To w ogóle nie brzmi jak Lacuna Coil, choć takie agresywne wokale robili już na poprzedniej płycie.
Niemniej uczciwie trzeba przyznać, że oni zawsze mieli świetne single vide Delirium czy Trip the Darkness.
Ciekaw jestem całej płyty. :)
Ten nowy album, bardzo melodyjny, marszowe hymny, mnóstwo podniosłości, chóralne refreny i solówki. W zasadzie sto procent Sabatonu w Sabatonie.
Największą ekstrawagancją są chyba hammondy w Czerwonym Baronie, notabene moim faworycie, noga sama chodzi. :D
We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.