76. Torquigener albomaculosus
Pamiętacie film sci-fi Znaki, z Melem Gibsonem? Z tajemniczymi kręgami w zbożu i kosmitami nie mogących poradzić sobie z klamką od drzwi? Okazuję się, że podwodny świat kryję zdumiewających artystów, którym niepotrzebna supertechnologia i UFO (już w latach 90, naukowcy obserwowali wodne kręgi, nie mając pojęcia, któż je tworzy). Chyba nie muszę dodawać, że utrzymanie takiej konstrukcji w wodzie, wymaga niesamowitych nakładów pracy. Lecz po co to wszystko? A jakże. Z miłości! Najlepsi inżynierzy, to ci najbardziej kreatywni, silni i zdrowi (notabene, w świetle ostatnich badań, poroże jeleni wyewoluowało jako nowotwór. Dowodem są geny które uczestniczą w powstawaniu i kontrolowaniu tej przypadłości. Kontrolowany nowotwór. Szok). Ogólnie elita elit. Ryby z rodziny rozdymkokształtnych, mogły by rzec, że nie wystarczy jeden pierścień, aby wszystkimi rządzić. Liczy się, skomplikowana geometryczna konstrukcja. Z drugiej strony, to na samce spada opieka nad potomstwem, albowiem jak na artystę przystało, nie odrzuci swego dzieła. Dzieci! Jeśli to czytacie, bądźcie dozgonnie wdzięczne swoim mamusiom. To one selekcjonują geny, odsiewają plewy i wydają na świat małe pociechy. Samice tworzą gatunki. Pamiętajcie o tym!
77. Lybia tessellata
Oto dwucentymetrowy bokser z żywymi, parzącymi rękawicami (różne gatunki ukwiałów)! Nazywany pom-pom crabem, więcej ma wspólnego z Tysonem niż cheerleaderką. W tej wersji symbiozy, oba gatunki mogą żyć samodzielnie lecz razem tworzą nową jakość, super-duet. I choć Andrzej Gołota, uciekłby przed takim maleństwem, Lybia jest troskliwym rodzicem. Nosi krabiątka na plecach (a raczej pancerzu czyli egzoszkielecie). Co najciekawsze, ukwiał służy jako mop. Lecz nie taki tradycyjny, a zamiatający resztki do otworu gębowego ;). Może być też zastępowany przez gąbki lub koralowce.
[video=youtube]
78. Mrówki miodowe
http://creepyanimals.com/wordpress/wp-content/uploads/2011/08/honeypot-ants.jpg
Kto lubi słodycze? Niektóre gatunki mrówek utworzyły wyspecjalizowaną kastę zwaną cysterną ;). Tak, tak. Są żywym magazynem żywności. Życie na pustyni jest ciężkie. Wahania temperatur, niedobór pokarmy przyczyniły się do stworzenia tej osobliwej funkcji. Jak wiecie, smok pił i pił aż pękł, mrówki pokonały tą barierę anatomią (nie mają szkieletu wewnętrznego jak gad a zewnętrzny, poza tym nie magazynują słodkości w żołądku, a wy odwłoku). Trofalaksją nazywamy wymianę pożywnych substancji chemicznych między osobnikami. Zastanawiam się czy mrówki czują ulgę, gdy towarzysze z gniazda, spijają cenną zawartość ich własnych ciał ;). Na pewno w końcu mogą się ruszyć i rozruszać odnóża na gorącym piasku, bez dostępu do morza. Bycie człowiekiem ma swoje plusy