Leaderboard
Popular Content
Showing content with the highest reputation on 09/04/15 in Posts
-
5 pointsTarja jest w Meksyku, w Monterrey..Przed koncertem.. Kto jej towarzyszy? Oczywiście ukochana córeczka Naomi:D! Czyż ona nie jest słodka? Może odziedziczy talent i urodę po mamie! W trasy koncertowe już jeździ..
-
4 pointsTarja ze swoimi braćmi..Jak widać, czupryna blond;) Słodka blondynka stała się czarną pięknością.. Tutaj mała Tarja wygląda dokładnie jak jej córeczka teraz.. Identyczne:)
-
3 points
-
3 points
-
1 point
-
1 point
-
1 pointTarja jak widać była blondynką w młodości.. Może z czasem włosy zrobiły się trochę ciemniejsze, ale w tej chwili raczej je farbuje na czarno..Tuo też zdaje się kiedyś przyznał, że używa jakiejś farby i przyciemnia włosy..;)
-
1 point
-
1 pointDuże podziękowania dla Evi, która opatrzyła swój przekład bardzo starannymi i precyzyjnymi przypisami. Bez nich prawdopodobnie zamęczyłbym się przy tłumaczeniu. Dzięki serdeczne! Zachęcam do przeczytania tłumaczenia TGSOE autorstwa Evi na stronie. Jest znakomite, a przy okazji można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Recytowane fragmenty książek Dawkinsa i Darwina w przekładzie własnym - starałem się je jak najbardziej dopasować do klimatu i treści utworu. THE GREATEST SHOW ON EARTH 1.) 4,6 Pradawny horyzont, Pierwszy promień, Nad dziewiczą Gają lśni Opus Perfectum [lub: Twór doskonały] Gdzieś daleko my śpimy 2.) Życie Po przespaniu setek milionów wieków w końcu otworzyliśmy swe oczy na tej cudownej planecie, pulsującej barwą, pełnej życia. Z czasem znów trzeba będzie pogrążyć się w ciemności. Czyż praca nad zrozumieniem Wszechświata i tego, jakim cudem się na nim pojawiliśmy nie jest szlachetnym, oświeconym sposobem na spędzenie mgnienia naszego życia pod słońcem? Kosmiczne prawo ciążenia Pierwsze byty w krąg ognia stawia Bezmiaru beztroskiego chłód, bezkresny w każdą stronę... Szedł samotnie w sferze gdzie życie trwa, Coś chce powiedzieć nam... Z wylęgarni pośród gwiazd aż po węglowy żer... Pierwszy genom [lub: wstaje LUCA] Molekuł więź tkaniną jest, Gdzie dzieje spisał ogród życia, Do źródła bytów prowadząc nas... W jednym my! Wszechświatem jesteśmy! Archetyp przyszłości Potomkowie dewońskich mórz! Mija wiek O wszystkich nas pisząc pieśń! Codziennie otwiera nowy Najwspanialszy na Ziemi show! Kanał jonów co powitał inny świat Ku materii gwiazd Wyściółka drzewa biologicznej świętości W życie wejdź Molekuł więź tkaniną jest, Gdzie dzieje spisał ogród życia, Do źródła bytów prowadząc nas... W jednym my! Wszechświatem jesteśmy! Archetyp przyszłości Potomkowie dewońskich mórz... Mija wiek O wszystkich nas pisząc pieśń! Codziennie otwiera nowy Najwspanialszy na Ziemi show! Bądźmy tu by chronić ten ogród Narodzin cud Najwyższe piękno każdej z form! Wielkie piękno każdej z form! W jednym my! Wszechświatem jesteśmy! Archetyp przyszłości Potomkowie dewońskich mórz... Mija wiek O wszystkich nas pisząc pieśń! Codziennie otwiera nowy Najwspanialszy na Ziemi show! 3.) Twórca narzędzi Upłynął miliard lat A pokaz wciąż trwał, Pośród ojców nikt który młodo by zmarł Wędrowcy zręczni z nich Gdy z Afryki szli Mała Lucy z Danakilu... Fantazji nastał nów, Bałwochwalstwa duch, Broni co niszczy twórców swych... Wstał dawnych dziejów Bóg Zwą go bogiem luk! To pierwotny lęk ściganego! Kolebka myśli, wspaniała Jonia, Co zrozumienia strukturę tworzy, Tak ludzką żądzą jest wyjątkowym być, I podbić świat! Kamieni cennych głód Ogromnych grzybich chmur Co mnie niemiłe innym czynić Dzieje kręcą się, to wielki finał jest Rządzą szczury! Człowiek wykorzystał swój czas Chciał zrozumieć z całych sił Każdy jeden piasku pył [„Każdy jeden” trzeba zmieścić w „A single”] Choć początek wierszom dał Pewnego zniknie dnia Świateł biblioteki zgaśnie blask! Człowiek wykorzystał swój czas Chciał zrozumieć z całych sił Każdy jeden piasku pył Choć początek wierszom dał Pewnego zniknie dnia Świateł biblioteki zgaśnie blask! Człowiek wykorzystał swój czas Chciał zrozumieć z całych sił Każdy jeden piasku pył Choć początek wierszom dał Pewnego zniknie dnia Świateł biblioteki zgaśnie blask! Tu byliśmy! [„byliśmy” trzeba zmieścić w „were here”] Tu byliśmy! Tu byliśmy! Tu byliśmy! 4.) Zrozumienie Umrzemy i dlatego mamy szczęście. Większość ludzi nigdy nie umrze, bo po prostu nigdy się nie narodzi. Ludzi, którzy potencjalnie mogli zająć moje miejsce, jednak w rzeczywistości nigdy nie ujrzą światła dnia, jest więcej niż ziaren piasku na Saharze. Wśród tych nienarodzonych duchów z pewnością znajdują się poeci więksi od Keatsa, naukowcy więksi od Newtona. Wiemy to, gdyż liczba ludzkich kombinacji możliwa w ramach naszego DNA tak przygniatająco przekracza liczbę ludzi, którzy pojawili się na tym świecie. Tymczasem to właśnie ty i ja, z całą naszą przeciętnością, zmieściliśmy się w widełkach tych ogłupiających dziwów. Jesteśmy uprzywilejowaną garstką, która wygrała los na loterii narodzin, wbrew wszelkim absurdom. Jak zatem śmiemy rozpaczać nad naszym nieuniknionym powrotem do tego pierwotnego stanu, z którego ta przytłaczająca większość nigdy się nie wyłoniła? 5.) Drewienko niesione przez morze... Coś niezwykłego jest w tej wizji życia, z jego licznymi siłami, które początkowo przybrały nieliczne formy lub jedną formę; gdy planeta miarowo krążyła, zgodnie z niezmiennym prawem ciążenia, z tak prostych początków rozwinęły się najpiękniejsze i najcudowniejsze nieskończone formy, które nadal się rozwijają.
-
1 point
-
1 point
-
1 pointNightrain, Used to love her, Don't Cry (taka stara demówka z 1986 chyba) Jeśli chcecie to podzielę się twórczością, ale... Zazwyczaj sama siebie oceniam o wieeeele niżej niż powinnam (tak mówią, ale ja tam nie wierzę ;_;). Jakoś w weekend postaram się ogarnąć to opowiadanie :)
-
1 point:rolleyes: ;) :) :) Tarja z jakimiś dziećmi. :) PS. Jeśli te zdjęcia były gdzieś wrzucane, to przepraszam. Przynajmniej ja ich nie widziałam na forum.
-
1 pointJa wczoraj wróciłem z cudownych wakacji z Irlandii. Naprawdę dawno nie widziałem takich widoków i na pewno długo ich nie zapomnę. Byłem w hrabstwie Kerry, chyba najładniejsze zresztą, w miasteczku Tralee. Bardzo urocze miasteczko, dość duże, ale ma klimat małego miasta, zero bloków, bardzo zadbane, bardzo przytulne. Tuż obok ocean i góry, moje ukochane połączenie ♥ Góry kocham szczególnie, zawsze jak byłem mały z rodzicami jeździliśmy w góry. Więc zwiedziłem kawałek Irlandii, moczyłem nogi w oceanie, a woda była taka lodowata! Ale co tam, najważniejsze, że na boso, jak ja kocham na boso chodzić. Jedną noc spędziłem nad oceanem uprawiając stargazing, jak to ja, i tak pół nocy się gapiłem z lornetką w gwiazdy, aż nie przyszły chmury i już nic nie było widać. Byłem też na Cliffs of Moher. Strasznie przypałowa nazwa, Moherowe Klify, no spoko. Ale za to nadrabiają swoim niesamowitym urokiem. To było jedno z ulubionych miejsc Wisławy Szymborskiej i strasznie lubiła tam wracać, nie dziwię się zresztą. Niektórzy ludzie stawali na krawędzi klifu , ale wyglądali epicko, prawie jak z okładki Elana :D Ogólnie bardzo udane wakacje i polecam każdemu ten bajeczny zakątek świata. I ludzie są tacy inni... wszyscy uśmiechnięci, przywitają się z Tobą, zagadają czasem nawet i to mi się tak strasznie podoba! Szkoda, że tu jest trochę inaczej, ale cóż... No może pogoda jest przeciętna tam, bo często pada i niekoniecznie ciepło jest, ale i tak bajka :D
-
1 point
-
1 pointZnowu ja i znowu zachciało mi się rysować. :) To będzie seria rysunków, za które się zabiorę jak tylko mi się zachce. czyli nigdy Narysuję całą naszą załogę jako postacie z Alicji w Krainie Czarów. Tutaj pierwsza część serii - Anette in Wonderland. Coś się stało z jej twarzą, ale nie mam już siły. Jako szkic była ładniejsza, jak babcię kocham! :< Btw, ktoś ma pomysł jako kogo mogłabym narysować Jukkę? Nawet wymyśliłam kim mógłby być Emppu, ale mam problem z naszym perkusistą. :<
-
1 point
-
1 pointZnowu czytam głupoty, zamiast zająć się czymś ważnym. Ale... ale to jest takie śmieszne XD http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/8750 Werbalnie z prawej na lewą ♥
-
1 pointDzisiejsza Aneta. :) Malutka, w formacie 13x9. Taka, żeby rzucić na pierwszy challenge grupy NW fanart.
-
1 pointPo co robić normalne zdjęcia, kiedy można robić zdjęcia nocą, obierką z ziemniaka, przy nikłym oświetleniu? No po co? ;> Ville. Zwaliłam w którymś momencie jego twarz, ale nie mam pojęcia gdzie i dlatego już tak zostało ;<
-
1 pointTen przekład dedykuję moim Rodzicom... "Our decades in the Sun" Zeszłam z ramion twych Nie tak dawno wszak Na kwitnącą łąkę Ścieżkę stwarzasz mi dla najlżejszych stóp... Matko Blisko ciebie jestem wciąż Będę ci machać, gdy odejdziesz w dal Och, ja to ty, W miłości, trosce, pamięć trwa... Historia twa moją też... Ojcze Blisko ciebie jestem wciąż Będę ci machać, gdy odejdziesz w dal Och, ja to ty, W miłości, trosce, pamięć trwa... Ty we mnie na zawsze bądź... Piszemy wiersz Do domu mknąc Jest wasz! Wszystko dla was! Nasz spacer wzniosły był Ku niebu poryw, czuły lot Ty masz przyjaciela serce Na brzegu tym spotkamy się znów... Matko Blisko ciebie jestem wciąż Będę ci machać, gdy odejdziesz w dal Och, ja to ty, W miłości, trosce, pamięć trwa... Historia twa moją też... Ojcze Blisko ciebie jestem wciąż Będę ci machać, gdy odejdziesz w dal Och, ja to ty, W miłości, trosce, pamięć trwa... Ty we mnie na zawsze bądź...
-
1 pointCom się z biologii i paleontologii poduczył to moje i nikt mi nie zabierze :) ENDLESS FORMS MOST BEAUTIFUL Podejdź i wskocz, przejedźmy się, Podróżnicy w mieście są, ich poznasz wnet. Powiedzą ci dzieje z dawnych dni Kiedy wśród gwiazd mrok wielki trwał. Jesteśmy niczym w palcach pył, Na arce kilka krótkich chwil, Spokojna przystań, celebracja, Byt trwa... W zieleni połóż się, Z matką Ewą leż, Z sosną co się ku niebu pnie, Lemura wzrok, w którym możesz przejrzeć się, Gdy rendez-vous wciąż trwa! W głębię dawnych dni, Wieczności ścieżką idź, Pozdrów trawy liść – Najpiękniejsze w nieskończonym tkwi! Świadomych bytów czar W stworzenia majestacie stał, Błękitnej arki dryf – Gdzie piękno w nieskończonym tkwi! Poza wiecznością jedźmy tak, Ocalała sorko, witaj nam. Popatrz jak tiktaalik na brzeg maszeruje, Skrzydła musnęły nas. W pradawnego głąb wszechmorza Eukariont znalazł drogi swe, Wróćmy do pierwoistnego, Witajmy, czym staniemy się! W zieleni połóż się, Z matką Ewą leż, Z sosną co się ku niebu pnie, Lemura wzrok, w którym możesz przejrzeć się, Gdy rendez-vous wciąż trwa! W głębię dawnych dni, Wieczności ścieżką idź, Pozdrów trawy liść – Najpiękniejsze w nieskończonym tkwi! Świadomych bytów czar W stworzenia majestacie stał, Błękitnej arki dryf – Gdzie piękno w nieskończonym tkwi! **** W głębię dawnych dni, Wieczności ścieżką idź, Pozdrów trawy liść – Najpiękniejsze w nieskończonym tkwi! Świadomych bytów czar W stworzenia majestacie stał, Błękitnej arki dryf – Gdzie piękno w nieskończonym tkwi!
-
1 point"Shudder before the Beautiful" Tłumaczenie tego tekstu grozi poważną profanacją, bo łatwo zgubić pierwotny sens, ale spróbowałem, bo przy wokalnych przekładach zawsze trzeba pójść na jakiś kompromis. Najgłębsze ukojenie leży w zrozumieniu Tego pradawnego, niewidocznego źródła Zadrżyj wobec piękna. Zbudź się, zrodzon z wód, W głąb mocy spójrz, Wchłoń, co wkoło jest, Niech objawienia zalśni błysk! To sednem życia jest Szybować ku świetlnej prawdzie! Melodia cudów gra, Gdy w ciszy po każdej z nut Miłość grzmi, jej kresu brak! Jak Ziemia błąka się, Jak pielgrzym jasny lśni, My zadrżymy znów, Gdy piękno spłynie tu, Obfitość spłynie tu! My, wędrowcy gwiazd! Powieści z mórz, Żądz tabernakulum!* [* sugeruję zaśpiewać sylaby ber-na tam, gdzie Floor przeciąga the] To sednem życia jest Szybować ku świetlnej prawdzie! Melodia cudów gra, Gdy w ciszy po każdej z nut Miłość grzmi, jej kresu brak! Jak Ziemia błąka się, Jak pielgrzym jasny lśni, My zadrżymy znów, Gdy piękno spłynie tu, Obfitość spłynie tu! My, wędrowcy gwiazd! Nieznane, Olśniewa, Ustawia się gwiazd chór, Międzygwiezdne Widowisko, Kurtyna mgławicy w dół. Imaginacja, Ewolucja, Gatunek co skrył się, Ciągle krąży szukając źródła historii tej! Melodia cudów gra, Gdy w ciszy po każdej z nut Miłość grzmi, jej kresu brak! Jak Ziemia błąka się, Jak pielgrzym jasny lśni, My zadrżymy znów, Gdy piękno spłynie tu, Obfitość spłynie tu! My, wędrowcy gwiazd! Melodia cudów gra, Gdy w ciszy po każdej z nut Miłość grzmi, jej kresu brak! Jak Ziemia błąka się, Jak pielgrzym jasny lśni, My zadrżymy znów, Gdy piękno spłynie tu, Obfitość spłynie tu! My, wędrowcy gwiazd! Melodia cudów gra, Gdy w ciszy po każdej z nut Miłość grzmi, jej kresu brak! Jak Ziemia błąka się, Jak pielgrzym jasny lśni, My zadrżymy znów, Gdy piękno spłynie tu, Obfitość spłynie tu! My, wędrowcy gwiazd!
-
Member Statistics