Dobra, ciągnie się to już w długości niemożliwe, minęło dużo czasu,a zważywszy na fakt, że mam chwilę wolnego, co na tych studiach jest jakąś abstrakcją, czas zakończyć to wyzwanie.
Więc.
Ares, niezupełnie o to mi chodziło, chodziło mi o takie kościelne organy, takie, na jakich grał Davy Jones w Piratach z Karaibów :)
Evi, Muse jest świetne, od razu dodaję to do swojej playlisty.
Adrian, to też jest niesamowite, będę miała czego słuchać przez jakiś czas.. :)
Ale propozycja Maćka to istna wirtuozeria. Tyle powiem i idę słuchać:)
Macieju, +1 :)