Jump to content
Sign in to follow this  
BlackSymphonia

Battle Beast

Recommended Posts

Propozycja prosto ze stolicy Finlandii ;) Świeżość na rynku metalowym. Funkcjonują od 2008 roku.

Zespół charakteryzują mocne, soczyste riffy, melodyjne refreny i konkretny damski wokal. Ich muzyka skłania się w kierunku 'oldskulowego' heavy metalu z wpływami power metalu.

Band występował u boku Nightwisha, a także supportował byłego wokalistę Iron Maiden. W 2012 wypuścili swój debiutancki album "Steel". Od niedawna możemy delektować się drugą płytą "Battle Beast", nagraną z nową wokalistką Noorą Louhimo, która zastąpiła dotychczasową Nitte Valo.

Zachęcam do przesłuchania każdemu kto lubi klasyczny heavy, lecz w nieco nowoczesnym wydaniu oraz dla nie bojących się kobiet z potężnym, charyzmatycznym głosem ;)

 

 

A oto kilka perełek, na zachętę ;)

 

[video=youtube]

 

[video=youtube]

 

[video=youtube]

 

[video=youtube]

 

(tyłek sam wyrywa się z miejsca...O.o )

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak miło znam dobrze tą kapele,pierwszy album z pierwszą wokalistką trzyma poziom ,numery tam są bardzo dynamiczne i mocny głos wokalistki fajne riffy ,a za to drugi album był dla mnie wielkim zaskoczeniem ponieważ na początku nie wiedziałam że jest nowa wokalistka w Battle Beast ,i ponieważ Noora ma bardzo podobny głos do pierwszej wokalistki ,choć nora ma znacznie mocniejszy moim zdaniem i dodatkowo ma ciekawą urodę ,nie poznałem że jest nowy wokal ,teledysk do Black Ninja mi się bardzo podoba jak solo w tym numerze.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Fajny zespół, odkryłem ich na koncercie w Lipsku (wtedy jeszcze z Nettie). Nie podoba mi się głos tej "nowej".

Share this post


Link to post
Share on other sites

BB znam i bardzo lubię, szczególnie z Noorą na wokalu :) Dobrze im się dzieje jak na świeżynkę na rynku, dwa albumy, jak dla mnie bardzo ok, potem support NW i Ironów (o tym nie wiedziałam ). Z tego co Noora pisze na facebooku, teraz grają po klubach w Helsinkach, nie wiem czy NW też nie zaczynali w klubie Tavastia :)

Jedyne, nad czym mogliby popracować to teksty. Są proste, trochę za proste.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Słuchałem Ich nowego albumu ,i jakoś nie mogę się do niego przekonać ,oni cały czas szukają jakiegoś toru ,mając taki doskonały wokal jakim jest Noora ,marnują się za bardzo eksperymentując ,po drugim albumie robiłem wielkie wow ,a przy tym juz nie ma tego jebnięcia głosem Noory i ten album dostaje ode mnie marne 2 gwiazdki

Share this post


Link to post
Share on other sites

Najbardziej z ich dokonań podoba mi się Battle Beast z 2013 roku. Cały album jest genialny bez słabszych ogniw. Jego następca natomiast, kompletnie rozczarowujący. Jak wspominał Pablito, zbyt przekombinowany. Świeży Bringer of Pain jest powrotem do korzeni i świetności. Mocno klasyczny heavy metal z klimatem lat 70/80. Obfite użycie syntezatorów robi swoje, piosenki mają powera, szybkość, melodyjność a wokal kruszy ściany. Idealne na rozpoczęcia dnia. Zastanawiam się, która kapela wydała lepszy album. Crystal Viper czy Battle Beast? Oba niezmiernie mi się podobają. Na koniec dwa single, myślę że dobrze dobrane. Aż bym się wybrał na retro pogo-potańcówkę ;)

[video=youtube]

 

[video=youtube]

A Wy, co sądzicie o nowym dziele?

Share this post


Link to post
Share on other sites

"Bringer Of Pain" jest bardzo dobrym albumem, który trafił do mnie od razu. Melodyjny, dynamiczny, chwilami przywodzący na myśl szalone lata 80-te. Świetnie się go słucha. Już kupiłam bilet na koncert we Wrocławiu 5 marca :) Ktoś z Was również się wybiera?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Fińska grupa Battle Beast zagrała dla polskich fanów 5 marca 2017 r. we wrocławskim „Firleju”. Koncert miał się początkowo odbyć w klubie „Liverpool”, jednak ze względu na duże zainteresowanie wydarzeniem i wymagania techniczne został przeniesiony do większej sali. Nie była to pierwsza wizyta Finów w naszym kraju (gościli u nas już w 2012 roku supportując Sonata Arctica, w 2015 roku supportując Sabaton i w 2016 roku supportując Powerwolf), jednak po raz pierwszy kapela z charyzmatyczną Noorą Louhimo wystąpiła u nas w roli headlinera. Wokalistka nie omieszkała wspomnieć o tym fakcie, sugerując zgromadzonej publiczności, by dobrze zapamiętała sobie ten wieczór, który będzie prawdziwym świętem metalu. I był! Hell Yeah!

Pierwszym zespołem, który zaprezentował się na scenie, był japoński GYZE (melodyjny death metal). Niestety spóźniłam się na ich występ, gdyż powodowana koniecznością spożycia szybkiej kolacji zbyt długo zamarudziłam w pobliskiej pizzerii (wybaczcie :P) Dotarliśmy z mężem do klubu w chwili, gdy swój występ rozpoczynał drugi support, niemiecka kapela MAJESTY. Słuchałam już wcześniej ich ostatniego krążka (Rebels, 2017) i przyznam, że melodyjne heavymetalowe brzmienie wpadło mi w ucho. Byłam ciekawa, jak zespół zaprezentuje się na żywo. Zrobił to doskonale. Choć sala nie była jeszcze pełna, to fani zgromadzeni pod sceną reagowali niezwykle żywiołowo, ochoczo wykrzykując charakterystyczne partie poszczególnych utworów („We Are The Metal Law”, „Yolo Heavy Metal”), nie szczędząc muzykom gromkich braw i wiwatów. Po energetycznym występie Niemców można było śmiało powiedzieć, że wrocławska publiczność, która jak gąbka wchłonęła metalowe fluidy płynące  ze sceny, była gotowa do spożycia wisienki na torcie wieczoru.

W trakcie przerwy technicznej podeszłam na chwilę do barierek, żeby bardziej „wczuć się w klimat” i spotkać ze znajomą duszyczką, która przebyła kawał drogi, by dotrzeć do Wrocławia na ten koncert. Dotarła, uśmiechnięta, pełna energii, z biało-czerwoną flagą podpisaną „Battle Beast”. Podobno kapela ma już w Polsce swój fanklub :)

Przed wejściem Finów  na scenę wycofałam się o kilka rzędów, chcąc przeżyć ich występ w nieco spokojniejszej atmosferze. Napięcie rosło z każdą minutą. Godzina była dość wczesna (jakoś po 20), a w sali zgromadziło się ok. 150-200 osób. W końcu światła zgasły i rozbrzmiało intro. Wrocław przywitał zespół jak prawdziwą gwiazdę. Oklaski i radosne okrzyki wypełniły klub i umilkły dopiero, gdy Finowie zeszli ze sceny po odegraniu 17 utworów.

Najnowszy album Battle Beast zdecydowanie może się podobać. Ma w sobie niesamowite pokłady energii, które stopniowo uwalnia w każdym kolejnym utworze. Dynamiczne melodie, taneczne rytmy i potężny, drapieżny wokal sprawiają, że ciężko się od niego oderwać. Właściwie w moim przypadku jest to od tygodni niemal niemożliwe.

Wróćmy jednak do koncertu.

The Bringer Of Pain has come.

W setliście królowały utwory z najnowszego albumu grupy: tytułowy „Bringer Of Pain”, „Straight To The Heart”, „Familiar Hell”, „We Will Fight”, “Lost In Wars”, “King For A Day”, “Beyond the Burning Skies” i ballada “Far From Heaven”, którą Noora zapowiedziała jako jedyny wolny numer wieczoru. Jak się okazało, nie miała racji, gdyż po energetycznym i skocznym “Bastard Son Of Odin” zaszło coś, czego przewidzieć nie mogła – częściowo „wysiadło” zasilanie. Skutkiem krótkotrwałej (na szczęście) awarii było przepiękne wykonanie coveru „Wild Child” zespołu W.A.S.P. (z płyty „Unholy Savior”), podczas którego wrocławska publiczność nie szczędziła własnych gardeł i strun głosowych w partiach wokalnych. Z płyty US usłyszeliśmy jeszcze taneczny „Touch In The Night” (jeden z moich ulubionych), a z pierwszego albumu grupy z Noorą jako wokalistką utwory „Into The Heart Of Danger”, „Out Of Control”, agresywny „Let It Roar” i niekwestionowany hit, którego nie mogło zabraknąć – „Black Ninja”. Setlistę uzupełniały kompozycje z debiutanckiego krążka formacji, nagranego z pierwszą wokalistką, Nitte Valo: „Enter The Metal World” i „Iron Hand”. Noora wypadła w nich świetnie. Jej głos na żywo wgniata w podłogę bez dwóch zdań.

 

[video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=XaqaGA_rs5w&list=PLkPcHeDKCRZhxvz9cpuLBzdAvfw12P0LQ

[video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=kduCS9giz-c

[video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=cZ9ASkvTgKE

Po tak dużej dawce heavymetalowego brzmienia, gdy zespół zszedł już ze sceny, a oklaski publiczności umilkły, czułam się wspaniale. Usatysfakcjonowana i naładowana nową, pozytywną energią. Uświadomiłam sobie po raz kolejny, że fińskie kapele metalowe mają w sobie coś wyjątkowego. Taki wewnętrzny magnes, który zawsze będzie mnie przyciągał na ich występy.

Mimo zmęczenia postanowiliśmy z mężem po koncercie chwilę zostać. Porozmawiać, wymienić się wrażeniami, zdobyć autografy. Panowie z Battle Beast pojawili się dość szybko. Poprosiłam ich o parafki na biletach, wyszczerzyłam ząbki do wspólnego zdjęcia i podziękowałam za świetne show. Oby jak najszybciej do nas wrócili!

 

X7N1wF9.jpg?1

 

Na deser kilka moich amatorskich fotek zrobionych w trakcie koncertu:

 

kwLXh8X.jpg?1

OmrIdlk.jpg?1

CFn9bcn.jpg?1

dhME5N7.jpg?1

YmD9Zl2.jpg?1

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.