Jump to content
beatag60

Koty i nie tylko

Recommended Posts

Jaki śliczny! ♥ Skąd wzięłaś takiego maluszka? Ktoś oddał czy kupiłaś? :>

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jaki śliczny! ♥ Skąd wzięłaś takiego maluszka? Ktoś oddał czy kupiłaś? :>

Dostaliśmy! ♥ 

 

A około godziny temu, musieliśmy naszego kotka ściągać z wysokości kilku metrów. Po dwóch stronach tarasu mamy zamocowaną kratę - i Tygrysek się po niej zręcznie wspiął. Potem stanął na belce i nie mógł zejść. Chwilę czekaliśmy, czy uda mu się jakoś, ale w końcu Lawenda przyniosła drabinę i go zdjęła. xD

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zdechł właśnie mój ukochany pies. Był ze mną od 10 lat (mógł być starszy o kilka miesięcy, bo znaleźliśmy go niedaleko domu, przybłąkał się). Co prawda, ostatnio chorował, ale i tak... Smutno mi.

 

WP_20140227_058.thumb.jpg.fd49cf3362ba4d3a15be8c22aea4b898.jpg

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Takie rozstania to najkoszmarniejsze z uczuć- bezsilność! Współczuje Ci bardzo Arabesque:(

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mój kotek spał mi dziś na kolanach *.* Niby nic takiego, ale mam go dopiero tydzień i strasznie się cieszę, że tak mnie polubił ^^ U pani najwygodniej ;3

13567321_1641915736127824_7788632634870131674_n.jpg?oh=e01452294ed6829a024b4ff2f14c9b5c&oe=583728D8

  • Like 6

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jestem ogromną miłośniczką kotów. Można byłoby rzec, że nawet miewam czasami koci umysł, heh :) Mam tylko jedną kotkę, ma 12 lat, jest ze mną od maleńkiego. Miałam też najukochańszego kocurka, miał skończone 9 lat, również był ze mną od maleńkości - niestety odszedł w dość przykry dla mnie sposób, dłużej się rozpisywać na ten temat nie będę, ponieważ jest to dla mnie świeże i dość bolesne, był nie tylko najukochańszym pupilem, ale też wspaniałym członkiem rodziny, a teraz już go ze mną nie ma. Totalna pustka w moim sercu, przykre :) Na razie żadne zwierzątko nie ulży w moim smutku i bólu. Śliczne macie te zwierzaczki :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zaczytany Leon pozdrawia :)

 

dTNsMO7.jpg

 

tSzBmmi.jpg

 

 

Znalazłam jakiś czas temu listę karm dla kotów, utworzoną po analizie ich składu i okazuje się, że można dawać kotu dobrą karmę nie wydając przy tym fortuny ;) Może ktoś będzie chciał zerknąć - http://annaszczepanska.pl/koty/lista-karm-dla-kota/

  • Like 7

Share this post


Link to post
Share on other sites

Arabesko, jakie toto słodkie! ♥ I przytula książki, a nie gryzie! ♥ ♥ ♥

Bo Doktor gryzie. :D

13702973_1097931613605200_1278867641_n.jpg

I ja wiem, że to "Myszy i ludzie", ale on gryzie wszystkie książki. Dosłownie. Wystarczy tylko jakąś wziąć do ręki. :D

  • Like 9

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak ten Twój Tygrysek urósł! ♥ I jakie to futrzaste! ♥ To nie jest jakiś zwykły dachowiec, nie? Za puchaty się wydaje. :) Wygląda raczej jak Kot z Cheshire:

The-Cheshire-Cat-the-cheshire-cat-11650686-2560-1707.jpg

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam wszystkich amatorów kocich / psich przytulasów i wielbicieli wszelkiego gatunku zwierząt. Jestem jedną z Was. Niepoprawną kociarą niemal od urodzenia.  Koty były u mnie w domu odkąd sięgam pamięcią. Pierwsza była czarno-biała kotka Psota, następnie kolejno dwa rudzielce, a potem... przeniosłam się na studia do Wrocka i o kotach zapomniałam. Mimo że nie miałam wtedy już własnego futrzaka, zawsze mnie do nich ciągnęło. Uwielbiałam je głaskać, fotografować i słuchać kojącego kociego mruczenia. Miłość do tych stworzeń jest u mnie rodzinna. W chwili obecnej jedenastoletnia kotka, zwana moją, mieszka u moich rodziców, a ja ze względu na zabiegany tryb życia, częste wyjazdy i brak opieki w miejscu zamieszkania, zwierzaka żadnego nie posiadam. Moja młodsza córka od urodzenia kocha pieski i kolekcjonuje pluszaki. Starsza marzy o jakimkolwiek własnym zwierzątku, a mąż podchodzi do tematu z dużą rezerwą.

Tymczasem od kilku dni przychodzą do naszego ogródka dwa młode (kilkumiesięczne) kociaki i ich mama. Ciężarna kotka prawdopodobnie została przez kogoś wyrzucona i okociła się u sąsiadów w ogródku. Teraz cała trójka bywa to tu, to tam, ku radości wszystkich kociarzy na ulicy. Kotki są niesamowicie przymilne i zadbane. Przyjdą, połaszą się, pobrykają i idą dalej. Ja ze swojej strony oczywiście dokarmiam i dopieszczam te mruczki, marząc jednocześnie o tym, żeby któregoś z nich zatrzymać.

Na razie do domu nie wchodzą, bo nie ma takiej potrzeby – na dworze jest ciepło i przyjemnie. Zastanawiam się jednak, co będzie zimą. Czy do tego czasu ktoś weźmie je do siebie. Jedną z rozważanych przeze mnie opcji jest przygarnięcie na stałe kotki-matki (jednym z powodów jest chęć zapobiegnięcia narodzinom kolejnych kiciusiów przez sterylizację). Póki co nie wiem, czy wiąże się to (i ewentualnie z jakimi) kosztami, a przede wszystkim, co powiedziałby na to mój mąż, na co dzień raczej stroniący od towarzystwa „sierściuchów” (jakże słodkich, prawda ? ;) )

 

dKWS0lZ.jpg?1

 

JG2pAY2.jpg?1

  • Like 8

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z tego, co pobieżnie zdążyłam sprawdzić, @"Sami" nie pochwaliła się w wątku "naszą" wydziałową kotką-rezydentką z Wydziału Mikrobiologii, z zatem przyjemnością uczynię to ja :D

Nie pamiętam, by Kicia otrzymała jakieś imię, albo rzeczywiście jest bezimienną Kicią. Jest stereotypowym futrzakiem chodzącym własnymi ścieżkami, nawet, jeśli takowa ścieżka została zaplanowana przez stolik, na którym  studenci porozkładali notatki i podręczniki.(Oj, masz łapkową pieczątkę na książce z biblioteki? Tak mi przykro, człowiek! Nie... jednak mam to gdzieś.) :D

Futrzynka ma przyzwolenie na robienie wszystkiego, na co ma ochotę - nie pytając o zgodę wgramoli się na kolanach, z drugiego końca wydziału usłyszy szelest odwijanej kanapki (Co tam masz, człowiek, dobrego? Podziel się, gruby będziesz). A jeśli akurat ma ochotę położyć się tam, gdzie student siedzi, będzie patrzeć z wyrzutem do czasu, aż ten potulnie ruszy swe żałosne, ludzkie cztery litery i pójdzie szukać innego miejsca do zacumowania :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Świerszcz Jukka, który, jak niektórzy wiedzą, był niedoszłym obiadem Elżbiety i miłośnikiem albumu Imaginaerum NW niestety bądź stety dokonał żywota gdzieś za szafą.

 

Nefi był wspaniałym przyjacielem, niedługo minie rok, odkąd go nie ma z nami. Długo chorował, walczył dzielnie, a my razem z nim, niestety przegrał ::( Cudowne, jedyne w swoim rodzaju stworzenie

Dopiero niedawno udało się otrząsnąć po stracie i poważnie rozważamy przygarnięcie małego psiego szkraba.

 

Moim osobistym marzeniem natomiast jest mieszkane pod jednym dachem z duetem szczurków. Zawsze podziwałam te niesamowicie inteligentne gryzonie i jestem na dobrej drodze przekonania mamy, że bez klatki z ogonami w pokoju moje życie pozostanie niepełne :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ktoś przejechał jednego z moich kotów. Jestem zasmucona. Kot był pół-dziki i nie dał się zatrzymać na długo w domu, jednak nigdy nie znikał na kilka dni, co to to nie. Po prostu przychodził do domu 2-5 razy dziennie pokręcił się i wychodził do swoich spraw. Był bardzo sprytny i uważny dlatego myślę, że ktoś zabił go z premedytacją, mam jeszcze jeden powód , żeby tak myśleć. W tym dniu w mojej miejscowości 3 koty leżały nieżywe w rowach. Droga nie jest bardzo ruchliwa i rzadko dzieje się coś takiego. Niektórzy ludzie, to po prostu skur...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.