Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 03/29/18 in all areas
-
2 pointsCześć i czołem wszyscy, na wstępie zacznę, że to właśnie dziś nadszedł ten (dla mnie wiekopomny) moment i w końcu założyłam sobie profil na tym oto forum ;), a zabierałam się do tego jakieś...hmmm, kilka lat :D. W sumie nie wiem czemu, bo forum sobie czytałam i często tu zaglądam. Słucham Nightwish'a od jakiegoś 2004 roku, kiedy to na programie 4funTV pierwszy raz usłyszałam Nemo. Babeczka w czerwonym płaszczu, w śniegu i z operowym głosem zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Wówczas mój, powiedzmy, rockowy świat był dość wąski i ograniczał się do tego, co leciało w TV w czasie rockowych audycji. Mój starszy brat posiadał komputer i internet ale nie dopuszczał mnie praktycznie do niego "bo zniszczę", dlatego nie miałam zbytnio informacji o zespole, skąd jest, ile płyt wydali i jak się nazywają muzycy, a w Bravo o tym nie pisali :D . Jako ,że wszystkie dziewczyny ze szkoły, słuchały Britney, Sary Conor, Ich Troje itp. nie mogłam z nikim podzielać swojego zamiłowania do metalu i rocka, dlatego zostało mi tylko wisieć na antenie i czekać, aż coś fajnego puszczą. Wybawienie przyszło w raz z gimnazjum, gdzie rodzice kupili mi własny komputer i podłączyli net, wtedy mogłam ściągać i słuchać wszystkiego, co chciałam i mój metalowy świat się rozszerzył. Potem moje przyjaciółki zaczęły również słuchać cięższego brzmienia, przekonały się do Nightwisha i innych zespołów tego gatunku. Miałyśmy swój fanklub, a uwielbieniem NW zarażałyśmy wszystkich dookoła, aż uzbierała się nas niezła banda. Dzięki różnym Nightwishowym forą poznałam wielu ludzi z różnych cześci Polski, i z którymi utrzymuje kontakt do dziś. Jednym słowem Nightwish łączy ludzi :D. End of an era & Princess in the tower children in the fields Wymiana wokalistki nieźle mną cząchnęła, to przecież miał być koniec NW! Na początku byłam bardzo negatywnie nastawiona do Anette, bo "przecież ona nie umie śpiewać", ale szybko zmieniłam zdanie i polubiłam ją, jej delikatny głos, optymizm i dobrą energię. Polubiłam ją też przez dobry kontakt z fanami na scenie i sama się wybrałam na koncert do Krakowa, by usłyszeć na żywo słynne "Hep hep". Choć nie zawsze jej styl pasował mi do stylu kapeli. Imaginaerum, w mojej ocenie ,jest świetnym krążkiem, do którego Anette bardzo się wpasowała. Przyznam, obraziłam się na NW , że znów wymieniają wokalistkę, kiedy usłyszałam , że Anette odchodzi. Zrobiłam sobie wtedy pauzę na jakiś dłuższy czas i nie słuchałam NW prawie w ogóle. Shudder Before The Beautiful. Era Floor. Całkiem przypadkiem podsłuchałam rozmowę kolegów ze studiów, oglądali koncert NW z Floor gościnnie, przysiadłam się zobaczyć, jak to teraz wygląda. Na początku oczywiście biadoliłam, a że mogłaby lepiej zaśpiewać Nemo, a że lepiej zaśpiewać Storytime, a że utwory z Imaginaerum to już nie to samo bez Anette bla bla, bo wiedziałam co prezentuje sobą Floor, którą znałam z After Forever i że jej głos jest bardzo mocny. Do momentu aż usłyszałam Ghost Love Score w jej wykonaniu i całkowicie się zakochałam, jakby od nowa. Floor jest niesamowita ♥ i jak patrzę z perspektywy czasu, tak naprawdę, jej głos mi najbardziej pasuje do zespołu. Tarja była pierwsza i z pewnością niezastąpiona dla wielu, wielu fanów. Tworzyła z chłopakami, od samego początku nadając utworom niecodzienne brzmienie. Przez co nigdy nie będzie zapomniana, należą się jej czapki z głów. Anette była taką ciepłą princeską do wyprzytulania o łagodnym głosiku i miłym scenicznym usposobieniu. Też zrobiła dobrą robotę w tym okresie przejściowym, bo wiadomo, różnie to bywało z nią i fanami-fanatykami Tarji, ale w sumie jak się potem okazało też ma swoje za rogami i czasem nie rozumiem jej wylewanych żalów obfitych w zawiść. Natomiast Floor dodała zespołowi tego powera i brzmienia, którego nie mieli za czasu Anette, przy tym wspaniale się prezentuje na scenie w swoich outfitach. Tego zespołowi było trzeba. Na EFMB czekałam chyba najbardziej, tym razem nie ze względu na twórczość Tuomasa, a z ciekawości usłyszeć głos Florki w studyjnych kawałkach i nie zawiodłam się. Album i jego tematyka bardzo mi przypadła. No i nie mogę nic nie powiedzieć o Troyu! Bardzo się cieszę ,że on i jego dudy i flety dołączyli na stałe do zespołu. Troy ma też świetny głos więc super, że ma swój wokalny wkład. ;) Co do Kaia, który również wzbudza jakieś kontrowersje, bo bębni na miejscu Jukki, hmmm, uważam, że godnie go zastępuje i powątpiewam w to czy Jukka wróci. Jak dla mnie Kai mógłby już zostać, lubię chłopa, miło mu z oczu patrzy. No to tak pokrótce moich przygód z Nightwishem, bo opisywać i opowiadać w sumie można by było godzinami. Pozdrawiam :*
-
2 pointsTo i ja dorzucę coś od siebie :D Pierwszy raz zetknęłam się z zespołem chyba jakieś 16 lat temu... Moja siostra miała na swoim komputerze kilka ich utworów, a ja nagrywałam sobie na płyty jakieś losowe utwory. Znalazły się tam między innymi The Carpenter, Gethsemane, Stargazers i Moondance. Wszystkie bardzo mi się spodobały, ale nie wiedziałam nawet, że to ten sam zespół (zwłaszcza Carpenter, bardzo różnił się od reszty) do tego doszłam dopiero później, gdy już katowałam Gethsemane i Stargazers tak długo, że chciałam posłuchać czegoś więcej. Więc pomęczyłam trochę siostrę i dostałam składankę Nightwisha. Wishmaster, The Riddler, Devil & the Deep Dark Ocean, The Pharaoh Sails to Orion, End Of All Hope, The Kinslayer... Tego słuchałam w kółko. Po jakimś czasie mi się znudziło i zapomniałam o NW. Wróciłam do nich w momencie, gdy na jakiejś Vivie czy innej MTV usłyszałam Nemo. Wtedy miałam już własny komputer, więc ściągnęłam sobie całą dyskografię. Podobnie jak Ania zakochałam się w Tarji :D i podobnie jak Tai, w tym czasie nie doceniałam jeszcze tych dłuższych, czy bardziej złożonych utworów. Nie interesowałam się też specjalnie samym zespołem, takie fanowanie przeszło mi kilka lat wcześniej, gdy kochałam Ville Valo i miałam cały pokój obklejony jego plakatami xD później chyba po prostu dorosłam. Nie obchodziło mnie więc kto pisze teksty, kto komponuje muzykę, jak nazywają się członkowie zespołu... Wiedziałam, że ten wspaniały głos należy do Tarji, i że muzyka jest cudowna - to mi w zupełności wystarczało. No i nie minęło wiele czasu, a ja przeczytałam gdzieś, że te gnojki wyrzuciły Tarję. Dla mnie to był koniec NW. No jak można się pozbyć wokalistki, i to jeszcze z takim nieprzeciętnym głosem?! Jak usłyszałam singiel Eva, to nie mogłam uwierzyć, że taki głos miałabym słyszeć w NW. Później było Bye, Bye, Beautiful i Amaranth - jakaś panna w stroju jak z wiejskiej potańcówki podrygiwała do muzyki (która również kojarzyła mi się z potańcówką). Wtedy powiedziałam STOP. Długo nie wracałam do NW, czasami słuchałam starszych utworów, raz przesłuchałam DPP po to tylko, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że to już nie dla mnie. I po kilku latach przeczytałam gdzieś, że Anette również opuściła zespół. Wtedy z ciekawości sięgnęłam po Imaginaerum. I nie przestawałam słuchać tej płyty! I kolejny raz nie mogłam zrozumieć... IM wyszło świetnie, z mojego punktu widzenia w końcu udało się zgrać NW z "nową" wokalistką, więc dlaczego się jej pozbywają? Kto w ogóle podejmuje takie decyzje? Poczytałam trochę. To był ten moment, kiedy odkryłam, że ten koleś grający na klawiszach, na którego nigdy nie zwracałam uwagi, który w sumie był dla mnie najmniej ważny, że to właśnie on stoi za całą twórczością NW. Uwierzcie mi, to był SZOK. Było mi trochę szkoda Anette, napisałam komentarz na tekstowo pod jakimś tekstem, nie pamiętam już nawet jakiej treści, i wtedy odezwała się do mnie Beatka. Zaprosiła mnie tutaj, na to forum. Z reguły nie zwracam uwagi na takie wiadomości. Po prostu je ignoruję, traktuję jak spam. Pomyślałam sobie, że po co ona w ogóle do mnie pisze, ja nawet nie lubię jakoś bardzo tego zespołu. Wolę R+, wolę NIN, NW to ja sobie tylko od czasu do czasu posłucham... Nie wiem, do tej pory nie wiem co mnie podkusiło, żeby tutaj wejść xDD no, ale weszłam. Założyłam konto i zaczęłam czytać. Dowiedziałam się tak dużo nowych rzeczy, że mózg mi parował. Na początku nie chciałam nic pisać, ale w końcu i tutaj pękłam. Forum było wtedy bardzo młode, więc mogłam przeczytać WSZYSTKIE posty. I nagle wszędzie miałam coś do powiedzenia. No i wsiąkłam na dobre... Ale miało być o zespole. więc kontynuuję. Floor pokochałam od samego początku i dalej ją uwielbiam. Nowy album też przypadł mi do gustu. Tutaj w sumie nie mam zbyt wiele do powiedzenia. Jest tylko jeszcze jedna kwestia. Ex wokalistki. Tarjii było mi bardzo żal. Widziałam jej oświadczenie, patrzyłam na jej łzy i wiedziałam, że mogli to jakoś inaczej załatwić, bez tego publicznego prania brudów. Dalej tak uważam. Ale na szczęście Tarja radzi sobie teraz świetnie. Chociaż nie słucham jej solowych albumów, bo jedynym kawałkiem jaki do mnie przemawia jest I Walk Alone, już nie powala mnie tak bardzo jej głos, ale życzę jej jak najlepiej i cieszę się, że jej się wiedzie. Inaczej jest z Anette. Na początku bardzo jej współczułam, sytuacja była przykra, ona była taka biedna... Ale jakiś czas temu poczytałam sobie trochę jej bloga i zobaczyłam ile tam jest zawiści... Niby słodka Anetka, której było mi żal, bo przecież taki hejt się na nią sypnął... A ona sama hejtuje wszystkich, którzy choć trochę nie podzielają jej zdania :/ http://anetteolzon2.blogspot.com/2015/05/just-because-you-can.html - hejt na Floor, bo ludzie zachwycali się jej wykonaniem TPATP http://anetteolzon2.blogspot.com/2016/04/speaks-for-itselves.html - przypisywanie sobie największych sukcesów NW http://anetteolzon2.blogspot.com/2016/04/dear-luana-and-every-other-nightwish.html - i to co mnie najbardziej zdenerwowało - publiczny hejt na osobę, która mimo wszystko okazała się jej "fanką". No ale napisała coś, co się Anetce nie spodobało. Trochę odeszłam od tematu, ale to mnie ostatnio bardzo zdenerwowało. I bardzo zmieniło to, jak postrzegałam Anette... Na razie tyle ode mnie.
-
1 pointNareszcie mam swój egzemplarz :D ! Gdyby ktoś jeszcze nie widział, tak prezentuje się książeczka i cała płyta AURI! http://ujeb.se/c3eKR[/img]
-
Member Statistics