Jump to content
Izzy

Ukraina.

Recommended Posts

Chciałem z wami porozmawiać o sytuacji na Ukrainie. Wczoraj dowiedziałem się, że Putin wprowadził swoje wojska na Krym. Z tego co słyszałem to tłumaczył to chęcią obrony Rosjan znajdujących się na Ukrainie. Tutaj chciałem przypomnieć, że kiedy we wrześniu 39 rosyjskie wojska wchodziły do Polski to tłumaczyły to chęcią obrony swoich ludzi. Wszyscy wiemy jak to się skończyło. Ale wracając do Ukrainy. Myślicie, że skończy się to wojną, czy uda się to pokojowo załatwić? Moim zdaniem szanse na uniknięcie wojny są bardzo małe. No i może zabrzmi to brutalnie, ale uważam, że nasi politycy nie powinni się w to wszystko mieszać. Od Ukrainy do Polski tylko jeden krok, więc przy okazji nam też może się oberwać.

Na sam koniec powiem tylko, że mam nadzieję,że moje fatalistyczne wizję się nie sprawdzą i wszystko dobrze się skończy.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja już nie mam słów na to, co się dzieję na Ukrainie i na to, co Putin wyrabia. Putin nie powinien się w to mieszać powinien trochę pomóc nie szkodzić. Słuchałem wypowiedzi jednego już nie pamiętam, kto to był, ale miał racje Putin jest tam silny tam, gdzie ktoś jest słaby. Czy ja wiem, żeby nasi się nie wtrącali interwencja jest potrzebna i to bardzo. Podobało mi się zachowanie ministra Sikorskiego, który mówił, że "Jak tego nie podpiszecie to będziecie martwi.", gdyby nie te słowa to na Majdanie byłoby jeszcze gorzej. Szczerze mówiąc, gdyby nie Polacy i interwencja ministra Sikorskiego byłaby większa tragedia. Ja mam nadzieje, że nie dojdzie do wojny i USA jakoś pomoże też Ukrainie. Trzymajmy kciuki za dobry koniec i módlmy się za pokój i wolną Ukrainę.

 

https://www.facebook.com/prayforukraine.eu?fref=ts

Share this post


Link to post
Share on other sites

No i może zabrzmi to brutalnie, ale uważam, że nasi politycy nie powinni się w to wszystko mieszać. Od Ukrainy do Polski tylko jeden krok, więc przy okazji nam też może się oberwać.

 

Jestem dokładnie tego samego zdania! Czasami mam wrażenie, że nasi politycy mieszają się w takie sprawy "na złość" Rosji - bo przecież tego narodu nie lubimy, oni mordowali Polaków (tak jakby Ukraińcy nie mordowali...) - i w razie czego liczymy na pomoc ze strony innych krajów. Już kiedyś czekaliśmy na pomoc i jakoś się nie doczekaliśmy.

Stany Zjednoczone mieszają się tylko tam, gdzie widzą zysk. Poza tym wątpię, żeby chciały występować przeciwko Rosji.

 

Szczerze mówiąc, jakby to nie zabrzmiało, mało interesuje mnie los Ukrainy. Bardziej martwię się o Polaków. Bo faktycznie może nam się oberwać za pomysły naszych cudownych polityków.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Podobieństw do sytuacji Polski w '39. roku możemy się spodziewać więcej. Nie sądzę, żeby Zachód zamierzał teraz zacząć zaciekle bronić demokracji w Ukrainie - może coś powiedzą, coś skrobną - ale nie wkroczą z wojskiem. Oni prawdopodobnie mają to gdzieś - tak jak mieli nas przez całą II wojnę światową. Ale jak już w końcu ruszą swoje tyłki - a być może to zrobią - to w końcu będziemy mieć wojnę.

 

Izzy, masz rację, Polacy niepotrzebnie się w to tak angażują. To nasza największa wada - swoim altruistycznym honorem i romantyzmem wysuwamy się przed szereg akurat tam, gdzie nie powinniśmy. Ale z drugiej strony - kto pomoże Ukraińcom, jeśli nie Polska? To właśnie historia nas nauczyła, że nie ma co liczyć na Zachód czy Rosję w takiej sytuacji. My musieliśmy walczyć sami, więc dobrze byłoby, gdybyśmy pokazali, że walka o niepodległość nie musi być walką osamotnioną.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Oh, bo przecież jak nic nie zrobimy, to nic nam się nie stanie... ta jasne :devil:

 

Nie wiem, czy wiecie, ale takie Węgry i Rumunia już rozmieszczają swoje siły na granicy z Ukrainą, Turcja wysyła flotę nad Morze Czarne, a Białoruś jest cicho, ale w mobilizacji.

 

Wobec Ukrainy zobowiązania mają Stany Zjednoczone i Wielka Brytania, ponieważ w 1994 wraz z Rosją (sic!) podpisali umowę stowarzyszeniową, która to miała gwarantować ochronę suwerenności tegoż kraju. Po co komu te sojusze?

 

Tymczasem, tymczasem... sygnały z NATO są wyraźne: "nie będziemy ryzykować wojny z powodu Ukrainy". Bla, bla, bla...

Dalej właśnie doczytałam, że "może" będziemy mieli wojska NATO na granicy z Ukrainą, by "zaznaczyć granicę sojuszu". Bla, bla, bla.. bo obwód kaliningradzki nie istnieje....

 

Na chwilę obecną na Ukraińcy są prowokowani, jeszcze nie odbył się żaden strzał z ich strony. Kiedy do niego dojdzie rozpęta się piekiełko.

 

Nie obchodzi was los Ukrainy, a myślę, że powinien, bo jeśli dojdzie do podziału Ukrainy, to będziemy mieli bardzo nieciekawych sąsiadów, a jeśli zostanie w całości wchłonięta to jeszcze mniej.

 

Jakimś rozwiązaniem są jeszcze sankcje, ale jeszcze ich nie ma.

 

Pozwolę sobie na cytat:

Jeden z punktów Rosyjskiej Doktryny Wojennej z 2010 roku mówi otwarcie, iż „Federacja Rosyjska daje sobie prawo do ochrony ludności rosyjskojęzycznej w państwach bliskiej zagranicy”. Co to oznacza w praktyce? W ten sposób, taki sam manewr jakiego dziś jesteśmy świadkami na Krymie, Putin może zastosować wobec Państw Bałtyckich, gdzie też mieszka społeczność rosyjskojęzyczna.

 

To na ile Rosja liczy się z opinią międzynarodową, pokazała wczorajsza wypowiedz jednego z członków Rady Federacji, która padła podczas krótkiej debaty (właściwie tylko aprobaty) ws. poparcia wniosku prezydenta o wysłanie wojsk na Ukrainie. -Zachód pogada tak jak zawsze, ale on tylko mówi, ale i tak nic nie zrobi, a my tutaj tracimy czas. Nasza konstytucja pozwala nam na wysłanie wojsk na Ukrainę i musimy to zrobić – powiedział jeden z członków Rady FR.

 

Rosjanie mają niestety rację. W momencie w którym piszę ten tekst, brak jest jakichkolwiek stanowczych kroków ze strony USA, NATO, Wielkiej Brytanii i Francji, a Unia Europejska zaplanowała spotkanie w tej sprawie w…poniedziałek po południu. Polska próbuje być aktywna poprzez wypowiedzi prezydenta i premiera, a także plany zwołania na jutrzejszy poranek Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Jednak patrząc racjonalnie wiemy, że Polska nie jest mocarstwem regionalnym, a oficjalne stanowiska polskich władz, niewiele Kreml obchodzą.

 

Ostatnia rzecz z którą liczy się Putin to wystąpienia przedstawicieli zachodnich państw i organizacji międzynarodowych, którzy w żałosnej, oklepanej już formule wyrażają „zaniepokojenie” i „apelują o wspólny dialog polityczny”. To jak prowadzi się politykę własnych interesów pokazał wczoraj na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ przedstawiciel Rosji, Władimir Łukin, powtarzając o banderowskich i neofaszystowskich bojówkach ukraińskich, którzy biją „naszych”.

 

Sytuacja sprowadza się jak zwykle do jednego: „Rosja nigdy nie jest agresorem. Rosja zawsze broni tylko własnych obywateli”, realizując konkretny plan Putina, którym jest powrót do koncepcji budowy „Wielkiej Rosji”.

Źródło: http://wmeritum.pl/putin-biernosc-zachodu/

 

Nie dziwcie się, że nasi politycy trochę panikują, armię mamy w rozsypce, jesteśmy słabiutkim krajem. Tak naprawdę, to jak ta sytuacja się potoczy jest jedną wielką niewiadomą, ale jak najbardziej w naszym interesie jest aby Ukraina pozostała Ukrainą.

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Rosjanie grożą Ukrainie jak się nie poddadzą do godziny 4 czasu Polskiego, to zrobią szturm na Ukrainę. Powiem tyle Putin, to psychopata i powinien być zamknięty w jakimś oddziale.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Morderczyni

Myślicie, że skończy się to wojną, czy uda się to pokojowo załatwić?

 

Biorąc pod uwagę fakt, że technologia ciągle się rozwija, zarówno przedłużająca jak i skracająca ludzkie życie, III wojna światowa byłaby katastrofalna w skutkach; być może spowodowałaby zagładę planety. O ile się orientuję, świat robi co może, aby do tego nie doszło. Zwłaszcza że konflikt zbrojny z państwami zachodnimi nie opłacałby się Rosji, nawet gdyby miała poparcie innych państw, co jest prawie pewne - na świecie jest wiele krajów, które skorzystałby z nadarzajacej się okazji do powiększenia swojego terytorium, więc z pewnością byłby to konflikt światowy, a jak wiemy z lekcji historii, tego rodzaju spory przynoszą więcej szkód niż pożytku. Wątpię w wybuch wojny.

 

 

Jestem dokładnie tego samego zdania! Czasami mam wrażenie, że nasi politycy mieszają się w takie sprawy "na złość" Rosji - bo przecież tego narodu nie lubimy, oni mordowali Polaków (tak jakby Ukraińcy nie mordowali...) - i w razie czego liczymy na pomoc ze strony innych krajów. Już kiedyś czekaliśmy na pomoc i jakoś się nie doczekaliśmy.

Stany Zjednoczone mieszają się tylko tam, gdzie widzą zysk. Poza tym wątpię, żeby chciały występować przeciwko Rosji.

 

Szczerze mówiąc, jakby to nie zabrzmiało, mało interesuje mnie los Ukrainy. Bardziej martwię się o Polaków. Bo faktycznie może nam się oberwać za pomysły naszych cudownych polityków.

 

Polacy też mordowali. Podczas wojny granice moralne się zacierają, ujawiniają się ukrywane przez ludzi cechy i skłonności. Jak to dobitnie opisał Kuczok, wojna pozwala ludziom zemścić się za doznane krzywdy w gorszy i często normalnie nieakceptowany przez społeczeństwo sposób. Z kolei ukrywanie przez komunistycznych polityków dokumentacji związanej ze zbrodniami wojennymi czy innymi tragicznymi zdarzeniami wywołuje neufność i podejrzliwość. Moim zdaniem to jest główną przyczyną negatywnego nastawienia części Polaków do Rosjan. O polskich politykach nie będę się wypowiadać; nie uważam za obligatoryjne interesowanie się tym, zwłaszcza że mam skłonność do ciągłego pogłębiania, czasem z kilkumiesięcznymi przerwami, swej wiedzy na tematy, które mnie zainteresują, bez różnicy, czego dotyczą, a w polityce trudno czasem odróżnić bardziej wyrafinowane sztuczki manipulacyjne od prawdy.

 

Powiem tyle Putin, to psychopata i powinien być zamknięty w jakimś oddziale.

 

Psychopatą nie można nawet nazwać Hitlera czy Stalina, którzy ponoć mieli problemy z psychiką, ale innej natury ( o czym pisali m. inn. pani Miller i pan Fromm), choć niektórzy specjaliści dostrzegają w nich cechy psychopatyczne. Miałam kiedyś okazję rozmawiać o tym z panią psychiatrą pracującą w fundacji, w której działalność zamierzam się zaangażować w przyszłości. Putin z pewnością nie jest na to chory (psychopatia jest wrodzoną chorobą, neuleczalną - choć niektórzy specjaliści sądzą inaczej - często spowodowaną wadami mózgu, nie tak częstą, jak sądzi większość ludzi). Tylko spokojnie; wielu ludzi zbytnio poszerza pojęcie "psychopata" przez zwykłe niedoinfromowanie, nie miałam na celu obrażenia kogokolwiek.

 

 

Wydaje mi się, że Putin chce wykorzystać obawę państw przed możlwościami Rosji i zamieszki na Ukrainie do osiągnięcia jakichś korzyści, na przykład - zajęcia Krymu z jak najmniejszymi stratami. Nie wiadomo, co tak naprawdę planuj, ciągle wysyła sprzeczne sygnały, co powoduje panikę, a przestraszonym tłumem znacznie łatwiej manipulować (a jest czego się bać). Jednakże sytuacja jest bardzo napięta, dlatego nie dziwię się, że kraje zagrożone się zbroją.

 

Fakt jest faktem, że w naszym kraju mieszka dość sporo Ukraińców, toteż nie ma się co dziwić, że społeczeństwo się angażuje, nie wspominając o sąsiedztwie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.