Xandria dawna to taki gothic metal z lekką domieszką folku coś jak niektóre rzeczy Within Temptation albo ich rodacy z Lyriel (które notabene tez b.lubię).Średnio lubię te płyty aczkolwiek są tam dobre numery.Natomaist ostatnia płyta mnie oczarowała bo jest zupełnie inna od poprzednich.
Xandria przeszła niebywałą metamorfozę, wprowadziła do swojej muzyki sporo dynamiki, większy metalowy wykop i bardziej rozbudowane elementy symfoniczne i choć nie grzeszy oryginalnością to nie ma to znaczenia. Nie kazda grupa musi być prekursorem czasami wystarczą po prostu świetne i ciekawe kompozycje.Zespół prezentuje się nam z nową wokalistkę Manuelą (dawniej Haggard) którą śpiewa operowym głosem i brzmi bardzo podobnie do Tarji jesli chodzi o barwę. I tu dochodzimy do sedna bo Xandria od anno domini 2012 prezentuje się niemal jak klon starego Nightwisha. Dosłownie znajdzie się tu mnóstwo naleciałości z "Oceanborna" a także innych albumów nightwisha, nawet nightwishowy patent z "dziurawą" I zwrotką często skopiowali, klimat okładki z dzieckiem też nie pozostawia watpliwości że muzycy Xandrii raczej nie skrywają swoich inspiracji.Czemu uważam ją mimo to za tak dobrą.
Primo jest to najlepsza zżyna z naszych finów jaką kiedykolwiek słyszałem (a słyszałem ich sporo większośc była na żenująco-kiczowatym poziomie) a jak brać coś to tylko od najlepszych. Secundo płyta broni się sama z siebie wyśmienitymi kompozycjami, w których sporo się dzieje, wyrazistymi melodiami a to w tym gatunku najwazniejsze oraz mimo wszystko zróżnicowaniem.Zdecydowanie wyróznia się The Nomad's Crown ,ichnie Othafa czyli "Call of the wind" czy singlowe Valentine (nawet jesli End of all hope słychac mocno ;;)Całość charakteryzuje bardzo dobre brzmienie i balans wszystkich elementów. O wokalu już wspominałem, skojarzenia z Tarją jak najbardziej na miejscu. Tertio może gdyby Nightwish dalej tak brzmiał to można by kręcić nosem ale obecnie taka płyta to sentymentalma podróż o dekadę wstecz przy zachowaniu klimatu i wysokiego poziomu tak kompozycyjnego, aranżacyjnego, wokalnego i wykonawczego, az sam byłem zaskoczony.Miły fanowi nw kocioł w którym miesza się metal symfoniczny, gotyk, oraz power metalowe i folkowe naleciałosci.W tym roku nowa płyta ciekaw jestem czy dalej pójda tą drogą, ja jestem za ;)