A mnie właśnie powaliło :D Od premiery słucham na okrągło. A jak jeszcze połączę telefon z wieżą, to już w ogóle jest suuuper! Kompletnie nie miałam pojęcia czego się spodziewać i obawiałam się, że wcale nie będzie tak fajnie jak wszyscy oczekują. Może ze względu na moje "nienakręcanie" się byłam tak mile zaskoczona. Wokal bezkonkurencyjny, wiadomo. Lubię Floor w ostrzejszych wydaniach. W ogóle w każdym wydaniu ją lubię, ale w takim szczególnie :3
Podoba mi się też gitara. Taka... chwytliwa. Powiedziałabym, że "While love died" jest nawet lepsze niż niektóre kawałki Halestorm. Jest moc! \m/ Coraz bardziej nie mogę doczekać się albumu, a do tej pory nastawiałam się na niego dość sceptycznie.