Z tych co tutaj zamieściłeś to słyszałem już Leaves' Eyes - Sign of the Dragonhead
Orphaned Land - Unsung Prophets and Dead Messiahs i kolejny raz dostaliśmy dobrą płytę o orientalnym smaku.
Kamelot - The Shadow Theory - jakoś przeszedł ten album u mnie bez większego echa. Może dam im jeszcze szansę ale na razie kompletnie nic nie pamiętam z tego krążka.
Visions of Atlantis – The Deep & the Dark - dla mnie nudy i zjadanie własnego ogona.
Silent Stream of Godless Elegy - Smutnice- uwielbiam ich i nie jestem obiektywny ale według mnie to świetny album. Ale tak jak mówiłem, ja ich kocham:)
Trillium – Tectonic - zgadzam się ze wszystkim co napisałeś o tej płycie. Polecam ją każdemu. Już debiutancki krążek był rewelacyjny i pamiętam jak katowałem go dniami i nocami. Tak też będzie z Tectonic.