Bardzo lubię Haggard mam ich wszystkie płyty, jedyna rzecz jaka mi przeszkadza to połowa wokali growl. Grają taką odmianę symfonicznego metalu, naznaczoną muzyką dawną i barokową. Mniej jest potężnej symfoniki, a więcej takich brzmień pojedyńczych instrumentów typu skrzypce,wiolonczela klawesyn, flet, obój. Pojawiają się też chóralne brzmienia. Lubię ich też nazywać "Bach-metalem", bo niektóre kawałki brzmią jakby Bach zagrał metal, ich muzyka przenosi w XV, XVI, XVII wiek.
Teksty nic wielkiego, ale przyjemne o Galileuszu, o Nostradamusie, ostatnio jakieś fantasy też, a nowa płyta ma być oparta na baśniach braci Grimm.
2 bardzo epickie numery
Krótszy "Bachowy" strzał ;)