62. Tremoctopus
Oto Batman niebiańskich, morskich odmętów! Post dotyczy czterech gatunków tzw. ośmiornic-kocy. Te arcyciekawe głowonogi, rozpinają pelerynę w sytuacjach zagrożenia życia aby wydać się większe, a nie siać postrach w Gotham. Adaptacja dość typowa, sposób wykonania, iście majestatyczny. Owy wachlarzyk może zostać całkowicie odrzucony, gdy zajdzie potrzeba. Dobry patent dla panien młodych na wesele. Nie jesteś pewna pana młodego? Rzuć mu wielkie welon na twarz! A właśnie. W kwestii samców. Mają jedynie parę centymetrów, samice natomiast ponad 2 metry! Jako, że mały dużo może, samce Tremoctopus przekształciły jedno z ramion w hektokotylus czyli wystrzeliwany narząd kopulacyjny! Niestety, samczyki po takim procederze giną. Jak to w naturze bywa, doczekają się licznego potomstwa (nieliczni szczęściarze). Ostatnią imponującą cechą tych ośmiornic jest to, że potrafią wykorzystać w niekoniecznie miły sposób, żeglarza portugalskiego, gatunek parzydełkowca. Przywłaszczają sobie jego paraliżujące macki! Zmyśle istoty, nieprawdaż? Sam Mroczny Rycerz pozazdrościłby arsenału
[video=youtube]
63. Euprymna scolopes
Malusieńki klejnot z Hawajów. Słyszałem, że sam Aquaman takie hodował w Atlantydzie (w przerwach między browarami). Zadziwiające u tego gatunku kalmara jest symbioza z bioluminescencyjną bakterią, umieszczoną w organach świetlnych. Euprymna, karmi symbionta a ten zapewnia tzw. kontr-oświetlenie, np. w świetle Księżyca. Owego związku, nie można nazwać do końca szczęśliwym. Zapotrzebowanie mikrobów, plus wysoka podaż energii związanej bioluminescencją, sprawiają, że codziennie "wydalają" aż 95 procent populacji bakterii. A później znów pobierają... Poniekąd, dzięki temu mechanizmowi małe kalmarzątka mogą nabyć "odrzucone" symbionty i mieć świetlaną przyszłość. Wygląda to na jakąś pokręconą wymianę dóbr między pokoleniami z egoistycznych pobudek. Przyroda bywa naprawdę skomplikowana. Zapytajcie biochemika! Jakby na to nie patrzeć bez mikrobów nie ma życia na Ziemi, w postaci jaką znamy. Może słyszeliście, że w 90% (szacunki są różne, niektórzy twierdzą, że z aż 99%) składamy się z mikroorganizmów?! Bez mikrobiomu, nie bylebyśmy w stanie funkcjonować w zdrowy, energiczny sposób. Tak! Ciało człowieka jest złożonym i tajemniczym ekosystemem! Jakiekolwiek organizmy o wyższym stopniu organizacji komórkowej nie istniałby bez symbiogenezy (aktualnie endosymbiozy, czyli seryjnemu zasymilowaniu przez drobnoustrój innych (mitochondria i chloroplasty) w ramach eonów lat ewolucji.
Następny post pojutrze czy jakoś tak. Póki co, zakończę humorystycznym akcentem (oraz zapowiedzią). Widzieliście kiedyś morski mop?
A jakże! To ślimak nagoskrzelny! Dwa gatunki będą bohaterami następnego artykułu.