1. Simone Simons
Jej mezzosopran jest naprawdę śliczny i wyjątkowy. Od samego początku, czarowała barwą głosu. Przy tym jest wszechstronna, stosuję różne techniki wokalne, świetnie radzi sobie na scenie. Nawet w utworach z gościnnym udziałem, dodaje jakości i kolorytu. Jest bardzo inteligentną kobietą i pisze wyborne teksty.
2. Sharon den Adel
Kiedyś usłyszałem u kolegi "Our Solemn Hour" i nie dowierzałem, że ktoś potrafi tak śpiewać. Serio, jakbym słyszał głos anioła. Bardzo unikalny wokal, wprost nieziemski. Reszta jak powyżej.
3. Anette Olzon
Za słodziutki głosik i charyzmę sceniczną. Z minusów, wykonania na żywo, szczególnie gdy próbowała naśladować Tarję. Umysł mówił tak, struny głosowe nie. Jej solowa twórczość wypada tak sobie, ale cenię jej wokal, o ile nikogo nie udaje.
4. Floor Jansen
W After Forever i ReVamp jakoś niespecjalnie mi przypadła do gustu. Dopiero w Nightwish pokazała klasę, talent i wszechstronność. Piękny sopran! Na żywo (Czad Festiwal) przekonała mnie do siebie na amen! W metalowym światku, jest bardzo ceniona i nie ma co się dziwić. Wizerunek sceniczny, ekspresja którą pokazuję oraz opanowanie, wywiera duże wrażenie. Metalowa bogini ;)
5. Charlotte Wessels
Piszę dobre teksty, ma duży wkład w kompozycję zespołu Delain. Przyciąga uwagę na scenie nie tylko umiejętnościami wokalnymi. Holenderski mają w sobie magnetyzm! Mezzosopran najwyższej klasy. Wizerunek sceniczny, mocno prowokacyjny (choćby z uwagi na kolczyk w nosie).
6. Liv Kristine
Wielka strata, że odeszła z Leaves Eyes. Jej głos to prawdziwa bomba w kształcie różowego pegaza. Ja wyczytałem w Wikipedii, dysponuję sopranem koloraturowym. A ja wielbię unikalne wokale i techniki. Bez problemu rozpoznaję jej udział w gościnnych utworach. Wielka klasa i skromna osobowość.
7. Tarja Turunen
W życiu nie sądziłem, że w muzyce metalowej, można z dobrym skutkiem użyć tak potężnego sopranu. Nightwish zawsze był fenomenem, łączącym tak przeróżne motywy i przeciwstawności. Pani Turunen bardzo pozytywnie sobie radzi w solowej karierze. Na żywo wypada różnie, częściej genialnie, raz kiepsko. Lubię w tej wokalistce wszystko z wyjątkiem osobowości. Zawsze wydawała mi się strasznie egocentryczna i skupiona na sobie. Być może to wpływ męża.
8. Dianne van Giersbergen
Do tej pani, przekonałem się po "Theater of Dimensions". Sopran dramatyczny, odpowiednio użyty w konstrukcji piosenki dodaję jakości. Dzięki najnowszemu dokonaniu zespołu Xandria, pokazała różnorodność wokalną. Wcześniej wydawało mi się, że cały czas, śpiewa tak samo. A talent ma potężny. Nie zawsze być może, ma pole do popisu.
9. Zuberoa Aznarez
Jej zespół może uchodzić za przeciętny lecz głos ma zdecydowanie nieprzeciętny. Potrafi nastroić każdy utwór pod siłę, pięknego wokalu, przysłaniając nawet słabsze kompozycję Diabulus in Musica. Fakt, faktem, hiszpański akcent może zakłuć w ucho.
10. Ailyn
Z X-Factor do Sirenii. Morten musiał dostrzec (dosłyszeć?) jej potencjał. Na dwóch pierwszych płytach, nie popisała niczym nadzwyczajnym. W "Perils of Deep Blue" i "Seventh Life Path" uwiodła mnie syrenim głosem. Przyznam, że mogłaby stosować większą gamę technik.