Jump to content
Sign in to follow this  
Ada28

Steve'n'Seagulls

Recommended Posts

Zabawa w kalambury, czyli STEVE’N’SEAGULLS made in Finland

Rzec by można – kapela ze wsi ...? Nie wiem, skąd dokładnie pochodzą, ale swoim „farmerskim” wizerunkiem i niezwykle oryginalnymi aranżacjami znanych rockowo-metalowych utworów zdążyli już podbić serca fanów na całym świecie (w tym moje ♥). Remmel, Herman, Hiltunen, Pukki i Puikkonen to zaiste intrygujący fiński kwintet, który zaistniał na scenie muzycznej całkiem niedawno, bo w 2014 roku. Ich jak dotąd najpopularniejszy cover, „Thunderstruck” AC/DC  z debiutanckiego albumu  „Farm Machine” w niespełna 3 lata zyskał ponad 40 milionów wyświetleń na YT. Na pierwszej płycie ekscentrycznych Finów znajdziemy również covery takich gigantów jak: Led Zeppelin, Metallica, Guns’n’Roses, Rammstein, Iron Maiden, Dio czy Gary Moore. W przypadku tego ostatniego jest to doskonale nam znane „Over The Hills And Far Away”.

[video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=WJ5hF63611M

Panowie w ogrodniczkach postanowili również zmierzyć się z twórczością Nightwish. Podczas trasy koncertowej 2015/2016 roku fani mogli usłyszeć na żywo niecodzienne wykonanie kawałka „Wishmaster” z udziałem akordeonu, mandoliny, banjo i kontrabasu. Jakby nie było – „Seventh seeker” brzmi podobnie do „Steve’n’Seagulls” ;)

[video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=lKbL0l93chA

I jeszcze „Amaranth(e)” (ktoś tu chyba myślami był przy innym zespole ;))  w fińskiej telewizji YLE

[video=vimeo]http://https://vimeo.com/200838346

We wrześniu zeszłego roku ukazała się druga płyta zespołu, „Brothers In Farms”. Tracklista jest równie imponująca (m. in. Iron Maiden, Megadeth, Metallica, Gunsi, Offspring, Steppenwolf...) Te utwory znamy wszyscy. A oni nie boją się interpretować ich na własny sposób.

Zresztą zobaczcie i posłuchajcie sami

[video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=4Uvk4TgQWzI

 

Mnie osobiście taka radosna (od)twórczość w stylu bluegrass przekonuje. Cenię naturalność, prostotę i szczerość w muzyce. Mogłabym usiąść przy ognisku i pośpiewać z nimi choćby „Nothing Else Matters”:

[video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=3JFb_aOn6rc

Już w grudniu tego roku Finowie zaszczycą nas swoją obecnością na dwóch koncertach:

15 grudnia 2017 w KRAKOWIE (klub Kwadrat)

i 16 grudnia 2017 we WROCŁAWIU (klub Firlej)

Czy ktoś z Was zetknął się już z tą oryginalną fińską kapelą? Co o nich sądzicie?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Steve'n'Seagulls grają we Wrocławiu, kolejny zespół, który gra jak ja wyjeżdżam! Naj-gorzej! 

 

Pamiętam, że jakiś czas temu popularny na facebooku był filmik, gdzie oni właśnie grają Thunderstruck, totalnie amatorsko nagrany na czyjejś werandzie chyba... I na tym wypłynęli, to poszło viral ::) Ciekawe jak by im wyszło, gdyby zrobili kiedyś swój materiał, swój autorsko swój, a nie covery. 

 

Ale kocham ich, za całokształt, za podejście do świata, no tak ogólnie i za cover You Shook Me All Night Long. Majstersztyk :D   

[video=youtube]http://https://www.youtube.com/watch?v=cZS12RiBQ3o

Share this post


Link to post
Share on other sites

16 grudnia 2017 r. fińscy mistrzowie gatunku bluegrass wystąpili dla kompletu publiczności zgromadzonej we wrocławskim Firleju. Dostałam się na to wydarzenie w ostatniej chwili, dzięki szczęśliwie zdobytym wejściówkom dla siebie i męża. Uff, mogłam odetchnąć. Już na bramkach panowała zupełnie inna atmosfera niż podczas październikowego koncertu BF. Farmerzy ze Steve’n’Seagulls cieszą się u nas zdecydowanie większą popularnością, a fakt, że koncert we Wrocławiu miał miejsce w sobotę, przyczynił się do wyprzedania kilkuset biletów na około dwa tygodnie przed koncertem.

W klubie było gwarno i tłoczno. Na stoisku z merchem od razu dostrzegłam dwie znajome twarze uśmiechające się do fanów i wręczające im zakupione przedmioty. Byli to Pukki i Herman z kapeli S’n’S, u których i ja nabyłam firmową koszulkę, by chwilę później zapozować w niej do wspólnego zdjęcia.

5w95bxL.jpg?1

Zamieniłam z przesympatycznymi Finami słów kilka, po czym udałam się z mężem na salę, aby obejrzeć występ supportu, polskiej kapeli „The Freeborn Brothers”.  Rzeszowski kwintet zdążył już rozgrzać publiczność swoimi dynamicznymi, oryginalnymi, punkowo-folkowo-cygańskimi kompozycjami i nie zwalniał tempa. Na scenie wrzało, a publiczność nie szczędziła artystom gromkich braw po każdym utworze. Gdy nastąpiła przerwa, postanowiłam przebić się przez tłum w kierunku barierek. Tuż przy nich na środku sali stały dwie małe dziewczynki (około 8-9 lat). Przekazałam im moją polską flagę, którą wspólnymi siłami zawiesiłyśmy na barierkach. Zastanawiałam się też, czy dzieci wytrzymają na stojąco do końca koncertu, bo już wydawały się nieco znużone i zniecierpliwione (dlatego właśnie moich własnych pociech na razie na koncerty nie zabieram). Okazało się później, że młode fanki (do których w międzyczasie dołączyła kolejna, jeszcze młodsza) wyszły przed barierki i oglądały show siedząc na podłodze pod samą sceną. Można i tak ;)

Gdy instrumenty zostały już właściwie nastrojone, a scena przygotowana na wejście gwiazdy wieczoru, w świetle reflektorów pojawiło się pięciu chłopa o niezwykle oryginalnej aparycji i żywiołowym usposobieniu. Swoim charakterystycznym ubiorem zdążyli już zjednać sobie fanów, spośród których niektórzy na okoliczność koncertu specjalnie wystroili się w ogrodniczki i koszule w kratę.  Taka „wiejska” stylizacja z pewnością pozwalała świetnie wczuć się w klimat i stanowiła miły gest względem zespołu.

Choć ja osobiście nie byłam ubrana „po farmersku”, odebrałam występ Steve’n’Seagulls niesamowicie pozytywnie. Uwielbiam ich swobodny styl bycia, szczerą radość płynącą z grania,a także dystans do świata i samych siebie. Są ogromnie utalentowani, kreatywni i spontaniczni. Widać i czuć w nich pasję, a to sprawia, że na koncertach dają z siebie wszystko. Przez całe 1,5 godziny trwania występu czarowali fanów swoimi umiejętnościami technicznymi, solowymi popisami i niecodziennymi interpretacjami doskonale znanych klasyków. Nie zabrakło m. in. AC/DC („Thunderstruck”, „You Shook Me All Night Long”, “It’s a Long Way To The Top”), Guns N’ Roses (“November Rain”, “You Could Be Mine”) oraz takich hitów jak “Seek and Destroy”, “The Pretender”, “Symphony Of Destruction”, “Born To Be Wild”, “Aces High”, “Ich will” czy “Over The Hills And Far Away”. Podobało mi się, że wszyscy (z wyjątkiem Hiltunena w nieodłącznej futrzanej czapie) mieli swój udział w partiach wokalnych, dzięki czemu na scenie panowała równowaga i nie było jednego wyraźnego lidera. Zwykle jest nim wokalista, ale ten jest w moim odczuciu akurat najmniej charyzmatyczny z całej piątki. Niemniej jednak na scenie wszyscy członkowie zespołu doskonale się uzupełniają i tworzą zgrany kolektyw. 

VZBZM0o.jpg?1

PO2szIv.jpg?1

sRdosjv.jpg?1

DWfOjYW.jpg?1

pqbKC4B.jpg?1

Po zakończeniu występu Finowie zgarnęli zasłużone głośne owacje i już po kilku minutach wyszli do fanów, gotowi na pamiątkowe fotki i autografy. Ustawiłam się w kolejce z wydrukowanym wcześniej zdjęciem i pytaniem, które nurtowało mnie od kiedy zespół pojawił się na scenie. Chodziło o zastępstwo na perkusji. Pukki uprzejmie wyjaśnił, że kolega Puikkonen (Quentin Tarantino? ;) ) chwilowo ma przerwę i przebywa na „urlopie tacierzyńskim”. Jednocześnie zapewnił, że w przyszłym roku postarają się wrócić do Polski, tak więc jest szansa na kolejne koncerty. Szczerze polecam się wybrać J

mLtwj0H.jpg?1

gcnpxZ2.jpg?1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.