Jump to content
Sign in to follow this  
Agnees

Brixton Academy, Londyn 2012

Recommended Posts

Bilety na lot zakupiłam dwa dni po powrocie z MORa, a bilety na koncert doszły po jakimś miesiącu. Wszystko ładnie, pięknie aż pewnego dnia prawie dostałam zawału: Anette kończy współpracę z zespołem. W pierwszej chwili myślałam, że odwołają koncerty, prawie zemdlałam… już myślałam, że wszystko pójdzie z dymem… Floor na zastępstwo! Z jednej strony byłam załamana co dalej, ale zobaczenie Nightwish z Floor, której słuchałam już wcześniej z AfterForever i ReVamp było ogromnie miłym zaskoczeniem. Byłam bardzo podekscytowana tym jak sobie poradzi z piosenkami zespołu i z niecierpliwością czekałam na pierwsze filmiki ze stanów z kolejnych koncertów. Nie mam absolutnie nic do Anette, ale gdy zobaczyłam video z Floor poczułam tą dawną siłę i energię, którą serwował nam stary Nightwish z Tarją na wokalu. Byłam w ogromnym szoku, gdy do set listy dołączyło moje ukochane Ghost Love Score… byłam przeszczęśliwa i coraz to bardziej wyczekiwałam listopada.

Głupi ma szczęście – tego dnia to sformułowanie idealnie opisuje moją osobę. Wychodząc już z londyńskiego metra koło Brixton mówię do znajomej: Ty się rozglądaj bo może oni będą sobie tu gdzieś spacerować przed koncertem, bo czasami tak robią. Nie mija minuta i co! Po drugiej stronie ulicy jak gdyby nic idzie Jukka, Troy a za nimi Tuomas. Szkoda, że nikt nie nagrywał naszych reakcji, bo wyszłaby z tego niezła komedia. Miałyśmy przy sobie jeszcze siatkę z zakupami, a w rękach opakowanie z krojoną marchewką ( tak z marchewką! ) , bo naszła nas ochota na zdrową żywność xD Powiem w skrócie: mijaliśmy się chyba z 3 razy na przejściach dla pieszych, potem my szłyśmy za nimi, potem oni za nami, bo żeśmy wylądowały przed nimi i ogólnie szłyśmy jednym wielkim slalomem, zastanawiając się co robić. Teraz to może wydać się śmieszne, ale naprawdę w takiej sytuacji człowiek troszkę głupieje xD W końcu pech (?) a może szczęście chciało i stanęliśmy na chodniku w jednym rzędzie, bo akurat zapaliło się czerwone światło. No i zaczyna się jazda: Troy pyta nas jak dojść do jakiejś restauracji! Nogi mi się ugięły i momentalnie mnie zatkało. Zaczęłyśmy w końcu mówić, że my właściwie to nie jesteśmy stąd i nie wiemy… a tak na serio to jesteśmy waszymi fankami i idziemy dziś na koncert LOL. Miny ich bezcenne. Troy zaczyna mówić, że myśleli że my jesteśmy stąd i w ogóle. Moja znajoma dała im swoje rysunki, plus podpisali jej zdjęcia, które zrobiła sobie z nimi w Pradze. Jukka się śmiał, że Troy już nie jest taki piękny jak na rysunku. Wydali się mega sympatyczni, mili i sami wyglądali na zagubionych, bo nie wiedzieli gdzie iść hahaha. Potem zapytałyśmy czy jest szansa, że wyjdą po koncercie do fanów na co Tuo powiedział, że postarają się wyjść i maja nadzieję, ze koncert nam się spodoba. Zapytali skąd jesteśmy i na słowo Polska, zdziwili się żeśmy taki kawał specjalnie przyleciały. Potem jeszcze chcieli częstować się naszymi marchewkami xD Dłużej już ich nie zatrzymywałyśmy, bo i tak nam było głupio więc wszyscy zgodnie chórem powiedzieli do zobaczenia wieczorem no i nasze drogi się rozeszły. Poszli dalej kogoś innego pytać się jak do tej restauracji dojść. Przez kolejne 10min stałam na środku chodnika i nie dowierzałam co się stało. Spojrzałam na zegarek.. ups już tak późno, biegiem pod halę! Pod Brixton byłyśmy koło 14stej a w kolejce stało już paręnaście osób, stwierdziłyśmy, że zrobimy jeszcze rundkę dookoła i ustawimy się już w kolejce. Przeszłyśmy się na tyły a tam stoją 3 tourbusy, no więc co robimy? Idziemy tam! Przeszłyśmy ulice wzdłuż, chcemy już wracać a tu co? Z jednego z busów wychodzi nieco zamroczony Emppu z walizką xD Sam do nas pomachał, bo pewnie od razu ogarnął, że fanki ( nie tak jak panowie wcześniej xD ). Dałyśmy mu rysunki ( bo moja znajoma narysowała portret każdego ) no i cyknęłyśmy sobie fotki. Potem podbiegły jeszcze jakieś dwie inne fanki i też chciały zdjęcia, zaczęłyśmy we czwórkę kręcić się dookoła biednego Emppu na co on zaczął podskakiwać i tańczyć – sam stwierdził, że musimy mu wybaczyć lekkiego kaca hahaha. Przezabawny człowiek. Nie zatrzymywałyśmy go na długo, bo biedak musiał oprzytomnieć do koncertu, więc poszłyśmy do kolejki i tak już czekałyśmy do momentu wpuszczania. Znalazłyśmy się w drugim rzędzie bardziej po prawej stronie. Czekała mnie powtórka z rozrywki: znów przede mną występ Pain, który teraz o wiele bardziej mi się spodobał niż cztery lata temu. Szybka zmiana sprzętu i zaczynamy zabawę. Hans Zimmer na początek… wychodzi Floor w złotych spodniach i zaczyna się Storytime! Matko boska jaka ona wielka! Głos jak dzwon! Słucham jak zahipnotyzowana i staram się zapamiętywać każdy moment. Następnie Dark Chest of Wonders… rany… kocham, kocham! Wszyscy ‘trzepią’ włosami do rytmu, jest moc! Poczułam się tak jakbym była na Hartwall Areena w 2005 roku na rozpoczęciu koncertu. Chciałabym móc zatrzymać czas w tym momencie… coś pięknego! Dalej mamy mocne WIHaA, Amaranth, który w połowie wyśpiewała znakomicie publika i Scaretale, które w wykonaniu Floor jako jedna z nielicznych piosenek podoba mi się mniej niż z Anette. Potem spokojne Slow, Love, Slow, przy którym miałam ciary. Następnie IWMTB, przy której standardowo publika szalała ze zdwojoną siłą no i mój ukochany The Islander. Marco pełen profesjonalizm, hala wypełniona światełkami – bajecznie! Potem usłyszałam znów Nemo akustycznie… nie to, że jest złe, ale ani z Anette ani z Floor mi nie pasuje. Wolę o wiele bardziej normalną wersję. Floor schodzi ze sceny i mamy LotW (znowu…). Po skakaniu i machaniu włosami przez 4 minuty widzimy Floor znów na scenie, która zachowuje się tak swobodnie jakby grała z zespołem co najmniej od 2lat. Jukka zaczyna swój popis na perkusji.. tak! Planet Hell! Mimo iż występ bez ognia, to głos pani Jansen spowodował pożar na całej hali. Po PH standardowo Ghost River z uśmiechniętym Marco i biegającym Emppu, który to najwidoczniej zregenerował już swoje siły od południa. Gasną światła… Tuomas zaczyna grać pierwsze dźwięki Ever Dream… omg… stałam jak słup przez 5 minut i nie ogarniałam co się dzieje, to nie może dziać się naprawdę! Z wielkiego zachwytu ocknęłam się gdy publika zaczęła skakać i śpiewać do OtHaFA, więc i ja zdarłam sobie doszczętnie gardło na tej piosence jak zwykle. Przyszedł czas na kulminacyjny punkt całego koncertu. GHOST LOVE SCORE. Dostałam momentalnie gęsiej skórki, słysząc pierwsze dźwięki… 10minut bycia w niebie, nie umiem tego inaczej określić. Floor końcówkę zaśpiewała fenomenalnie. KOBIETO ZOSTAŃ W TYM ZESPOLE! W czasie refrenu zaczęły cieknąć mi łzy ze szczęścia… moim marzeniem było usłyszeć GLS na żywo. Nie myślałam nigdy, że to mi się uda… a jednak marzenia się spełniają. Na koniec LRotD, a potem wszyscy z wielkimi uśmiechami na twarzach dziękują za występ. Tuo 3 razy wychodził i wychodził na scenę, Marco przybijał nam piątki i rozdawał kostki ( jedną udało się chwycić mojej znajomej po ciężkich walkach), Emppu skakał jak mały chochlik wzdłuż sceny, Jukka rzucał pałeczki a Floor kłaniała się nam chyba z pięć razy. Na sam koniec zrobili zdjęcia zza sprzętu z publiką w tle i tak oto w dźwiękach Imaginaerum skończył się ten cudowny koncert.

Po występnie ( zgodnie z obietnicą xD ) poczekałyśmy z dość liczną grupą fanów (50-60) na to, aż zespół do nas wyjdzie. Po jakiś 30-40 minutach wychodzi do nas PIJANY, albo już lekko na % Tomek i Julek. Ida od razu w naszą stronę i nagle jakieś dwie dziewczyny rzucają się na szyję Tuo i zaczynają z przejęciem mówić, że jadą w sobotę na premierę do Helsinek i omgomg och ach uch och. Ja z lekką miną wtf myślę no dobra co mi szkodzi, dziewczyny odeszły no to ja hyc mu na szyję no i go przytuliłam, zaczęłam coś bełkotać, ze dziękuję, że zagrali GLS, ŻE Floor jest wspaniała i takie tam xD Potem moja znajoma również zrobiła podobnie jak ja i cyknęłyśmy foty. Śmiesznie to wyglądało bo co Tuo nie obrócił się o parę centymetrów w bok jakaś dziewczyna się na niego ‘rzucała’ a on tylko o boże co się dzieje, ale się śmiał i odwzajemniał uściski xD Potem powiedział, że nas pamięta z popołudnia i że miałyśmy farta, bo nikt inny z fanów ich nie spotkał tylko my. Potem podskoczyłyśmy do Jukki, który momentalnie do nas się odwrócił i powiedział ach to wy! Zaczął nam się tłumaczyć, że szukali jakiejś indyjskiej restauracji i, że byli zdziwieni żeśmy nie chciały z nimi wtedy sobie zrobić zdjęć – mina fanów obok bezcenna – co? Jaka restauracja? Jakie wcześniej spotkanie? Zapytał czy może teraz nie chcemy zdjęcia no to wtedy już sobie zrobiliśmy i życzył nam udanego powrotu do Polski. Gdy wyszłyśmy z tłumu ( małe deja vu po Pradze – czemu Julek zawsze z Tomkiem wychodzi? ;> ) zauważyłyśmy, że przy głównej bramie z tyłu wynoszą sprzęt a obok stoi nie kto inny jak Marco i pali fajkę. Patrzę do tyłu wszyscy zajęci panem Holopainenem i Nevalainenem no to my podchodzimy do Marco. 3 fanów poszło za nami a dalej halt, ochrona stanęła i gdy reszta się skapowała nie mogli dojść do Marco oraz do Troya, który zaraz wybiegł z tourbusa w naszą stronę. Moja znajoma dała mu rysunek oraz zdjęcie z nim z Pragi do podpisu na co Marco zaczął się śmiać, że źle wyszedł i że chyba był wtedy lekko pijany. Zastrzegał się także, że dziś jest w pełni trzeźwy. Cyknęłyśmy sobie foty z nim i Troyem i pożegnałyśmy się. Dalej Marco zaczął się kłócić z ochroną, by puścił do nich resztę fanów, że przecież go nie zabiją – cudowny człowiek z cudownymi włosami i bródką. Po tylu emocjach stwierdziłyśmy, że nie czekamy na resztę – byłyśmy mega zmęczone i robiło się potwornie zimno, a musiałyśmy jeszcze doczołgać się do hotelu. Z tego co wiem potem jeszcze Floor wyszła. No nic, może uda mi się z nią zobaczyć następnym razem.

Także to by było na tyle, gdybym miała powiedzieć który z tych koncertów był najlepszy zdecydowanie powiedziałabym, że był to koncert w Londynie. Do pełni szczęścia brakuje mi jeszcze usłyszeć kilka utworów na żywo, no ale może kiedyś w odległej przyszłości xD

Podziwiam osoby, które dotrwały do końca. Należą się Wam wielkie brawa. Przepraszam z góry za jakieś błędy, powtórzenia, nagłe zmiany lub lekki chaos w opisach, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Dużo rzeczy pewnie pominęłam, ale nie sposób wszystkiego zapamiętać. Zdjęcia niektóre mam na fb, więc jak coś możecie zobaczyć. Na finisz zapytam jeszcze czy ktoś tu z obecnych wybiera się może na M’era Luna Festival w tym roku? Oczywiście tylko w ten dzień co gra Nightwish, bo ja jadę ze znajomą i może ktoś jeszcze by chciał się dołączyć lub spotkać na miejscu.

 

[video=youtube]

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.