Jump to content
Sign in to follow this  

Recommended Posts

"Alpenglow"

 

Once upon a time a song was heard

Giving birth to a child of earth and verse

 

Together we slay another fright

Every Jubjub bird, spooks of the past

Close your eyes and take a peek

The truth is easy to see

 

We were here

Roaming on the endless prairie

Writing an endless story

Building a Walden of our own

We were here

Grieving the saddened faces

Conquering the darkest places

Time to rest now and to finish the show

And become the Music, one with alpenglow

 

Hand in hand guiding me into light

You, the fairytale guise in blue and white

 

You are my path my home my star

A beautiful tale within the tale

And when the dust needs to move on

I will tuck us in on a bed of snow

Painting white, silencing the valley we built

Together we’ll sleep

Devoured by Life

Tłumaczenie -> KLIK

__________

Jak rozumiesz utwór? Jego wybrany fragment lub całość? Może jest w nim jakaś wyjątkowa myśl, która jest dla Ciebie ważna?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak ostatnio deliberowałem o czym jest ten tekst. Niby wiadomo: radość życia, zachwyt nad chwilą itp., ale jak się dokładnie przyjrzeć, to niektóre rzeczy tu do siebie nie pasują, tekst staje się niejasny, płynny, wieloznaczny, czyli Tuomas w formie. :D

 

Time to rest now and to finish the show

And become the Music, one with alpenglow

 

I will tuck us in on a bed of snow. Painting white, silencing the valley we built.

 

Together we’ll sleep. Devoured by Life

 

Zastanawiam się, jak sie mają te wersy do siebie.

Z góry odrzucam motyw odejścia, śmierci, bo raz, że płyta ma optymistyczny wydźwięk - pro life, a dwa, muzyka w kompozycjach zespołu jest zawsze odbiciem liryku, a ta jest zbyt "radosna" (z braku lepszego słowa). A może się mylę.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Zastanawiam się, jak sie mają te wersy do siebie.

Z góry odrzucam motyw odejścia, śmierci, bo raz, że płyta ma optymistyczny wydźwięk - pro life, a dwa, muzyka w kompozycjach zespołu jest zawsze odbiciem liryku, a ta jest zbyt "radosna" (z braku lepszego słowa). A może się mylę.

 

A ja właśnie od początku myślałam, że ten tekst jest o śmierci. Tuomas raz powiedział, żeby słuchać tej płyty jako całości a Alpenglow tak jakby zamyka tą całość (płyta pro life, a końcem życia jest przecież śmierć), później następuje "przerwa" w The Eyes of Sharbat Gula i podsumowanie w The Greates Show on Earth. Tak ja to przynajmniej odbieram :D

 

Co do optymistycznego wydźwięku płyty: A kto powiedział, że śmierć musi być czymś złym, smutnym? Mamy w tekstach kilka "dowodów" na to, że wcale tak nie jest. Chociażby Elan i "dance a jig at the funeral" czy chociażby słowa Dawkinsa w "The Greatest Show on Earth": "We are going to die, and that makes us the lucky ones".

 

Także moim zdaniem "Alpenglow" jak najbardziej może traktować o śmierci.

 

"Together we’ll sleep." -> śmierć bardzo często bywa porównywana do snu, czyż nie?

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Co do optymistycznego wydźwięku płyty: A kto powiedział, że śmierć musi być czymś złym, smutnym? Mamy w tekstach kilka "dowodów" na to, że wcale tak nie jest. Chociażby Elan i "dance a jig at the funeral" czy chociażby słowa Dawkinsa w "The Greatest Show on Earth": "We are going to die, and that makes us the lucky ones".

 

Chociaż literalnie jest wspomniana w tych dwóch wersach śmierć, to biorąc pod uwagę kontekst, nie mają one moim zdaniem nic wspólnego ze śmiercią jako taką, tylko są pochwałą życia.

 

Dance a Jig at the funeral - odbieram ten wers jako kpij sobie ze śmierci, zaryzykuj, korzystaj z życia, niech śmierć jesli już ma nadejść, zastanie Cię radosnego. To tak jak w tym powiedzeniu, że dla muzyka najlepsza śmierć jest na scenie, w trakcie koncertu itp.

 

We are going to die, and that makes us the lucky ones - trzeba popatrzyć na dalsze wersy, bo owszem jesteśmy szczęśliwcami, ale dlatego, że kiedyś umrą tylko Ci, którzy wcześniej mieli szanse się narodzić i dopiero dlatego jesteśmy lucky ones, że wygraliśmy na loterii los i mamy szansę żyć i chodzić po tym świecie. :)

 

Nie czuję w żadnym tekście NW jakiejkolwiek gloryfikacji śmierci czy przekazu, że śmierć jest dobra. Wciąż uważam, że to jest wszystko metaforyczne. :)

 

Tak mi się skojarzył ten ostatni wers z Alpenglow

Together we’ll sleep. Devoured by Life

z

Dead to the world. Alive for the journey. - tak jakby tu było pewne podobieństwo...?

 

Chociaż w dalszym ciągu nie mogę powiedzieć, że w pełni rozumiem o czym jest Alpenglow.:D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie chciałam mówić o żadnej gloryfikacji śmierci, nigdy nie miałam tego na myśli ;) W zasadzie chodziło mi o to co napisałeś, tylko oczywiście jak zwykle mam problem, żeby dokładnie wyrazić to co mi hasa po głowie :D Śmierć ma zastać nas radosnymi, choćby właśnie dlatego, że mieliśmy szansę by żyć :D Dlaczego mamy smucić się czymś co i tak jest nieuniknione? Lepiej w pełni wykorzystać czas jaki mamy. I właśnie z takim życiem pełnią życia kojarzy mi się refren Alpenglow. Kojarzy mi się on z wspominaniem na starość wszystkiego czego się dokonało i czerpaniem radości z tego, że dobrze wykorzystało się swój czas. A skoro zrobiło się wszystko i jeszcze więcej, śmierć może nadejść i nie ma co się smucić z tego powodu.

Ale to tylko moje pokręcone teorie :D

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Według mnie tekst zawiera centralny motyw z "Endless Forms Most Beautiful" i "Greatest Show on Earth" czyli opowieść przodka (Ancestor Tale). Autor pokazuję za pomocą metafory do łuny górskiej, osiągnięcia ludzkość oraz zespołu z perspektywą osadzoną w przyszłości (dla odmiany). No bym czym jest łuna w wysokich górach (szczyty na jakie wspiął się Homo sapiens)? Zaznaczeniem, obecności potęgi Słońca, niezmiernie pięknym śladem, życiodajnej gwiazdy której nie widać wprost w sensie tego zjawiska. Wszytko co reprezentowali sobie ludzi, zostawi trwały odcisk na obliczu Ziemi. Podobają mi się ostatnie linijki: "Together we’ll sleep", nawiązanie do "Sleeping Sun" czyli śpimy razem z zgaszonym, wyczerpanym Słońcem oraz "Devoured by Life", przedstawienie się zaczęło i musiało zakończyć, żyliśmy, cieszyliśmy się, nastanie nowa era życia i ewolucji, gdzieś tam w kosmosie ("And when the dust needs to move on") albo we wcześniejszej fazie, gatunki które zajmą ogromną nisze biologiczna po nas. Podobnie jest z artystami, nie uważacie? W końcu ciągle "wskrzeszamy" zmarłych muzyków, pisarzy, poetów (gasnący blask, łuna) jednocześnie udostępniając miejsca nowym.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.