-
Content Count
2330 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
69
Content Type
Forums
Gallery
Calendar
Aktualności
Lyrics
Dyskografia
Reviews
Everything posted by PaulaEija
-
Spełnienia wszystkich marzeń. ;) (Od dziś jestem miła i składam życzenia - ufam, że nie obrazicie się, że dopiero od teraz, ale wcześniej czułam się zbyt nowa i zbyt obca ;) ).
-
Jedno dziecko na Was mnóstwo spod Opola... To dopiero jest forever alone. xD Ale moje małe Krapkowice są świetne, szczególnie od jakiegoś czasu. Mnóstwo imprez, w tym promujących młodych artystów... Skąd Wy możecie znać moje miasto...? Buty Otmęt kojarzycie może? To moja i w zasadzie jedyna dzielnica (oprócz Krapkowic - centrum, jeśli można tak to w ogóle nazwać). ;) Mamy zamek (tzn. ruiny, bardzo ruiny), barokowy kościół (tzn. starszy, ale przebudowany w barokowym stylu), basztę, mury obronne... I tajemniczy tunel pod miastem, który od średniowiecza się jeszcze nie zawalił. ;) (I do którego się nie da wejść, chyba, że się kopie głęboko - tak na głębokość piwnicy chyba - w środkowym Otmęcie, to wtedy można natrafić na niego - tata znajomego z podstawówki podczas budowy domu trafił - w średniowieczu łączył on zamek w Otmęcie i w Rogowie Opolskim). Takie tam, małe, ale ciekawe miasteczko. ;) A, chyba też jestem na etapie "ucieczki do Helsinek", tylko że dosłownie. ;) Chociaż i tak kocham tę moją prowincję.
-
Martyna, moja siostra w klasie też nikogo nie znała wcześniej, a bardzo jej się podobało. Ja tego powiedzieć nie mogę - na 30 osób 6 jest z mojej byłej klasy. Z tym, że nasza klasa z gimnazjum była wspaniała i w ogóle, byliśmy bardzo zgrani, zżyci ze sobą, i w ogóle, praktycznie zero typowej gimbazy. (Średnia klasy 4,67... A mieliśmy najwyżej podniesioną poprzeczkę w szkole, która jest najbardziej wymagająca w mieście, więc... xD). Także ten. Cieszę się i wiem, że będzie dobrze. I Tobie też tego życzę. Dużo ludzi się przed liceum stresuje, a potem się okazuje, że jest całkiem dobrze (chyba, że się ląduje na społ-prawie w jakimś słabym LO z plastikami, no to... ten...). ;)
-
Witam rówieśniczkę. ;) Ja niestety (a może stety?) jestem w takiej klasie, że z góry mam od początku do końca społ-praw (polski-historia-wos-geografia), chociaż wahałam się nad dwujęzycznym (z angielskim) mat-przyrem, czyli coś podobnego, co Ty planujesz. Jednak liceum profilowane ma to do siebie, że decyzji nie podejmuje się w drugiej klasie (moja nowa szkoła jest pro, chyba jedyna w województwie, a przynajmniej z lepszych liceów, która się wymigała jakoś trochę od reformy)... A w nowej klasie będziesz już kogoś znała czy zostaniesz sama? ;)
-
"We all deserve to die" jest świetne, jak wszystkie. Ale te brzytwy... Brakowało tylko "My friend!!!". Sweeney Todd. ;)
-
Witaj Beatko. :) Widzę akustyk i wokal, tak jak ja. ;) Z tym, że ja nie muszę zbierać na elektryczną po zawarciu pewnej umowy z moim tatą... Która jest nawet dość łatwa w realizacji z mojej strony, ale nieważne. A tak z ciekawości, na jakiej konkretnie gitarze grasz? Firma, model... Pochwal się. ;)
-
Mi się pomysł z nickiem jak najbardziej podoba, chętnie się na to piszę. ;)
-
Ale wiecie, że wielbione przez nas słowo "romanssihuhuja" oznacza "plotki o romansie", a nie sam "romans"? ;P
-
Witaj! Jako jedna z tutejszych świeżynek, jak się wyraziłaś (choć z NW żyję już ze 4 lata) witam Cię serdecznie. :) I, jak reszta, życzę Ci długiego NW-fanienia (z fińską wersją przez długie "a" - tzn. "aa" - byłoby ładniej, tak myślę). ;)
-
Ojej, jesteście słodcy. :) Dzięki wielkie. :))
-
Wow, dzięki. ;) Tak, nie dałam celowo przecinków na końcu wersu, a w środku ich brak by mnie raził, więc tak musiało być. A "ostatni prawdziwy" jest bez przecinka, bo nie chodzi o to, że jest i ostatni, i prawdziwy, tylko, że jest ostatni wśród prawdziwych. No, to skoro się podoba, to może coś innego: Do Nieistniejącego Wołam po ciebie, wciąż wołam Choć wiem, że jesteś nieżywy Nic się nie zmienia, a jednak Rzeczywistość się wymyka Spływa z twych kościstych dłoni Ja tonę w oceanie słów Czymże przy nim są te krople Którym kazano spiąć się Ścisnąć w ciasnych ramach prawdy? Czym załgana rzeczywistość Prawdziwością zwana pusto - Paradoksem wyobraźni? O, i jeszcze taki po angielsku. Dawno go i pisałam... I druga zwrotka najgorsza, ale całość ujdzie: Talking with winter The white souls of all our snowflakes Alone in pairs, falling, swirling A part in this dance a child takes On our breaths floating, swaying The white souls catch all our smiles Dancing, send them to the lost ones Rising, coming back to the skies And all of us will join them once The white souls covered us with ice Dancing their cold dance in the air I saw million pairs of their eyes And asked if I could this dance share
-
*TFU - Twierdzenie o Funkcjach Uwikłanych :) Tak sobie siedzę i myślę, i myślę, a że nie jestem zbyt mądra, chociaż pewnie mam lekką formę autyzmu lub rozdwojenia jaźni (jeszcze nie jestem pewna, co u siebie stwierdzam), to trochę mi to zajmuje... I tak sobie myślę, po czym dochodzę do wniosku, że mogłabym tu dodać trochę moich bazgrołów. A więc, kiedyś, a to już dawno właściwie, udało mi się napisać wiersz. Tzn. ja ciągle coś piszę tymi hieroglifami albo na komputerze, tylko, że w 99% nie można tego nazwać wierszami. Ale ten jeden się udał, albowiem pisząc go, wyjątkowo myślałam, a nawet go przemyślałam dokładnie (chyba). I ma on coś wspólnego z metrum nawet... Takie tam. Mewa Wzburzone fale już osiągnęły spokój Jeszcze przez krótką chwilę nie nadejdzie sztorm Jedyna mewa wzbijać się chce wysoko Opuszczać ostatnią lekcję swego mistrza Ten piękny, ostatni prawdziwy Człowiek-Ptak Usiadł na skraju przepaści Jej miłości Ostatni raz spojrzał na bałwany fal I rzucił się z klifu, by być z Nią sam na sam To było już tak dawno, że nie pamięta Wzburzone fale osiągnęły spokój Jeszcze przez krótką chwilę nie nadejdzie sztorm Mewa czeka mistrza, lecz na powrót nie czas
-
Wszystkie wiersze mi się bardzo podobają, choć jest w nich trochę błędów, ale mają one swój klimat. Najbardziej oczarował mnie Fili i Kili. Podoba mi się ta lekkość Twojego stylu, ale i jego... soczystość (jeśli mogę się tak wyrazić). Co do obrazków, są ładne, choć widziałam lepsze (ale co tam, nie jesteśmy profesjonalistami w końcu). I sądząc po tym, że to na kartkach w kratkę, to na czystych byłoby ładniej - tzn. bardziej byś się starała (i byłoby też pewnie lepiej widać). Mi się podobają, sama bym pewnie tak nie narysowała. I w ogóle, masz czytelne pismo. ;) Ja piszę hieroglifami podobno... xD
-
Ono jest właściwie jedyną jej książką, oprócz jednej takiej totalnie dla dzieci, której nie przeczytałam - ale mam w planach. Może nawet zaraz kiedy pooddaję do bibliotek, to, co mam teraz - jeszcze czytam Finlandię i Historię Finlandii - właśnie ją sobie wypożyczę. W ogóle, bardzo mi się podoba styl Terakowskiej i jej podejście do Boga - czy to w Poczwarce, czy np. w Samotności Bogów.
-
:) Nie wiem, ale jeśli chcesz, to chyba mam "na zbyciu" jednego szarego maluszka. :) Jeśli go znajdę. Bo matka wyprowadziła młode gdzieś na dwór, nie wiadomo gdzie, i ciężko je znaleźć, bo buszują po wszystkich ogródkach przy mojej ulicy, podążając za Frugo (w sensie swoją mamą). xD
-
A ja właśnie skończyłam Filary Świata Goodkinda i zaczęłam Poczwarkę Doroty Terakowskiej. Po tych pięćdziesięciu kilku przeczytanych stronach, stwierdzam, że to przepiękna opowieść, urokliwa i wzruszająca. Opowiada ona historię Ewy i jej dziecka, chorującego na zespół downa. O niezrozumieniu, nieakceptacji i miłości. Chociaż nie jestem nawet w połowie, gorąco polecam tym, którzy jeszcze jej nie czytali. W zasadzie, przeczytałam większość jej książek i choćby na podstawie tego mam pewność, że się nie zawiodę. :)
-
Udało mi się wreszcie trafić w termin. :) Scorpions... Co to za piosenka? Ok, mam, Rock You Like a Hurricane. Ładna. ;)
-
Sweeney Todd: demoniczny golibroda z Fleet Street to świetny film. Praktycznie cały czas w nim śpiewają, a Johnny i jego głos to po prostu... Niesamowite. Widziałam co prawda tylko 21 filmów z nim, więc nie mogę się ubiegać o tytuł jego największej fanki na tym forum. ;)Zresztą chyba nie wielbię go aż tak mocno. Beksa też jest świetny. Dość porąbany i nielogiczny momentami, ale śmieszny, no i Johnny śpiewa. A Marzyciel/Finding Neverland też piękny, klimatyczny... Ja ostatnio oglądałam Pachnidło i trochę się zawiodłam. Bo cały film był genialny, do momentu, w którym ten Jean Baptiste idzie, żeby wykonano na nim wyrok. Wszystko potem jest takie przesadzone. Może i dość oryginalne zakończenie, ale lepsze, moim zdaniem, byłoby, gdyby go zwyczajnie zabili albo chociaż, żeby ci wszyscy dalej byli pod wpływem tego perfum, a ten ojciec go zabił. Może było jakieś w tej końcówce przesłanie, a ja go nie dostrzegam, ale, dopóki go nie znajdę, to rozwaliła mi ona zdanie o tym filmie.
-
A ona nie była wtedy chora? Bo w pewnym momencie na trasie miała problemy z grypą czy czymś i co chwila aplikowała sobie coś w nos, żeby w ogóle móc trochę śpiewać. Ja bym się ku temu skłaniała, usłyszawszy tylko jak śpiewała Slow, Love, Slow, bo strasznie słychać, że jakby śpiewała przez nos. Bo w sumie, Nettie na trasie Im całkiem dobrze śpiewała, więc nie wydaje mi się, żeby tak bez przyczyny zwaliła cały koncert.
-
Bo pierwsze trzy płyty, w porównaniu z dwoma ostatnimi, są dość słabe. Nie pokazują jej możliwości głosowych, a i melodycznie nie są jakieś porywające, chociaż zdarzają się perełki. Poza tym, Hetki Hiljaa to jej pierwsza płyta, a pierwsze krążki z reguły są raczej słabe (popatrzmy na takie AFF...). Co do Sun särkyä anna mä en (swoją drogą zadziwia mnie łatwość, z jaką w fińskim przestawia się frazy i w ogóle, słowa, w zdaniu - jakby kolejność totalnie nie miała znaczenia), to lubię tę piosenkę, ale wiele jej piosenek podoba mi się bardziej, właśnie np. Ainutlaatuinen.
-
Co do SoM, to wiedziałam, ale kilka utworów, które jej pisał? Z tego, co czytałam, było tylko "Satojen...". W sumie, to z tym WYLASR, to w jej wykonaniu byłoby dość logiczne tekstowo, bo tak pozostawia pewne nieścisłości. (Chociaż ja i tak bym nie wykluczyła, że to jest w pewnym sensie o niej, ale tego już ustalić się z pewnością chyba się nie da). W ogóle, ten fragment z SoM, to było takie słodkie - słucham sobie i słucham i nagle - Johanna! :) A jeszcze słodsze było, kiedy znalazłam, że Tuo w jakimś wywiadzie powiedział, że trzy osoby, które wybrał, są najważniejszymi w jego życiu. Czyli Kurkela, chyba jego matka i... (?).
-
Ja nie wiem, jak to możliwe, że nie ma wątku o pani romanssihuhuja. Johanna i jej zespół - jedno z nowszych zdjęć, chyba z czerwca. Johanna Kurkela urodziła się w Lumijoki, według licznych źródeł 10.04.1985 - chociaż nikt w zasadzie tego nie potwierdził - w Finlandii. Jest fińską piosenkarką, której muzykę klasyfikuje się jako pop, choć ja bym to nazwała połączeniem soulu, rocka i folku. Zadebiutowała w 2004 roku w duecie Tahdon tanssia kanssasi z Tomim Metsäketo. Johanna śpiewa, gra na pianinie i skrzypcach (a ostatnio, jak informuje jej anglojęzyczny fanpage, kolekcjonuje kamienie). Jej twórczość nie jest zbyt tworzona przez nią, bowiem do ostatniej płyty, wszystkie jej piosenki ktoś jej pisał. Na szczęście Johanna dojrzała do komponowania i pisania tekstów na swojej nowej płycie - choć są to zaledwie dwie lub trzy piosenki. Wielu z nas pewnie słyszało też efekt współpracy z Sonatą Arctiką - Deathaura i No Dream Can Heal A Broken Heart. [video=youtube] [video=youtube] Dotychczas wydała pięć albumów i sześć singli. Longplaye to kolejno: Hetki hiljaa (2005), Marmoritaivas (2007), Kauriinsilmät (2008), Hyvästi, Dolores Haze (2010) i Sudenmorsian (2012). Najczęściej chyba (kiedyś się upewnię, jak znajdę chwilę czasu) współpracuje na swoich płytach z Tonim Aholainenem i jeszcze kilkoma facetami, których nazwisk i imion nie pomnę, a szukać mi się nie chce. Na przedostatnim albumie śpiewała też piosenkę napisaną przez Lauri Ylönena z The Rasmus - Rakkauslaulu i przecudowne Satojen Merien Näkijä, napisane przez naszego kochanego Tuomasa. [video=youtube] Jak twierdzi Tony, Johanka, mimo tego, że robi muzykę określaną jako "pop" (co w jej przypadku i tak uważam za krzywdzące), jest prawdziwą metalówą. Mówi dokładnie: Johanna zaś otwarcie mówi, że jej ulubione zespoły to właśnie Sonata Arctica, a także: Katatonia, Eternal Tears of Sorrow, Insomnium. O, tak dokładnie mówi (właściwie pisze w odpowiedzi na email jej fanklubu): O, jeszcze tu o współpracy z Sonatą: No i jeszcze, aby ją bardziej przedstawić, jej ulubione albumy: Eternal Tears Of Sorrow ~ Before The Bleeding Sun, Emmylou Harris ~ Wrecking Ball, Troy Donockley ~ Madness Of Crowds, Michael Nyman ~ The Claim OST, Within Temptation ~ The Silent Force. Aż się prosi o nagłówek: "Johanna i Tuomas", ale się powstrzymam. Satojen Merien Näkijä jest bardzo dziwną, bardzo poetycką i ogromnie romantyczną piosenką. Johanna komentuje ją tak: [video=youtube] I może to tylko złudzenie, ale nightwishowe While Your Lips Are Still Red zdaje się być także pisane o/do niej. W końcu "dark hair", "young heart" i "the violin" coś muszą znaczyć, nie? Ale odbiegam od tematu (jakbym nie robiła tego cały czas...). Na swojej płycie z 2012 roku, Sudenmorsian, Johanna odwdzięcza się za SMN i WYLASR pięknym erotykiem Sinä Nukut Siinä (pl. Oto śpisz). W skrócie, jest on o tym, że mężczyzna (w domyśle Tuomas) sobie śpi, a ona na niego patrzy i sobie go z miłością delikatnie dotyka, a w końcu irytuje się, że on dalej śpi i go budzi. Wszystko bardzo pięknie i subtelnie ujęte, muzycznie też jest cudownie. Ta piosenka jest, moim zdaniem, kwintesencją Johanny. [video=youtube] Ponadto Johanna sprawia wrażenie bardzo mądrej i dobrej kobiety, ale nie zagłębiajmy się w jej wyprawę do Sudanu na pomoc dzieciom. ;) Kocha Disneya, jak Tuo, naturę, jak Tuo, jest dziwna i czasem trochę dziwacznie się ubiera, a także sprawia wrażenie zagubionej w rzeczywistości, jak... a nie, nie trzeba powtarzać, to dość oczywiste. ;) Dobra, już kończę się rozpisywać. Na razie.
-
Ludzie po prostu znają Nightwish na wylot. Te ich "przesiąknięte doświadczeniem" i "mające podstawy" opinie... Nawet specjalnie mnie to nie dziwi. ;) Tuomas jest dla nich po prostu troszkę za mądry. Tzn. jak na ludzi, którym "kultura" masowa codziennie przeżera mózgi, to i tak dziwne, że chociaż o NW słyszeli.
-
Do korekty? O, to ja chętnie. Lubię poprawiać błędy i chyba mam do tego oko, w końcu od ponad dwóch lat mam moderatora na pewnym forum i uchodzę za dość rygorystyczną pod tym względem. A z angielskim też nie mam problemów, tak, że, co trzeba poprawić, nawet na podstawie tegoż języka, będzie okej. W kwestiach spornych też mam się kogo zapytać i gdzie sprawdzić, więc spoko. (Tzn. nie do końca ogarniam, co korygować, ale myślę, że sobie poradzę). ;)
-
Skoro dość dużo osób nie czyta anetkowego bloga, to informuję, że planuje ona kilka metalowych kawałków (albo jeden, jeśli źle zrozumiałam), a przynajmniej rockowych. Kilka dni temu dodała krótki fragment ze studia: I jeszcze kilka innych jej utworków, skądś wygrzebanych: [video=youtube]http://www.youtube.com/watch?v=avxpsX0UGYo I tu jeszcze z jakiegoś koncertu na otwarciu jakiegoś czegoś, co się nazywa Helsingborg Arena: [video=youtube] (To akurat jest dość dziwne) [video=youtube] Tego było więcej, Nettie sama wrzucała na bloga filmy, które kręcił jej ojczym chyba, ale nie chce mi się ich szukać, bo jakość i tak chyba była dość paskudna.