Nie było mnie tu parę dni, bo w czwartek zaczęłam wreszcie "Lalkę" (dojechałam do połowy dzisiaj w szkole, a jutro jest kartkówka z treści, jej) i wiedziałam, że jak wejdę na kompa, to będę siedzieć przy nim przez pięć godzin, więc go po prostu nie włączałam. Co nie znaczy, że nie miałam innych dystraktorów, które odwodziły mnie od czytania. Wiecie, muzyka, odcinek o Black Sabbath i Depeszach w "Legendach rocka", jakiś koncert Doorsów, na który zawołał mnie tata, więcej muzyki, poza tym raz mnie wsysł jutub w telefonie, bo tylko sobie niewinnie weszłam sprawdzić, co nowego, i obejrzeć jakiś kilkuminutowy filmiczek, i wsiąkłam na dwie godziny... ale to tak baj de łej. No, dlatego odzywam się dopiero teraz.
@prostreet: Zanim odniosę się do konkretnych fragmentów Twojego posta - dobrze, że nie traktujesz mojego czepialstwa jako atak, chwała Ci za to :)
Masz rację, tamte błędy były bardziej rażące, niż nasze "ubieranie ubrań". Akurat takie przyszły mi do głowy, użyłam ich tylko jako przykładów, żeby pokazać, że oprócz czytelności przekazu liczy się też jego forma :) I jasne, że tak - uwierz mi, gdybym zwracała ludziom uwagę za każdym razem, gdy słyszę "w każdym bądź razie", "daj dla niego" czy "włanczamy komputery", byłabym upierdliwcem, jakiego świat nie widział. Wyłapuję takie rzeczy, ale czepiam się ich naprawdę rzadko. Staram się nie krzywdzić ludzi :D
Nikt tu nie zarzucał niepoprawności "ubieraniu się w coś", to sformułowanie jest jak najbardziej w porządku :)
Regionalizm. Jak nasze paskudne "dawanie dla", które chyba niestety rozłazi się już poza Podlasie. Niech sobie "ubieranie ubrań" będzie regionalizmem, takim błędem-niebłędem, i tak mi się ta forma nie podoba. Być może wejdzie już do języka na stałe, być może kiedyś będzie uznana za poprawną, cholera wie, nie będę nikogo za nią mordować, ale jest brzydka (nie tak brzydka, jak "dawanie dla", but still). Nie tylko mi zresztą nie odpowiada - klik, klik, klik, chociażby. No, ale myślę, że obgadaliśmy już ją tu wystarczająco i chyba dalej nie ma sensu dyskutować c:
Ejejej, czepiałam się tylko ubierania ubrań, a nie wszystkich innych wkładań, wdziewań i obuwań :D
...Widzicie, znowu piszę posta ruski rok i ogólnie spędzam trzy godziny na robieniu samaniewiemczego w Internetach, a "Lalka" dalej nieruszona, nawet streszczeń nie zaczęłam szukać, tak na mnie działa komputer.
Paula, już nie mam siły jakoś dłużej odpowiadać na to, co napisałaś, w sensie siłę może mam, tylko że powinnam zająć się teraz innymi rzeczami, ale w sumie to by i tak było głównie potakiwanie, bo piszesz samo dobre.
Okej, a teraz się przymykam i wyruszam szukać Zagubionych Priorytetów w odległej krainie zwanej Chujwiegdziem Północnym. :) Czy to powinno być ocenzurowane? Eee, w nazwie własnej się nie liczy... Poza tym, w słowie "podsłuchuj" na przykład też jest taka brzydka część i nikt się jej nie czepia...