Słucham GLS ostatnie kilka dni - tylko wykonanie Floor i tylko Wacken, a kiedy to jeszcze oglądam... Kiedy zaczyna pierwsze "My fall will be for you"... Nie potrafię opisać tego czuję - całym sobą. Jak ja zazdroszczę tym co tam wtedy byli na żywo... Suchanem też wersji z Wembley. Nie porywa już tak. Zdecydowanie wersja Floor - nigdy nie czułem się tak słuchając czegokolwiek, jak słuchając jej w tym utworze w tym wykonaniu.
Anette - uwielbiam Imaginaerium napisany pod jej głs(ik), ale jak tylko usłyszałem początek jej "śpiewu" na żywo w tym utworze, to przerwałem słuchanie - co raz usłyszałeś nie da się odsłyszeć - wolałem nie mieć takich doświadczeń...
Wykonanie TT - mam taką swoją teorię - można robić coś wręcz doskonale, ale bez "duszy", tego "czegoś", będzie to tylko doskonałe...
W tym utworze duszę oddaje Floor w Wacken... W ogóle uważam że cały ten koncert zespół zagrał "z duszą".