Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 05/28/19 in all areas
-
1 pointBardzo czekam na nową Epicę. Ostatni album był na wysokim poziomie. U nich zawsze można liczyć na dobrą koncepcję, dużą różnorodność brzmień i mam nadzieję, przynajmniej tyle orkiestry i chórów, ile mieliśmy na THP. Muszę powiedzieć, że mocno porwał mnie nowy Rammstein. Chociaż na codzień słuchałam ich dość wybiórczo, to kupiły mnie dwa pierwsze utwory z nowej płyty: Deutschland i Radio. Dodatkowo teledysk to tego pierwszego, to dla mnie filmowe mistrzostwo - szokujący, a zarazem niekonwencjonalny, pełen kolorów i detali. Drugi singiel, Radio, jest bardzo energetyczny, melodyjny i od razu wpada w ucho. Niczym prawdziwy, radiowy hit (tylko szkoda, że raczej w komercyjnym radio go nie usłyszymy). Mam nadzieję, że również Delain wyda niedługo coś nowego. Podzielam zdanie Tuomasa Holopainena dotyczące ich twórczości. To obecnie jeden z najbardziej obiecujących zespołów gatunku. Chociaż jestem fanką "starego" Delain, ich ostatnie dwa albumy studyjne to prawdziwy majstersztyk. Thomas Bergersen i jego muzyka to balsam dla moich uszu. Kocham tą epickość, muzyczną przestrzeń, chóry i rozbudowane aranżacje. Data wydania Seven - idealnie w rocznicę mojego ślubu. Będę słuchać! Marco Hietala i Tarja jakoś mnie nie porwali pierwszymi singlami ze swoich nowych wydawnictw. Na super-zaskoczenie ze strony Tarji wciąż czekam, mam nadzieję, że się nie zawiodę. Natomiast muszę na spokojnie zapoznać się z debiutem od MH, bo wierzę, że znajdę tam coś dla siebie. No i oczywiście z wielkim utęsknieniem czekam na nową płytę Nightwish! Tak jak chyba każdy z nas tutaj :)
-
1 pointNieprawdopodobny jest świat, który opisujesz! Nie dość, że te wszystkie okazy są mega-kolorowe i mają nieziemskie kształty, to prowadzą niesamowite życie i ukazują jakie to przedziwne "funkcje" mogą mieć żywe istoty! Lucifer, kolejny raz jestem pod wielkim wrażeniem Twojej wiedzy. Dziękuję, że dzięki Tobie możemy poznać tą fascynującą materię. Gdyby nie te posty, nie miałabym pojęcia o istnieniu takich cudów. Stworzyłeś tu piękny leksykon! Oczywiście studjujemy go razem z moją pociechą :) Dzięki i czekamy na więcej!
-
1 pointNo, cóż Beato. Jestem fantastą. Lubię czytać fantastykę i literaturę popularnonaukową. Dobrze jest mieć swój styl, ponadto uważam, że najpiękniejszą, pełną magii baśnią są cuda rzeczywistego świata (polecam Magię rzeczywistości, pióra Richarda Dawkinsa). 64. Melibe Rodzaj Melibe, wyróżnia się od i tak cudacznych, ślimaków nagoskrzelnych. Nasz bohater (M. viridis) posiada aparat gębowy (normalnie to radula czyli tarka służąca do zeskrobywania pożywienia) przekształcony w kaptur ustny, którym łapczywie niczym nadgorliwa sprzątaczka, zasysa wszelkie cząsteczki pokarmowe (oraz pechowe rybki) dostępne w pobliżu. Ten kosmiczny, tudzież lovecraftowy potwór, chlubi się umiejętnością mimetyzmu czyli upodobniania się do podłoża. Jakiekolwiek próby opisu, nie oddadzą wyjątkowości tego ślimaka w akcji: [video=youtube] Melibe leonina jest prawdziwym żelkowym stworem. Naukowcy zauważyli, że po wyłowieniu wydziela owocowy zapach (często można napotkać informację, że arbuzowy). Póki co, nie wiadomo czemu służy, mniemam, że panie biolożki lubią łapać ten gatunek . Warto wspomnieć o symbiozie z "morskim robakiem" wieloszczetem, który zajmuję się pożeraniem odchodów Melibe leoniny (koprofagia). Robaczek ma obiadek, ślimak zaciera ślady zapachowe (gdyby tak ludzie, nie musieli się martwić, kwestią kanalizacji odpływowej, szamba i ścieków, ach). Związek ekstrawagancki lecz trwały. I jak zauważyliście, należy do gangu "kapturowców" [video=youtube] 65. Kieszennik dwupręgi Malusieńkie nietoperze z rodziny upiorowatych, słynące z specjalnego atraktora na samicę. Na skrzydłach posiadają kieszonki do których "ładują" wszelkie wydzieliny ciała (krew, spermę, mocz i cholera wie co jeszcze). Pomyślicie pewnie, że taki smród nie spełni roli afrodyzjaku? Macie rację. Zawartość "koszy na śmiecie" przyciąga pewne mikroby i to one produkują przyjemne zapaszki (i zawsze odwalają czarna robotę). Samiczki z kolei są sławnymi gaworzącymi mamami. Do niedawna sądzono, że wokalizację ukierunkowane na młode pokolenie, są domeną wyłącznie naczelnych (czyli między innymi nas). 66. Cymothoa exigua Prawdziwy hit! Cymothoa jest pasożytniczym skorupiakiem, który jako jedyny, zastępuję funkcjonalnie narząd, który odbiera hostowi (gospodarzowi). Wchodzi do ust przez skrzela (ależ proszę, bez obscenicznych skojarzeń), wysysa krew z języka aż ten odpadnie i zajmuję jego miejsce. Co tam piercing! Spróbujcie czegoś takiego! Po niecnym procederze, skorupiak żywi się tym, co ryba. Ba! Mało tego! Zmienia płeć na kobiecą i przyciąga samce. Cóż, za dzikie orgie muszą odbywać się w jamie gębowej, nieszczęsnej ryby. To, kto chętny na taką protezę?! Przykład tej niezwykłej relacji pokazuję cienką granicę między pasożytnictwem a symbiozą. Niektórzy naukowcy uważają, że parazytyzm jest rodzajem symbiozy tyle, że antagonistycznej ( można domniemywać, że od takiej komitywy, zaczyna się). Jak widzicie ewolucja pełna jest wyjątków od wyjątków, ciężko o transparentne reguły. Przyroda jest piękna w swej nieprzewidywalności. W dwóch ostatnich postach, chciałem podkreślić rolę symbiozy i współpracy międzygatunkowej w ekosystemach wszelkiej skali. Mam nadzieję, że przyjemnie się Wam czytało
-
Member Statistics