Jump to content
Sign in to follow this  
Ivan

Behemoth

Recommended Posts

Niebawem nowa płyta, generalnie o Behemoth można mówić dużo.

Jednak jeśli chodzi o Polski rynek muzyczny, są klasą sama dla siebie.

Produkcje płyty na poziomie światowym, trasy koncertowe na całym świecie, niebawem trasa z Cradle of Filth jako co-headlider :)

 

Notowanie na amerykańskiej liście Billboard czy fakt że lider formacji Adam "Nergal" Darski znalazł się na 17. miejscu listy Top 20 Death Metal Guitarists.

 

Fakty mówią same za siebie, obecnie wojenna machina Behemotha przetacza się przez nasz kraj na trasie "Polska Czarna Jesień".

 

Jestem fanem zespołu od zawsze, podziwiam ich za wytrwałość jak i to jak bardzo dobrze realizują swoje cele.

 

A koncertowo fenomen po prostu zawodowstwo :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dla mnie Behemoth jest kapelą, która zdobywa rozbłysk wszędzie... Oprócz rodzimego kraju. Paranoja. Gdybyśmy nie byli tak zalani dewotami i innymi ich pokroju - byłoby ok.

 

Jakoś Gorgoroth nie wzbudzał większego halo wokół siebie, dopóki nie przyjechali do Polski. "Katolicy" się zbuntowali, że zostali obrażeni tym występem, a to że podczas koncertu były przyczepione nagie postacie do krzyża lub ponadziewane na pręty zwierzęce głowy okazałą się istną dyskryminacją... Żyjemy w epoce kamienia łupanego w XXI wieku.

 

No ale na temat.

 

Ja od siebie powiem tak... Bardzo przypadł mi do gustu Behemoth w wersji "true black metal". Nie podoba mi się nagła zmiana gatunku w "Satanicy" (z której pochodzi jedna z ich najsłynniejszych piosenek, tzw. "kaka demona" - "Decade of Therion). Nie mówię, że ten album jest zły, bo takowy nie jest. Dla mnie to jest coś w stylu wskoczenia do gorącej wody, a następnie do zimnej.

 

Oprócz ich demówek z czasów black metalu oraz pierwszych dwóch albumów ("Sventevith (Storming Near the Baltic)" oraz "Grom") praktycznie nie znam tej kapeli. Nie podoba mi się ich styl grania.

 

Jest to jeden z najlepszych towarów eksportowych naszego kraju na rynku muzycznym - posiadają fanów na całym świecie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

I po pierwszych odsłuchach nowej płyty.

Jestem zachwycony klimatem, magią i misteri na niej.

Kawał dobrego black metalu takiego oldschoolowego, bujającego chwilami rockendrolowo.

Jest i moc, szybkość, fajne solówki, dużo basu, a do tego cover Siekiery! :D z niesamowitym basem na początku...poezja.

Pewnie płyta roku jeśli chodzi o metal w Polsce, mam nadzieję że i znowu na świecie.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zgadzam się - krążek zapowiada się nieziemsko. Zastanawiam się nad zakupem płyty, ale chyba poczekam aż wycieknie do sieci i ewentualnie po dogłębnym odsłuchu zdecyduję się na zakup.

"Blow Your Trumpets Gabriel" - bardzo klimatyczny utwór, powoli się rozwijający i osiągający smakowitą konkluzję + klimatyczny teledysk.

"Ora Pro Nobis Lucifer" - świetny kawałek, bardzo mi się podoba to że ograniczyli perkusyjne blasty do minimum (nie ma tego nawalania, za którym ogólnie nie przepadam).

 

Ogólnie bardzo pozytywnie jak na tę chwilę.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Płyta jest już w sieci ;)

Ja czekam już na cdka który dzisiaj został wysłany czyli w poniedziałek będę miał :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Płyta miecie, żaden żaden zespół nie staną tak wysoko w łączeniu muzyki metalowej ekstremalnej ze smyczkami, trąbkami i gitarą akustyczną :D

 

Jest ogień, magia i dużo siarki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wszyscy tak zachwalają nową płytę Behemotha, że chyba dam się temu szatanowi skusić :>

Share this post


Link to post
Share on other sites

Behemoth na nowym albumie (znowu?) pokazał, że można bez zdrady swego stylu, wciąż utrzymując ekstremalną stylistykę, nagrać coś, co nie jest jednowymiarowe i pokazuje otwartość muzyczną zespołu.

Wyróżnia się kilka utworów. Singlowe Blow Your Trumpets Gabriel z subtelnymi orkiestracjami. Tytułowy The Satanist, w którym mimo growlu riffy są wręcz z dość tradycyjnego, ciężkiego rocka, choć podlanego tu i ówdzie blackened deathową ekstremą. In The Absence Ov Light, gdzie mamy recytacje fragmentu z Gombrowicza, pod względem formalnym ten zabieg może się kojarzyć z Luciferem z Evangelionu.

 

No i na deser O Father O Satan O Sun – moim zdaniem chyba najlepszy utwór na płycie (no może na równi z otwieraczem). :)

 

 

[video=youtube]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Behemoth, nigdy za nimi nie szalałem. Tematykę mają monotonną tylko mrok, krew, szatan to nie dla mnie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.