Jump to content
beatag60

Tolerancja

Recommended Posts

Evi, chciałbym od razu powiedzieć że nie wszczynam kłótni, a twój komentarz trochę brzmi jak atak ( może tylko ja tak to widzę )

oficjalne statystyki np w stanach mówią że najlepiej uczącymi się w szkołach są Azjaci potem biali a dopiero na końcu czarni.

Mówi się że to nietolerancyjni są źli a ja tylko wyrażam swoje zdanie... czy to nie ci "tolerancyjni" w kółko mówią o wolności słowa? gdyby jakiś mój znajomy powiedział mi że wyraża inne poglądy seksualne niż te zdrowe albo żeby kogoś tu nie urazić "homoseksualne" to na początku starałbym się mu uświadomić że źle czyni i pomóc mu wyzdrowieć. Dopiero kiedy to się nie udaje proszę go żeby się odseparował. Nie mówię tu o biciu czy zabijaniu pederastów, zachowajmy zdrowy rozsądek. Chcę tylko by nie panoszyli się po mojej krainie proste. Jest np. Holandia niech sobie tam żyją.

 

 

 

Taiteilija, wręcz przeciwnie jestem facetem i dekolty mi nie przeszkadzają, jak każdy zdrowy facet uwielbiamy je!

Popieram chrześcijan sam jestem wierzący i to właśnie ta wiara zabrania mi tolerowania homoseksualizmu.

Chcę tylko upomnieć tych którzy chcą się wypowiedzieć na jakiś temat nie znając go,

 

Jestem nietolerancyjny i proszę to tolerować proste, ja nikomu nie dam w gębę za to że kocha tę samą płeć w złym tego słowa znaczeniu. Kobieta może kochać swoją córkę, ale to jest przyzwoite.


Aha chciałbym dodać że bycie czarnoskórym nie oznacza od razu skreślenia z możliwości bycia mądrym... tu chodzi o predyspozycje,


http://pl.wikipedia.org/wiki/Rasa_a_inteligencja

 

https://www.youtube.com/watch?v=srzSvDY_XIs

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie rozumiem w zupełności rozumowania współczesnego chrześcijanina. Wypowiada się on, na różne tematy, głosząc i ufając swojej religii. Mimo to 90% z nich nie przeczytało Biblii; która jest umówmy się - fundamentem ich wierzeń. Otóż drogi katoliku - będąc pochłonięty tą religią, nie wyobrażałem sobie, że mógłbym nie znać Pisma Świętego. Po samodzielnym przeczytaniu tej księgi, będąc na tyle dojrzały, zrozumiałem, że Kościół w wielu kwestiach się myli. Głosi poprane idee, nie podparte niczym. Do tego wszystkiego dochodzi fakt chciwości i bezprawia panującego w duchowieństwie.

Oczywiście masz prawo do swojego zdania (albo do kopiowania zdania Kościoła). Jednak, wydaje mi się, że jesteś bardzo ślepą osobą. Osobą, która uparcie twierdzi, że ma racje; mimo wielu dowodów; nie potrafiącą akceptować zdania innych. Spotkałem się z wieloma takimi ludźmi. Zapamiętaj jedno, żeby wypowiadać się na jakiś temat, musisz go głęboko przeanalizować. Nie powtarzać schematów, którymi karmi cię twoje otoczenie. Spróbuj sam zdecydować, w co chcesz wierzyć, a w co nie. Zacznij od przeczytania Pisma Świętego.

 

Nie chodzi mi o obrażanie ciebie. Chodzi mi o to, żebyś analizował wszystko dogłębnie, zanim podejmiesz jakiekolwiek decyzje.

 

Przepraszam Cię, za mocne słowa, ale coraz częściej mam do czynienia z "niby katolikami" i coraz częściej okazuje się, że są to ludzie zaślepieni ideologią głoszoną przez księży.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Regularnie czytuję Biblię i nie zgadzam się z prawie połową tego co jest tam napisane. Zawsze buduję własne zdanie na każdy temat dla tego tak rzadko się wypowiadam, tym razem też mogłem nic nie mówić... spada na mnie fala słów że nie mam racji i ch*% Ci w dupę. Przyzwyczaiłem się, nie jestem katolikiem jak mówisz choć mogłeś tak pomyśleć, przynależę do dwóch kościołów protestanckich. Podkreślam zawsze buduję własne zdanie. Proponuję nie kontynuować tej dyskusji bo nie przynosi ona nic dobrego tylko nie potrzebny spór gdzie jak bardzo często chyba jestem sam przeciwko reszcie

Share this post


Link to post
Share on other sites

Masz rację, co do tego, że nie jest to miejsce i czas na takie dyskusje, ale zauważ, że ty wplątałeś je do tego tematu. Proponuję, przeczytać twoje wcześniejsze, posty i ten, może zauważysz sprzeczności, napisane w twojej najnowszej wypowiedzi.

 

Przepraszam i kończę dyskusję, już więcej nic nie napiszę, bo zrobił się ogromny offtop; żeby go nie było - moja opinia na temat wygranej Austrii.

 

To nic, że wokalista, który wygrał - jest homoseksualistą. Podobał się publiczności i jury - to go wybrała. Mi się nie podobał, ale nie ze względu na orientację czy poglądy; ze względu na jego niezbyt udaną piosenkę.

Share this post


Link to post
Share on other sites

(...) Jestem nietolerancyjny i proszę to tolerować proste (...)

 

Bardzo proste. Najlepiej jest tak powiedzieć.

 

spada na mnie fala słów że nie mam racji i ch*% Ci w dupę. Przyzwyczaiłem się, (...). Proponuję nie kontynuować tej dyskusji bo nie przynosi ona nic dobrego tylko nie potrzebny spór gdzie jak bardzo często chyba jestem sam przeciwko reszcie

 

No tak... Akurat nie zauważyłam, aby takie słowa tu padły, ale okej.

 

Faktycznie dalsza dyskusja nie ma zbyt dużego sensu. Mamy różne poglądy na ten temat i na pewno się w tych kwestiach nie dogadamy.

 

Możesz sobie myśleć co chcesz, tego nikt ci nie zabroni. To jest tolerancja. Tolerujemy odmienne poglądy innych. Ale dawanie przyzwolenia na pewne zachowania czy wypowiedzi nie jest już przejawem tolerancji a głupoty (imo).

 

A moja wcześniejsza wypowiedź nie była atakiem, raczej wyrażeniem tego co myślałam. Czasami nie da się wyrazić niektórych myśli delikatniej. Tolerujcie to ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Każdy ma swoje poglądy których nie zmieni możecie się tylko bić, ale dojrzałość bierze górę i każdy zostawi swoje przemyślenia oraz pięści dla siebie jestem za :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja to wszystko biorę z ewolucyjnego punktu widzenia. Jeżeli natura stworzyła człowieka facetem to miała w tym jakiś cel. Nie rozumiem i nie toleruję różnego rodzaju przebierańców, genderów itp. itd. Dlatego to, co wydarzyło się na Eurowizji było wg mnie na pokaz i miało na celu wywołanie fali dyskusji (tak jak tu na forum). Dzięki temu reklama eurowizji dotrze na każde zadupie.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Reaktywuję wątek "Tolerancja".

Ze względu na kontrowersyjność tematu, proszę o szczególne zwrócenie uwagi na to, co piszecie. Ma obowiązywać kultura języka i obyczajów, brak kłótni i skakania sobie do gardeł, zgodność z regulaminem forum i zwykła ludzka TOLERANCJA cudzych poglądów. Jedyne, co będzie nietolerowane to właśnie ostra nietolerancja, rasizm, czy wszelkiego rodzaju homofobia (oczywiście, mam na myśli drastyczną formę uprzedzeń), bo to nie są postawy etyczne pochwalane przez polskie prawo.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wg mnie prawo nie powinno wtrącać się do czyichś przekonań jak i postępowań (np. ktoś chce się zabić - droga wolna, jego los, jego życie). To samo tyczy się tolerancji. Mamy w końcu wolność słowa czy nie ? Ja jestem zdania, że nie. Tak samo jak nie ma wolnych mediów i wolności wyboru w tym kraju.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wg mnie prawo nie powinno wtrącać się do czyichś przekonań jak i postępowań (np. ktoś chce się zabić - droga wolna, jego los, jego życie). To samo tyczy się tolerancji. Mamy w końcu wolność słowa czy nie ? Ja jestem zdania, że nie. Tak samo jak nie ma wolnych mediów i wolności wyboru w tym kraju.

 

Nie w tym kraju, a na tym świecie ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Morderczyni

Wg mnie prawo nie powinno wtrącać się do czyichś przekonań jak i postępowań (np. ktoś chce się zabić - droga wolna, jego los, jego życie).

 

Wielu wielkich, których wkład w kulturę i naukę jest ogromny chciało się zabić. Niektórym za którymś razem się udało. Większość z nich cierpiała na depresję, schizofrenię lub chorobę afektywną dwubiegunową, czyli CHAD. Van Gogh. Beethoven. Herbert (polski poeta). Darwin (ten od ewolucji). Skłodowska-Curie. Cesare Lombroso. John Forbes Nash. Schumann (wybitny kompozytor). Woolf (poetka). Naprawdę sądzisz, że prawo nie powinno chronić życia? 1/3 nasolatków ma myśli samobójcze (por. Ewa Woydyłło). Pomyśl, co stałoby się, gdyby pomaganie w popełnieniu samobójstwa nie byłoby karane.

Kodeks karny mówi o tym tak:

Art. 151. Namowa i pomoc do samobójstwa

Kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie,

podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

 

Masz rację, to jest ich życie, ale czasem ludzi trzeba chronić przed skutkami ich działań. Samobójcy na ogół o nich nie myślą, zwłaszcza ci, którzy cierpią na jakieś zaburzenie, nie tylko jedno z tych, które wymieniłam. Ludzie o osobowości narcystycznej także mają ku temu skłonności. Do tego [ochrony przed konsekwencjami działań] między innymi służy prawo (zasada obawy przed karą). Ma zagwarantować ludziom bezpieczeństwo. A co się stanie, jeśli jakiś przyszły samobójca postawi zabić się poprzez wysadzenie w powietrze samochód na autostradzie (nie mam na myśli terrorystów, aczkolwiek takie zachowanie raczej podchodzi pod terroryzm)?

 

 

To samo tyczy się tolerancji. Mamy w końcu wolność słowa czy nie ? Ja jestem zdania, że nie. Tak samo jak nie ma wolnych mediów i wolności wyboru w tym kraju.

 

Cytując moją siostrę, która w tym roku skończy prawo na UMK - "Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa drugiego człowieka". Mamy wolność słowa, ale wszystko ma swoje granice. Nie wiem jak ty, ale ja nie lubię, gdy ktoś łamie moje prawa, choćby poprzez stosowanie agresji słownej. Piszę tu o sytuacjach, gdy ktoś próbuje mnie w jakiś sposób urazić czy bezpodstawnie oskarżając o coś, czego nie zrobiłam. Nikt nie ma prawa do czegoś takiego.

 

Camelocie, czy ty przypadkiem nie mylisz pojęcia wolności z pojęciem samowoli (negatywnej, pozbawionej granic wolności)?

 

Nawiasem mówiąc, twoje słowa pobrzmiewają anarchią. Będę je tolerować, ale nie zaakceptuję ich.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 

 

Masz rację, to jest ich życie, ale czasem ludzi trzeba chronić przed skutkami ich działań.

 

Tutaj według mnie jest dość cienka granica między tym czy człowiek jest poczytalny i rozumny w danym momencie czy nie. Jeśli jest i jest zdecydowany, że nie chce się męczyć na ziemi ( z różnych powodów, niekoniecznie choroby czy miłości) to nikt nie ma prawa ingerować w jego postępowanie. Po części jest to przekraczanie granic jego jestestwa.

 

 

Cytując moją siostrę, która w tym roku skończy prawo na UMK - "Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa drugiego człowieka". Mamy wolność słowa, ale wszystko ma swoje granice.

Tutaj się zgodzę, nie mówię o ingerencji fizycznej. Nie mówię też o obrażaniu kogoś wprost. Po prostu jeśli uważam, że coś jest według mnie nienaturalne to mogę to wyrazić. Dla przykładu - małżeństwa czy pary homoseksualne chcą adoptować dziecko. Ja się temu sprzeciwiam bo jest to wynaturzenie w moim mniemaniu (w przyrodzie pary takie dziecka nigdy by nie miały, więc ich geny są skazane na wymarcie - nie przekażą je potomstwu). Jeśli będę miał jakikolwiek wpływ na daną sytuację - będę temu przeciwny. Z kolei środowiska par homoseksualnych uznają to zapewne za atak na ich integralność.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Morderczyni

 

Masz rację, to jest ich życie, ale czasem ludzi trzeba chronić przed skutkami ich działań.

 

Tutaj według mnie jest dość cienka granica między tym czy człowiek jest poczytalny i rozumny w danym momencie czy nie. Jeśli jest i jest zdecydowany, że nie chce się męczyć na ziemi ( z różnych powodów, niekoniecznie choroby czy miłości) to nikt nie ma prawa ingerować w jego postępowanie. Po części jest to przekraczanie granic jego jestestwa.

 

Źle trafiłeś, bo dość dobrze znam temat i nie dostrzegam sensu w twoich słowach, opierając się na swojej wiedzy i spostrzeżeniach.

 

"Nie chce się męczyć na Ziemi". Wyjęte z ust człowiekowi w apatii (stanu psychopatologicznego), na przykład dekadentowi, który ma poczucie bezsensu. Jest pod wpływem negatywnych emocji, bardzo silnych negatywnych emocji. Czy taki człowiek jest poczytalny i rozmumny? Czyż nie nasuwa się tu skojarznie z morderstwemn w afekcie (dokonanaego pod wpływem silnego wzburzenia, a więc pod wpływem emocji, najczęściej gniewu)? Jest różnica między stanami emocjonalnymi, ale w obu przypadkach są one na tyle silne, że człek decyduje się na nieodwracalny czyn. Motywacja jest zaburzona wpływem emocji, a więc nosi znamiona niepoczytalności. Czy takiego człowieka można nazwać poczytalnym i rozumnym w danym momencie?

 

Co kryje się za stwierdzeniem "granice jestestwa"? Kompletnie go nie rozumiem.

 

Cytując moją siostrę, która w tym roku skończy prawo na UMK - "Wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczynają się prawa drugiego człowieka". Mamy wolność słowa, ale wszystko ma swoje granice.

Tutaj się zgodzę, nie mówię o ingerencji fizycznej. Nie mówię też o obrażaniu kogoś wprost. Po prostu jeśli uważam, że coś jest według mnie nienaturalne to mogę to wyrazić. Dla przykładu - małżeństwa czy pary homoseksualne chcą adoptować dziecko. Ja się temu sprzeciwiam bo jest to wynaturzenie w moim mniemaniu (w przyrodzie pary takie dziecka nigdy by nie miały, więc ich geny są skazane na wymarcie - nie przekażą je potomstwu). Jeśli będę miał jakikolwiek wpływ na daną sytuację - będę temu przeciwny. Z kolei środowiska par homoseksualnych uznają to zapewne za atak na ich integralność.

 

Też nie mówiłam o ingerencji fizycznej. Użyłam frazy "agresja słowna", a nie "agresja fizyczna". Nie mówisz o obrażaniu kogoś wprost, czyli za plecami (zachowanie amoralne, nawiasem mówiąc) można?

 

W kwestii twojego przykładu - za słabo znam temat, aby cokolwiek o nim sądzić. Aktualnie myślę o tylu rzeczach, że kolejna mi niepotrzebna.

 

 

Kolega, którego spytałam o anarchię stwierdził, że jesteś korwinistą i zastanawia się, czy ma rację. Ma czy nie ma? I tak przy okazji - możesz się ustosunkować do moich słów o wolności i samowoli?

Share this post


Link to post
Share on other sites

1. Wolność i samowola - w moim przekonaniu wolność nie jest równa samowoli - wolność dotyczy danego człowieka i ma miejsce tylko wtedy, gdy nie wpływa na innego (negatywnie czy pozytywnie) wbrew jego woli. Wszystkie moje wypowiedzi dotyczą racjonalnego używania tych pojęć. tzn., nigdy nie przekraczam granic innych ludzi i nie uważam tego za słuszne.

 

2. granice jestestwa - według mnie człowiek w swoim istnieniu powinien móc robić co mu się podoba ze swoim życiem. Jego jestestwo to jego "ja". Jeżeli dla niego normalnym stanem jest udręczanie się - nie widzę przeszkód. Jeśli oczywiście szuka pomocy to powinien ją otrzymać i być zrozumiany - wtedy uznaję stan za chorobę. Znam przykład próby samobójstwa, kilkukrotnej. Po kolejnej, chyba trzeciej próbie, zamknięto osobę w zakładzie psychiatrycznym. Po jakimś czasie osoba niby się podleczyła i złożyła wniosek czy coś tam o wypisanie. Dwa dni po wyjściu z zakładu popełniła samobójstwo. Skutecznie. Nie wiadomo co nią kierowało, specjaliści uznali, że była poczytalna i zdolna do samodzielnego funkcjonowania. Widocznie bardzo chciała odejść z tego świata. Jeżeli ktoś został tak stworzony, że nie chce żyć na ziemi to według mnie jest w tym jakiś cel i nie należy wbrew woli człowieka utrzymywać go sztucznie przy życiu za pomocą lekarstw itp. środków. To jest oczywiście mój pogląd.

 

3. Obrażanie kogoś - nie mówiłem o obrażaniu kogoś za plecami. Chodziło mi o to, że jeżeli ode mnie by zależało coś co nie jest zgodne z naturalnym zachowaniem (czyli większością moich poglądów) to zabroniłbym takiego stanu rzeczy (np. adopcja dzieci przez pary homoseksualne).

 

4. Korwinsta - nie znam pojęcia. W minionych wyborach nie głosowałem. Zgadzam się z wieloma postulatami pana J.K.Mikke lecz nie ze wszystkimi. Dość dobrze przemawia do mnie jego znajomość nieprawidłowości w funkcjonowaniu gospodarki, jestem przeciwny Unii Europejskiej. W politykę rodzinną, politykę związaną kobietami czy mężczyznami itp. nie mieszam się.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Morderczyni

1. Wolność i samowola - w moim przekonaniu wolność nie jest równa samowoli - wolność dotyczy danego człowieka i ma miejsce tylko wtedy, gdy nie wpływa na innego (negatywnie czy pozytywnie) wbrew jego woli. Wszystkie moje wypowiedzi dotyczą racjonalnego używania tych pojęć. tzn., nigdy nie przekraczam granic innych ludzi i nie uważam tego za słuszne.

 

2. granice jestestwa - według mnie człowiek w swoim istnieniu powinien móc robić co mu się podoba ze swoim życiem. Jego jestestwo to jego "ja". Jeżeli dla niego normalnym stanem jest udręczanie się - nie widzę przeszkód. Jeśli oczywiście szuka pomocy to powinien ją otrzymać i być zrozumiany - wtedy uznaję stan za chorobę. Znam przykład próby samobójstwa, kilkukrotnej. Po kolejnej, chyba trzeciej próbie, zamknięto osobę w zakładzie psychiatrycznym. Po jakimś czasie osoba niby się podleczyła i złożyła wniosek czy coś tam o wypisanie. Dwa dni po wyjściu z zakładu popełniła samobójstwo. Skutecznie. Nie wiadomo co nią kierowało, specjaliści uznali, że była poczytalna i zdolna do samodzielnego funkcjonowania. Widocznie bardzo chciała odejść z tego świata. Jeżeli ktoś został tak stworzony, że nie chce żyć na ziemi to według mnie jest w tym jakiś cel i nie należy wbrew woli człowieka utrzymywać go sztucznie przy życiu za pomocą lekarstw itp. środków. To jest oczywiście mój pogląd.

 

3. Obrażanie kogoś - nie mówiłem o obrażaniu kogoś za plecami. Chodziło mi o to, że jeżeli ode mnie by zależało coś co nie jest zgodne z naturalnym zachowaniem (czyli większością moich poglądów) to zabroniłbym takiego stanu rzeczy (np. adopcja dzieci przez pary homoseksualne).

 

4. Korwinsta - nie znam pojęcia. W minionych wyborach nie głosowałem. Zgadzam się z wieloma postulatami pana J.K.Mikke lecz nie ze wszystkimi. Dość dobrze przemawia do mnie jego znajomość nieprawidłowości w funkcjonowaniu gospodarki, jestem przeciwny Unii Europejskiej. W politykę rodzinną, politykę związaną kobietami czy mężczyznami itp. nie mieszam się.

 

O niektórych aspektach dalej mogłabym dyskutować, ale lepiej już to zostawmy. Dzięki za wyjaśnienia. Teraz przynajmniej choć trochę rozumiem twój punkt widzenia.

 

Odnośnie punktu czwartego - kolega miał na myśli zwolennika tegoż człowieka.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dość owocna dyskusja. Niestety nie znam się na behawioryzmie czy psychologii na tyle by wiedzieć co stoi za tolerancją danego człowieka. Mówię tylko jak ja to widzę. Powiem szczerze, że zaskoczył mnie wniosek Twojego kolegi. Był w miarę trafny. Mogę zapytać czym się zajmujesz na co dzień ? Ewentualnie skąd u Ciebie taka wiedza z zakresu psychologii jednostki (i zapewne nie tylko) ?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie tolerujemy nietolerancji. Czy również jesteśmy nietolerancyjni?

To bardzo trudny i ciężki temat głęboko związany z ludzką psychologią.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie tolerujemy tego, co jest sprzeczne z prawem zawartym w konstytucji, czyli m.in. nietolerancji. Jesteśmy nietolerancyjni tylko względem tego, czego nie popiera ogólnie uznawana moralność, co zakorzenione jest w naszej kulturze i uznawane jest za sprzeczne z obowiązującymi standardami etycznymi np. faszyzmu, rasizmu. To chyba oczywiste, bo tolerując nietolerancję nie bylibyśmy w stanie funkcjonować jako zgodne społeczeństwo. Dlatego zaznaczyłam taki punkt w poście, uruchamiając wątek na nowo; na naszym forum wszystko ma się odbywać zgodnie z prawem, a np. rasizm nie jest z nim zgodny, więc tolerować go nie wolno.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zobaczcie, dokąd TOLERANCJA zaprowadziła Anglię, Francję i inne kraje. W Irlandii też to zaczyna być widoczne. Muzułmanie pod otoczką tolerancji zagarniają dla siebie więcej praw i przywilejów. W Anglii w wielu Subwayach nie kupisz bekonu, bo sobie ciapaci tego zażyczyli. Nie, nie poprawiajcie mnie, że się chamsko wyrażam. Są muzułmanie, którzy potrafią ciężko pracować, płacą podatki i nie narzucają większości swoich praw, i są ciapaci. Z tymi to skaranie boskie. W naszym mieście zastrajkowali na święta, że jak zostaną ozdoby świąteczne to oni nie przychodzą do pracy. Dla mnie krótka piłka: nie przychodzisz do pracy, ostrzeżenie. Powtarza się to kilka razy-dyscyplinarka.

Co do mniejszości seksualnych: mam kumpla geja. Świetny koleś. Adopcji dzieci mówi stanowcze NIE. Dziecko powinno mieć mamę i tatę.

Jestem tolerancyjna, ale moja tolerancja jest na wykończeniu.

Poczytajcie sobie o Irish Travellers. Tamci to dopiero się domagają tolerancji :D

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tolerancja powinna działać w dwie strony. Są muzułmanie, którzy sami łamią zasady tolerancji, oczekując tolerowania od innych. Tego nie popieram. :dodgy:

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja jestem z natury bardzo tolerancyjny, że ktoś jest homoseksualistą akceptuję, to ktoś jest innego koloru skóry ciemnoskóry, czy żółtek toleruje to nie jestem rasistą. Ale ja nie toleruje krajów arabskich i muzułmańskich. Gdzie traktują kobiety jak niewolnice i jako zabawkę nienawidzę jak mężczyzna bije kobietę jak czasem słyszę o tym jak mężczyzna pobił kobietę, to mnie skręca.

Share this post


Link to post
Share on other sites

tu akurat korzeni tego procederu szukałbym w ich kulturze czy religii. Jak to kiedyś Mirosław Drzewiecki powiedział: "Polska to dziki kraj". Tu chodziło akurat o to, że był oskarżony o korupcję w PZPN ale mniejsza o to. Kraje arabskie są bardziej dzikie niż Polska :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Morderczyni

Dość owocna dyskusja. Niestety nie znam się na behawioryzmie czy psychologii na tyle by wiedzieć co stoi za tolerancją danego człowieka. Mówię tylko jak ja to widzę. Powiem szczerze, że zaskoczył mnie wniosek Twojego kolegi. Był w miarę trafny. Mogę zapytać czym się zajmujesz na co dzień ? Ewentualnie skąd u Ciebie taka wiedza z zakresu psychologii jednostki (i zapewne nie tylko) ?

 

Z książek. Dużo czytam. Zainteresowanie psychologią kliniczną i psychiatrią wzięło się przez pewnego pedagoga, który dawno temu wysunął mylny wniosek, a poza tym przydaje się na wolontariacie. Psychologią emocji i osobowości z potrzeby zrozumienia. Psychologia sądowa przez zainteresowanie morderstwami i ich sprawcami. Psychologia społeczna przez przypadek. I tak jeszcze tak naprawdę wiem niewiele na ten temat. Poza tym miałam temat prezentacji maturalnej wymagający znajomości ludzkiej psychiki ("Mroczne strony ludzkiej natury jako temat literatury"), więc zainteresowanie odżyło. Ogółem bardzo przydatna nauka, nie sądzisz? Aktualnie zajmuję się odpoczynkiem pomaturalnym i mnóstwem innych rzeczy, między innymi nadrabianiem towarzyskich zaległości.

 

Przekażę koledze, gdy tylko go gdzieś złapię. Student, więc teraz jest zajęty.

 

 

Nie tolerujemy nietolerancji. Czy również jesteśmy nietolerancyjni?

To bardzo trudny i ciężki temat głęboko związany z ludzką psychologią.

 

Wszystko ma swoje granice. Tolerancja także.

 

 

"Nie toleruję nietolerancji" to tak samo jak powiedzieć "nienawidzę nienawiści". Ogółem - błąd językowy, leksykalny. Lepiej powiedzieć: nie znosimy (nie cierpimy) nietolerancji.

 

 

Metallinko, mnie jeden uczył wosu w liceum, zawsze miał najwięcej laureatów i finalistów konkursów i olimpiad, jeśli weźmie się pod uwagę białostockie licea. I jakoś nikomu nie przeszkadzała jego orientacja.

 

 

Jak już pisałam, funkcją prawa jest ochrona życia, co się wiąże z zagwarantowaniem ludziom bezpieczeństwa.

 

Ostatnia wypowiedź Taiteiliji

Hipokryzja i tyle.

 

Toleruję ludzi ich cechy i poglądy, a nawet akceptuję, o ile potrafię je zrozumieć i nie godzą w moje wartości i przekonania. Każdemu człowiekowi należy się szacunek. Nie toleruję pewnych zachowań. Między zachowaniami a cechami istnieje ogromna różnica. Cecha czy pogląd nie oznacza działania, którego możnaby się po niej czy po nim spodziewać. To, że ktoś jest muzułmaninem mi nie przeszkadza. Przeszkadzają mi zachowania, o których pisał Marcin.

 

Ostatnia wypowiedź Camelotha

Jako osoba niezrzeszona (czy jak to nazwać) sądzę, że ludzie zbyt dosłownie traktują zasady ich wiary. Każda z tych wielkich religii jak chrześcijaństwo, islam czy hinduizm ukształtowała się starożytności i średniowieczu. Wtedy miano inny pogląd na wiele spraw. Religie powinny to uwzględniać.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Killerko ;)

Geje którzy drą mordy w telewizji nijak się mają do gejów których spotykamy na co dzień. Kumpla poznałam w pracy-był naprawdę najlepszym managerem z jakim pracowałam wtedy. Nie chodził i nie mówił wszystkim że jest gejem. W pracy wiedziałam tylko ja. To się chwali. Jestem gejem/lesbijką/żydem/muzułmaninem/katolikiem-moja sprawa.

Chociaż do tych ostatnich-to wybaczcie, bez urazy, ale po ostatnich jajach z klauzulą sumienia mam alergię na fanatycznych katoli. Nie mylić z wierzącymi SZCZERE katolikami.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Ogółem bardzo przydatna nauka, nie sądzisz?

 

Zgadzam się, przydaje się w wielu dziedzinach życia. Pozwala poznać człowieka. A to jest zawsze przydatne.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Create an account or sign in to comment

You need to be a member in order to leave a comment

Create an account

Sign up for a new account in our community. It's easy!

Register a new account

Sign in

Already have an account? Sign in here.

Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.