Pojawia się "my", zespół scala się po długotrwałych turbulencjach, wstępuje na drogę wspólną, a Tuomas powiedział, może się zdawać, wszystko o sobie i już się nie wywnętrza. Być może to kwestia stałego związku (brak złamanych serc, czy samotności kąsa tematy z tym związane i w końcu je wygryza).

Tak w przybliżeniu wygląda ewolucja tekstów (ale i muzyki oraz klimatu tworzonego przez NW w ogóle). Pytanie: co teraz? Tematyka naukowa była, hm, przejściowa, dalej tego nie pociągną, a tak daleko uciekli od fantazji, że nie wiem, czy dadzą radę, jak gdyby nigdy nic, do niej wrócić. Tak czy siak, "my", obce wcześniej "my", a nie "ja" może zostać. Tuomas schował się, wycofał się w kąt liryków i zasłonił ścianą reszty grupy, mówiąc tym jakby, że trauma ich scaliła, a on nie chce już być odpowiedzialny, ale realnie współodpowiedzialny za wszystko.

No... tak to czuję... Mogłabym napisać jeszcze więcej, rozwinąć to, dać coś o ulubionych tekstach, ale już się spaliłam umysłowo! Wrócę tu, a tymczasem - czekam na wasz odzew! :happy:

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Teksty Tuomasa to najbardziej specyficzna forma wypowiedzi z jaką się spotkałam odkrywając NW. Teraz po poznaniu innych kapel o podobnych tekstach już mnie nie zaskakują. Oczywistym dla mnie jest fakt, że Tuo w tekstach i muzyce odnajduje sposób na godzenie się z porażkami ale są one też wynikiem szczęścia i spełnienia. Ogólnie według mnie ich poziom waha się w podobnym stopniu na każdym z krążków. Wiadomo że wynika to z przeżyć emocjonalnych tekściarza/kompozytora w danym okresie. Co do zwrotów min. przytoczonych przez Tai to zrozumiałe, że z pewnych się zwyczajnie wyrasta i dojrzewa do innych struktur.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Prawdę mówiąc, Tuomas jako tekściarz (albo raczej poeta, bo będę się upierał, że wiele jego tekstów byłoby całkiem niezłą poezją na papierze) zmienił trochę tematykę, nałożył nowe szaty, ale mam wrażenie, że jądro pozostało to samo. Jego styl pisania, erudycja (rzadko spotykana w świecie muzyki), nawiązania, ciekawe słowa, a przede wszystkim fakt, że jego teksty są przemyślane i ma pomysł na ujęcie tematu, nie robi pustosłowia albo pisarskiego dadaizmu. Trochę podobnie jak z kompozycjami, które mogą wyjść słabiej, ale nigdy nie są przypadkowe, czy zrobione ot tak. Teksty są bardzo różne od prostych typu Nemo, do skomplikowanych jak The Greatest Show on Earth.

 

Nie do końca się zgodzę, że liryki z EFMB nie są osobiste, powiedziałbym, że to jest manifestacja światopoglądu i zainteresowań Tuomasa, tak samo osobista jak wszystko inne. Nie trzeba robić pamiętniczka i pisać, co teraz czuje w pierwszej osobie, żeby było to osobiste. Teksty z EFMB dobrze oddają, kim jest teraz Tuomas, jakie poglądy wyznaje i jakie ma podejście do życia. Powiedziałbym nawet, że lepiej, jak rzeczy mają bardziej uniwersalny wymiar.

 

Jedno co się na pewno zmieniło, to melancholia, smutek, cierpienie uleciały, a pojawiła się celebracja życia, radość chwili, witalność. DPP jest tym granicznym albumem, gdzie obok mrocznych rzeczy pojawiają się już pierwsze teksty z whitmanowską afirmacją życia (vide Seven Days to the Wolves). Tak poza tym to całe spektrum jest obecne od pierwszej do ostatniej płyty i zgodzę się, że na każdym krążku jest zróżnicowany poziom (to znaczy zawsze są rzeczy i lepsze i trochę słabsze).

 

Słuchalibyście Nightwisha dla samej muzyki, gdyby teksty były takie jak u większości grup i nie stanowiły takiej wartości?

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Któregoś dnia dopadły mnie podobne przemyślenia jak powyższe Maćka, ale uznałam że jestem zapatrzoną fanką i hołubię wszystko co Najtłiszowe? A tak bardzo serio to z pewnością teksty Tuomasa są wyjątkowe bo w nich zawarte są uczucia i relacje autora, prawdziwe tyle że ubrane w ciekawe słowa i opowiedziane muzyką. Oczywiście, że słuchałabym NW bez tekstu. Dla mnie muzyka kapeli to podstawa mojego uwielbienia:)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak najbardziej słuchałabym Nightwish, bo największym uwielbieniem darzę ich muzyczną różnorodność i energię i często słucham wersji instrumentalnych. Oczywiście bez poetyckich tekstów Tuomasa całość straciłaby nieco na wartości, nie mielibyśmy możliwości odkrywania i indywidualnej interpretacji poetyckiego przekazu zawartego w utworach. Jednak nawet gdyby przekaz słowny był jasny i czytelny, odkrywalibyśmy muzykę, niezwykle bogatą, naładowaną emocjami i ponadczasowo piękną :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nightwish bez głębokich tekstów Tuomasa nie byłby już taki sam. Muzyka byłaby ciągle dobra, ale gdyby kazali Floor śpiewać o pink fluffy unicorns dancing on rainbows albo o czymś równie bezsensownym, przypuszczam, że szybko bym się zraziła. 

Ktoś, kto rozumie tekst, niestety ma problem, bo nie jest w stanie doceniać nawet najlepszej muzyki, kiedy tekst jest słaby. 

Zróbmy porównanie i weźmy zespół ze słabymi tekstami i wyobraźmy sobie, że te teksty nakładamy na muzykę NW. 

Ja sobie wyobrażam jak brzmiałoby NW z tekstami Amberian Dawn. I trochę mną rzuca o glebę. ::)

 

Zawsze lubiłam czytać teksty Tuomasa i wydawało mi się, że widzę to wszystko tak, jak on to widzi. Wiadomo, każdy interpretuje je na swój sposób, ale zawsze miałam wrażenie, że wiem, co "poeta miał na myśli" ::) To chyba przez to, że siedzę w ich twórczości jakoś połowę życia (no shit, zrobiłam szybką kalkulację w głowie. :v) i mniej więcej nam ich historię i do czego mogą nawiązywać dane kawałki tekstu ::) Ale każdy interpretuje te teksty inaczej, jeszcze nie spotkałam się, żeby czyjaś interpretacja była taka sama jak moja. I uważam, że właśnie to jest w tym wszystkim interesujące.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tekst jest dla mnie ważny. Oczywiście najpierw przychodzi muzyka, ale zaraz po niej zaczynam zagłębiać się w teksty, bo nie lubię słuchać czegoś, czego nie rozumiem do końca. Nigdy nie traktowałam tekstów Tuo jako jego "pamiętnika". Pewnie dlatego, że do fanowania było mi daleko, przez wiele lat słuchałam NW jak każdego innego zespołu - tak po prostu, dla siebie, sama ze sobą. Więc teksty brałam bardziej personalnie, próbowałam w nich odnaleźć siebie. I często znajdowałam. I te właśnie stawały się moimi ulubionymi.

Na pewno bez tekstów Tuo NW nie byłby dla mnie tym samym. Widać w nich zmianę, rozwój. Nie powiedziałabym, że idzie to w złym kierunku. Po prostu się zmienia, jak sam autor... Bardzo jestem ciekawa co jeszcze nam zaprezentuje ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nightwish bez liryków Tuomasa? No way. To znaczy tak w połowie, bo opcje są dwie. Jeśli zespół nagrywałby same instrumentale bądź orkiestrę, to jak najbardziej słuchałabym każdego albumu. Dość często słucham wersji instrumentalnych utworów NW, nawet bez liryków mają w sobie magię i pobudzają wyobraźnię jak mało co. Poza tym, kiedy tworzę, to wokal tylko mnie rozprasza. Za bardzo skupiam się na tekście i na głosie, zamiast pisać opowiadanie.

Jeśli natomiast muzyka miałaby pozostać na takim samym poziomie, a liryki byłyby... głupawe? (no, po prostu gorsze), to niestety, ale pewnie nie byłabym zbyt oddaną fanką zespołu. Szczególnie widać to po tym, że niezbyt często słucham utworów, których teksty albo mi się nie podobają albo uważam je za słabsze. Tak jest np. z End of All Hope. "Wounded is the deer that leaps highiest"... Serio Tuo, serio? To takie... Mało odkrywcze :/

Co do interpretacji poszczególnych tekstów: niezbyt interesuje mnie życie prywatne Tuomasa, dlatego nie traktuję jego utworów jako pamiętnika, chociaż mogę całkiem zgrabnie odtworzyć proces jego przemian wewnętrznych (albo tak mi się tylko zdaje). Większość jego liryków odbieram bardzo osobiście. Te, których do końca nie pojmuję i tak zawsze wywołują na mnie jakieś wrażenie, jakieś drobne poruszenie w sercu. To chyba dobry znak :D

Do niektórych utworów NW zaczęłam odwoływać się w wypracowaniach i tym samym zainteresowałam twórczością Tuo moją polonistkę (cudowna kobieta, uwielbiam ją ♥). Czasami polecam jej co lepsze (moim zdaniem) utwory i dość często bywa tak, że na przerwach razem je interpretujemy. Jako, że polonistka, bądź co bądź, ma szersze pojęcie o literaturze i o interpretacji tekstów w ogóle, ja natomiast orientuję się w twórczości i rzeczach, które inspirują Tuomasa, to niekiedy razem dochodzimy do całkiem ciekawych wniosków.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Szczególnie widać to po tym, że niezbyt często słucham utworów, których teksty albo mi się nie podobają albo uważam je za słabsze. Tak jest np. z End of All Hope. "Wounded is the deer that leaps highiest"... Serio Tuo, serio? To takie... Mało odkrywcze :/

 

 

No patrz, jak na to różnie można patrzeć, mnie akurat bardzo się podoba ten utwór i jego liryk. :D. Nie wiem, czy wiesz, że początek to nie są słowa Tuomasa tylko słynna fraza z wiersza Emily Dickinson o tym samym tytule , to tak jakby zacząć jakiś tekst znanym cytatem ze Słowackiego czy Norwida. Może i mało odkrywcze, ale ma swoją wartość i przez nawiązanie wzbogaca znaczenie oryginału. Poza tym to takie miłe puszczenie oka do lubiących literaturę.

 

Per analogiam jakby powiedzieć „przysłowie niedźwiedzie” (samo sobie może brzmi ciut niedorzecznie, ale ma swój literacki rodowód i sens)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wiem, czy wiesz, że początek to nie są słowa Tuomasa tylko słynna fraza z wiersza Emily Dickinson o tym samym tytule

 

 

O, nie wiedziałam, dzięki! :D Faktycznie, takie nawiązanie wzbogaca tekst, nie mogę zaprzeczyć. Ale to nie zmienia faktu, że i tak End of All Hope nie bardzo przypada mi do gustu. Wczytałam się w wiersz Emily Dickinson i... też jakoś niespecjalnie do mnie przemawia. Ale spokojnie, ja mam tendencję do posiadania "porąbanych" opinii, które odbiegają od normy. Dlatego często wywracam zajęcia z języka polskiego do góry nogami :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.