Pearl Jam... Jedyne, co przyszło mi do głowy po przesłuchaniu tego albumu to to, że stanowczo za mało słucham Pearl Jam! Z ich twórczości kojarzę kawałek "Last kiss" i nic więcej, sama nie wiem dlaczego tak się stało. Bardzo przyjemna muzyka, na pewno tej jesieni będzie często gościć w moich głośnikach.
Album do tej zabawy miałam przygotowany zanim jeszcze się rozpoczęła ;) Ale jak to czasem bywa, ostatecznie z moich planów wyszło coś zupełnie innego. Tyle jest świenych krążków, którymi chciałabym się z Wami podzielić... No, ale do rzeczy.
Loreena McKennitt - Elemental (1985)
Debiutancki album kanadyjskiej wokalistki i multiinstrumentalistki grającej muzykę celtycką. Większą część albumu stanowią tradycyjne irlandzkie i angielskie piosenki. Oprócz nich, pojawiają się też dwa utwory, których tekstami są wiersze - "Stolen child" z wierszem W. B. Yeatesa i "Lullaby" z tekstem Williama Blake'a. Ciekawym jest fakt, że nagranie tego albumu zajęło tydzień, a za studio posłużyła... stodoła ;) Efekt oceńcie sami.
Spoti:
YT: https://www.youtube.com/watch?v=SFzswlfuQXs&list=PLvsjzFWkPz44V0wBcljMQSZf1OMhXoq8a