Jump to content
Sign in to follow this  
Nightfall

The Phantom Of The Opera (cover A. L. Webbera)

Recommended Posts

"The Phantom Of The Opera"

 

Christine:

In sleep he sang to me

In dreams he came

That voice which calls to me

And speaks my name

And do I dream again?

For now I find

The phantom of the opera is there,

Inside my mind

 

Phantom:

Sing once again with me

Our strange duet

My power over you

Grows stronger yet

And though you turn from me

to glance behind

The phantom of the opera is there

Inside your mind

 

Christine:

Those who have seen your face

Draw back in fear

I am the mask you wear

 

Phantom:

It’s me they hear

 

Both:

My/Your spirit and my/your voice

In one combined

The phantom of the opera is there

inside my/your mind

 

Chorus:

Is that the phantom of the opera?

Beware the phantom of the opera

 

Phantom:

In all your fantasies you always knew

That man and mystery

 

Christine:

Were both in you

 

Both:

And in this labrinth

Where night is blind

The Phantom of the opera is here/there

 

Christine:

Inside my mind

 

Phantom:

Sing, my Angel of Music!

 

CHRISTINE

He’s there,

the Phantom of the Opera . .

 

Tłumaczenie -> KLIK

__________

Jak rozumiesz utwór? Jego wybrany fragment lub całość? Może jest w nim jakaś wyjątkowa myśl, która jest dla Ciebie ważna?

 

Nie ukrywam, że liczę na wypowiedzi osób, które widziały musical, lub miały styczność z powieścią na podstawie, której powstał :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czy to w ogóle należy interpretować? Jako, że to jest cover i jego najdokładniejsza i jedyna interpretacja, dosłowna i jasna, jak budowa ołówka jest zawarta w samym musicalu Webbera "Upiór w Operze", a szczególnie w scenie, gdy Upiór "porywa", dzięki swojemu hipnotyzującemu śpiewowi, młodą chórzystkę, Christine (i kiedy ta piosenka jest odtwarzana). Odsyłam do sceny:

 

[video=youtube]

 

Musical (na podstawie książki, swoją drogą całkiem świetnej, i nieco od niej różny), żeby przybliżyć historię, traktował o pewnym człowieku, który urodził się szpetnym... bardzo, bardzo, diabelnie szpetnym - w każdym razie w zamierzeniu twórców, bo w filmie jego deformacja jest bardzo nieznaczna (ku radości rozanielonych kobiet). Ów człowiek, ocalony przez pewną baletniczkę z cyrku cyganów, gdzie występował, jako "dziecko diabła", zamieszkał w podziemiach paryskiej opery i od dzieciństwa nie wychodził poza lochy, gdzie, nad podziemnym jeziorem, wybudował sobie domostwo. Stał się z biegiem lat geniuszem muzycznym, magikiem, architektem i kompletnym szaleńcem. Wysyłał dyrektorom opery żądania zapłaty, domagał się udostępniania loży piątej do jego dyspozycji, groził, zastraszał oraz doradzał prowadzącym teatr. Mówił im, za pośrednictwem listów, kto śpiewa świetnie, kto do bani i kogo zwolnić należy. Pewnego razu zakochał się w młodej śpiewaczce, naiwniutkiej, pozbawionej ojca, Christine. Udawał ducha jej ojca, uczył ją śpiewu, czyniąc z szarej chórzystki, wielką diwę, a tytułował się Aniołem Muzyki. Przemawiał do ukochanej zza specjalnego lustra i zza ścian, gdzie wybudował labirynt pułapek, tajnych przejść i diabelskich mechanizmów.

Niestety, w Christine zakochał się pewien wicehrabia, młody, piękny i inne dyrdymały, Raoul, z którym przyjaźniła się w dzieciństwie. Nie 'zaspoileruję' zakończenia, powiem jedynie, że dla Upiora o imieniu Erik, było ono więcej niż smutne.

 

Dla samego Tuomasa piosenka zapewne nie wiele znaczy; była jedynie próbą czegoś innego, a także świetnie pasowała do duetu Tarja & Marco. Wiele zespołów już coverowało utwór z powodzeniem, a do klimatu zespołu Nightwish "Upiór" pasował, jak ulał.

Nie sądzę, by było tam "coś więcej". To wspaniała piosenka z ciekawego musicalu (jednego z dwóch, które lubię. Drugim jest "Hair".), pełnego klimatu, mroku i, nie ukrywajmy, tandetnego romansidła! :happy: Romansidła, które mimo wszystko darzę przedziwną sympatią za muzykę, nastrój, mrok.

  • Like 5

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zgodzę się z przedmówcą (przedmówczynią?) - raczej mierny temat do interpretacji. Natomiast ja podejdę do tematu troszkę inaczej - bardziej w kierunku interpretacji wokalne dokonanej przez Tarję i Marca - moim zdaniem tam w ogóle nie ma uczuć! Tę piosenkę, przynajmniej moim zdaniem, trzeba wykonywać z takim pewnym rozmarzeniem. Niektórzy mogą mi teraz zarzucić przenoszenie musicalu na każdą scenę, ale zobaczcie - Upiór był zakochany w Christine, a ona też w pewnym stopniu odwzajemniała jego uczucie, więc żeby ten utwór dobrze zinterpretować w kwestii wykonania, to trzeba przynajmniej wejść w rolę. Bynajmniej nie mam nic do kwestii technicznej - unieśli to celująco, ale brakuje uczuć...

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.