Jump to content
Piotrek

Co teraz czytamy?

Recommended Posts

Wciąż czytam "Samolubny gen" i nie zapowiada się, żebym szybko skończył, bo w międzyczasie dwie inne czytam :P Skończyłem "Wszechświat z niczego" L. Kraussa, świetna książka, ukazująca niezwykłą i szokującą ideę, jakoby wszechświat powstał rzeczywiście z niczego. Większość osób źle interpretuje to, bo 'fizyczne' nic jest zupełnie inne od takiego, które funkcjonuje powszechnie. W każdym razie świetny naukowy wywód na temat początku wszechświata, tego co o nim wiemy i jego przyszłości. W międzyczasie byłem w Krakowie i kupiłem sobie w Empiku przewodnik po astronomii, nie mogłem się oprzeć i "Krótką historię czas" S. Hawkinga. Przewodnik już przeczytałem, pochłonąłem wręcz, a Hawkinga czytam teraz. Aaaa, no i jeszcze jestem w połowie książki "Bóg nie jest wielki. Jak religia wszystko zatruwa." Ch. Hitchensa, ale bardziej myślę, że podtytuł bardziej oddaje treść książki, pokazuje jak zorganizowana religia wpływa na współczesny świat i jak wielki zagrożeniem jest. Świetnie napisana książka, zresztą Hitchens był bardzo światłym człowiekem i bardzo go szanuję. Także wakacje pełne książek na razie :D

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z Hitchensem to i ja mogłabym spróbować, skoro Chris Corner napisał o nim piosenkę, to znaczy, że pewnie warto :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Arrow i jak się czyta Hawkinga? Nigdy jakoś nie zabrałam się za żadną jego książkę... Tematyka fajna, tylko pytanie czy napisane jest to ciekawie i przystępnie :D

Z książek o wierzeniach i ich wpływie na ludzi polecam "Bóg Urojony" Dawkinsa (jeśli jeszcze nie czytałeś) ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Powiem Ci Evi, że jest napisane naprawdę dla laika, żeby więcej osób mogło się choć trochę zagłębić w tej tematyce, czasem nawet bardzo upraszcza, ale jak to już w niejednej książce czytałem "każdy wzór matematyczny obniża sprzedaż książki o połowę", więc Hawking unika wzorów, niezrozumiałego słownictwa dla osób nieobytych z tym tematem. Myślę, że jest to książka dla każdego, kogo to ciekawi. Na razie przeczytałem zaledwie 40 stron, ale zapowiada się ciekawie. Polecam! Jak przeczytam to napiszę coś więcej :D

"Bóg Urojony" to w ogóle pierwsza książka Dawkinsa jaka znalazła się w mojej kolekcji dawkinsowskiej, chyba gdzieśtam wcześniej wspominałem, że przeczytałem, ale w sumie kiedyś mniej na forum pisałem, to może tylko taką wzmiankę wrzuciłem. Oczywiście, "Bóg Urojony" to świetna i bezkompromisowa książka. Z tym, że "Bóg Urojony" skupia się bardziej na problemach istnienia Boga, moralności, itd. a Hitchens mówi głównie o religii i jako o bardzo szkodliwym zjawisku, chociaż i Dawkins o tym mówi. W każdym razie, obie książki są świetnie napisane i obie się fajnie czyta.

Emi - polecam Ci Hitchensa, naprawdę niesamowity człowiek, nawet z wywiadów, którego z nim oglądałem, bardzo inteligentny i elokwentny człowiek. Szkoda, że choroba mu przeszkodziła dalej tworzyć ;c

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przekonałeś mnie :D dopisuję to do mojej listy "do przeczytania" ;)

I koniecznie napisz coś więcej o Hawkingu jak skończysz! ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Właśnie skończyłam "Rolanda" Kinga. Do połowy średnio mi się podobało, czułam się trochę zawiedziona. Ale później zaczęło się coś dziać i dotarłam do świetnego zakończenia. Pogadanka o kosmosie, źdźble trawy itd. bardzo mi się podobała, na pewno będę wracała do tego fragmentu. Dotarło do mnie, że spoglądając w niebo, patrzę w nieskończoność... ta informacja odmieniła moje życie :happy:

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jakiś tydzień temu wreszcie (niestety!) dobrnęłam do ostatniej strony "Idioty" Dostojewskiego i muszę powiedzieć, że w moich oczach ta książka "przegryzła" świetną "Zbrodnię i karę". Zdobyła sobie mój respekt i sentyment. Nawet, po tygodniowych przemyśleniach, napisałam bardziej szczegółową opinię o niej na "Lubimy Czytać". Chętnych zapraszam do lektury: OPINIA

 

Może kogoś zainspiruje do lektury. ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nawet Twoje recenzje są ciekawe, Tai ;) Opis głównego bohatera od razu skojarzył mi się z tym:

tumblr_n8h7duXtQt1tg4hzzo1_500.jpg

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Właśnie skończyłam "Rolanda" Kinga. Do połowy średnio mi się podobało, czułam się trochę zawiedziona. Ale później zaczęło się coś dziać i dotarłam do świetnego zakończenia. Pogadanka o kosmosie, źdźble trawy itd. bardzo mi się podobała, na pewno będę wracała do tego fragmentu. Dotarło do mnie, że spoglądając w niebo, patrzę w nieskończoność... ta informacja odmieniła moje życie :happy:

 

Zabierasz się za kolejne części serii? Mnie wciągnęło ogromnie już od pierwszego tomu i będę musiała sobie niedługo odświeżyć :)

Jak na razie kupiłam sobie wczoraj Ostatnie Życzenie i wsiąkłam w wiedźmiński świat po raz drugi - będzie czytanie jeszcze raz wszystkich tomów :)

  • Like 4

Share this post


Link to post
Share on other sites

Właśnie skończyłam "Rolanda" Kinga. Do połowy średnio mi się podobało, czułam się trochę zawiedziona. Ale później zaczęło się coś dziać i dotarłam do świetnego zakończenia. Pogadanka o kosmosie, źdźble trawy itd. bardzo mi się podobała, na pewno będę wracała do tego fragmentu. Dotarło do mnie, że spoglądając w niebo, patrzę w nieskończoność... ta informacja odmieniła moje życie :happy:

 

Zabierasz się za kolejne części serii? Mnie wciągnęło ogromnie już od pierwszego tomu i będę musiała sobie niedługo odświeżyć :)

Jak na razie kupiłam sobie wczoraj Ostatnie Życzenie i wsiąkłam w wiedźmiński świat po raz drugi - będzie czytanie jeszcze raz wszystkich tomów :)

 

Tak, ta końcówka mnie zaintrygowała i jestem bardzo ciekawa, co będzie dalej :) Jak tylko skończę Waldena i trzy książki Gaimana, które dzisiaj niechcący wypożyczyłam, biorę się za Powołanie trójki.

W Wiedźminie jest tyle fajnych rzeczy, że można go czytać i czytać i się nigdy nie znudzi :D

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zgadzam się, że Wiedźmina można czytać w nieskończoność. Od czasu kiedy skończyłem 12 lat wracam do tej książki regularnie i nigdy się przy niej nie nudziłem :D

A ja w obecnie czytam "Rodzinę Corleone" autorstwa Puzo/Falco i podobnie jak "Ojciec Chrzestny" bardzo mi się podoba, pomimo tego, że na okładce możemy zobaczyć dwa nazwiska zamiast jednego("Ojciec Chrzestny" został napisany przez Puzo, podczas gdy "Rodzinę Corleone" napisał Falco, opierając się na scenariuszu filmowym autorstwa Puzo...mam nadzieję, że nie napisałem tego w zbyt zawiły sposób xD). Także, jeśli ktoś oglądał, bądź czytał "Ojca Chrzestnego" i zżył się z Don Vitem i jego wesołą gromadką to powinien sięgnąć po "Rodzinę Corleone".

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzielnica obiecana - PAWEŁ MAJKA


Masz rację, przepraszam i zapamiętam :)

 

Jest to pierwsza książka z z serii Uniwersum Metro 2033 w polskich realiach.

Nie wiem czy ktoś z Was słyszał o METRO 2033.

 

Po wojnie nuklearnej w Nowej Hucie w podziemiach Krakowa żyją ludzie którzy przetrwali apokalipsę nuklearną.

 

Codziennie walczą o przetrwanie, każdą minutę, godzinę, dzień.

Zdradzeni i zmuszeni do ucieczki mieszkańcy Nowej Huty wyruszają na poszukiwanie mitycznego raju – Kombinatu. Nie wiedzą jeszcze, że z niedostępnego dla nich centrum Krakowa nadciąga przerażająca horda, która odmieni znany im świat.

 

Jednak to śmiertelne niebezpieczeństwo okaże się tylko tłem dla piekła, które ludzie niezmiennie gotują sobie sami nawzajem.

 

 

 

Cała seria METRO 2033 to zbiór książek pisanych przez internautów, ale również znanych autorów.

 

Każda z książek to opowieść z innego kraju czy miasta po apokalipsie nuklearnej.

Dla mnie rewelacja, zaraził mnie przyjaciel i pochłaniam je teraz jedna po drugiej.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Skończyłam 4 tom serii "Odd Thomas" Deana Koontza. Nazywa się ona "Kilka Godzin Przed Świtem". W ogóle ta seria opowiada o pewnym chłopaku, który widzi dusze zmarłych ludzi, którzy z jakiegoś powodu nie mogli odejść. Zwykle okazywało się, że żądają wyrządzenia sprawiedliwości, lub próbują ostrzec przed kolejnym morderstwem, które ma wykonać ten właśnie morderca, który zabił osoby, które po śmierci udały się do Odda. Trochę mętnie wyszło mi to zdanie, ale mam nadzieję, że rozumiecie, o co mi chodzi. Książki są bardzo dobre, trochę w stylu Kinga, ale LEPSZE też od niego.

W "Kilka Godzin Przed Świtem" Odd próbuje uchronić pewne miasto przed zamachem terrorystycznym. I mu się udaje :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przeczytałam Ostatnie Życzenie Sapkowskiego, bo poprzednio czytałam serię nie wiedząc, że coś takiego istnieje :D Teraz czas przypomnieć sobie kolejne tomy :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzielnica obiecana - PAWEŁ MAJKA


Masz rację, przepraszam i zapamiętam :)

 

Jest to pierwsza książka z z serii Uniwersum Metro 2033 w polskich realiach.

Nie wiem czy ktoś z Was słyszał o METRO 2033.

 

Po wojnie nuklearnej w Nowej Hucie w podziemiach Krakowa żyją ludzie którzy przetrwali apokalipsę nuklearną.

 

Codziennie walczą o przetrwanie, każdą minutę, godzinę, dzień.

Zdradzeni i zmuszeni do ucieczki mieszkańcy Nowej Huty wyruszają na poszukiwanie mitycznego raju – Kombinatu. Nie wiedzą jeszcze, że z niedostępnego dla nich centrum Krakowa nadciąga przerażająca horda, która odmieni znany im świat.

 

Jednak to śmiertelne niebezpieczeństwo okaże się tylko tłem dla piekła, które ludzie niezmiennie gotują sobie sami nawzajem.

 

 

 

Cała seria METRO 2033 to zbiór książek pisanych przez internautów, ale również znanych autorów.

 

Każda z książek to opowieść z innego kraju czy miasta po apokalipsie nuklearnej.

Dla mnie rewelacja, zaraził mnie przyjaciel i pochłaniam je teraz jedna po drugiej.

 

O, widzę ktoś ma podobne zainteresowania ksiązkowe co ja (:

 

Po przeczytaniu Mrówańczy, Pitera i wyżej wymienionej, wreszcie zabrałem się za 2033. Próbowałem po angielsku, ale średnio mi szło (ciężko się to czyta, zła czcionka jak dla mnie), teraz czytam po polsku i strasznie mnie ta książka wciągnęła. Mistrzowski klima. Już wiem dlaczego mój brat to uwielbia (:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Te wakacje przeznaczam, jeżeli idzie o literaturę, na uzupełnienie swojej wiedzy dotyczącej literatury klasycznej, a konkretnie na powieści Dostojewskiego. Jakoś po "Idiocie" nie mogłam wyjść z podziwu dla kunsztu pisarskiego, dla wszystkich tych doskonałych monologów zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych poszczególnych postaci i zabrałam się jakiś czas temu za "Braci Karamazow". Okazało się szybko, że lektura tegoż dzieła nie będzie tak lekka i przyjemna, jak lektura "Idioty", czy "Zbrodni i kary". Przede wszystkim - akcja rozwija się ospale, a kunszt literacki przewyższa pojmowanie zwykłego obywatela i momentami odpływam, ale nie mogę się oderwać (dziwna właściwość). Tak jestem zła na "Braci", że na złość ich czytam - nie wiem, czy sobie, czy im. :D Widzę tam odbicia znajomych postaci z "Idioty", ale odbicia te są nieskończenie bardziej dla mnie drażniące, aniżeli pierwowzory, mimo wszystko... o czym jest ta książka? O czymże jak nie o braciach - trójce braci (właściwie po namyśle, to czwórce, ale czwarty jest jakby mało istotny, bo nieślubny, a i to jest niepotwierdzona informacja); Dymitrze, Iwanie i Aleksym, czyli: zły, uczony i pobożny oraz o ich nikczemnym ojcu: rozpustniku, bogaczu, pijaku, egoiście (etc., etc., etc.). Do tego najstarszy brat i ojciec rywalizują o względy tej samej panny, we wszystko wmieszane są sprawy finansowe (ojciec ma majątek i chyba nie zamierza się dzielić z synami), mnóstwo religii, oscylującej wokół wszystkiego czego się tknie najmłodszy, bodajże, brat - Aleksy - kochana, pobożna duszyczka (nieskończenie drażniąca), która ubolewa nad złem świata i próbuje dogadać się z braćmi, z których jeden, uczony Iwan jest właściwie ateistą, a drugi hultajski nieuk Dymitr jest chyba wcieleniem samego diabła. ;) Wszystko wskazuje na to, że ktoś w końcu zabije ojca rodzinki, bo chyba nie ma nikczemniejszej postaci w tej książce.

Ciężko wyrazić mi bardziej konkretne zdanie, bo jestem dopiero w połowie, ale... nie zniechęcam się, bo zniechęcona byłam względem "Idioty", który okazał się niezwykły. Daję "Braciom" szansę.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ostatnio tu pisałam o Nienasyceniu, to trochę się nazbierało od tego czasu. Głównie lektury do rozszerzonej matury z polskiego i czasem coś z listy 100 książek BBC. Czyli:

- Leon Kruczkowski Kordian i cham - ładnie napisane, ale strasznie nudne (chociaż lekko wchodzi);

- Wojciech Żukrowski "Lotna" i inne opowiadania - zbiór opowiadań pochodzących z czasów II wojny światowej, głównie dotyczących kampanii wrześniowej; ciekawy, wyrazisty styl; osobisty punkt widzenia - bardzo dobrze się czyta;

- Juliusz Słowacki Lilla Weneda - Za każdym razem, kiedy czytam Słowackiego, mam nadzieję, że już nigdy więcej nie będę musiała tego robić, a jednak. Jak zwykle nadmiar patosu, ale nie aż tak nudne, jak większość jego dzieł;

- kilkusetstronicowy tom poezji Marii Konopnickiej - jak to Konopnicka; prosto, ładnie i zazwyczaj smutno;

- Stefan Żeromski Przedwiośnie - genialna powieść. Ciekawe, niejednoznaczne sylwetki bohaterów, nieoczywistość wydarzeń, no i genialna narracja ♥

- Eric-Emmanuel Schmitt Oskar i pani Róża - piękna i wzruszająca historia z nietypową, zabawną narracją - zakochałam się ♥ (za dużo dobrych książek w za krótkim czasie...);

- Joseph Conrad Jądro ciemności - było zupełnie inne, niż się spodziewałam. Nie było tyle o niewolnictwie, ile by się można spodziewać (chociaż i tak mnóstwo), charakterystyczny główny bohater i trochę żeglarstwa. Jedna z lepszych lektur tego lata;

- William Shakespeare Hamlet - najlepsze dzieło Shakespeare'a, jakie dotąd czytałam; nie miało za dużo patosu i nadprzyrodzonych wydarzeń. I wreszcie główny bohater - inteligentny, ze skłonnościami psychotycznymi (to, że udawał obłęd, to inna kwestia). Mhrr ♥

 

No i teraz zaczęłam Proces Franza Kafki, który też zapowiada się na świetną książkę. To chyba tyle. Więcej nie kojarzę. :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ostatnia zabrałem się za ponowne czytanie Sapkowskiego. Fajnie jest powrócić do polskiej literatury fantazy.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ostatnio siedziałam w świecie Gaimana ;) Przeczytałam "Chłopaków Anansiego", "Gwiezdny pył" i "Dym i lustra". Ta pierwsza przypomina klimatem "Amerykańskich bogów" i "Nigdziebądź" - wędrówka bohatera przez świat realistyczny przenikający się z fantastycznym światem bogów, dla mnie to taki typowy Gaiman. "Gwiezdny pył" to powieść trochę baśniowa, ale przeznaczona dla dorosłego czytelnika. W "Dymie i lustrach" każdy znajdzie coś dla siebie, tak myślę. Ja na pewno jeszcze wrócę do tej książki, bo po jednym razie pewnie nie uchwyciłam wszystkiego.

Teraz czas dokończyć Walden, bo utknęłam na ósmej stronie. Zabieram się za to jak pies do jeża, sam widok tej książki mnie powala :D

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ostatnio siedziałam w świecie Gaimana ;) Przeczytałam "Chłopaków Anansiego", "Gwiezdny pył" i "Dym i lustra". Ta pierwsza przypomina klimatem "Amerykańskich bogów" i "Nigdziebądź" - wędrówka bohatera przez świat realistyczny przenikający się z fantastycznym światem bogów, dla mnie to taki typowy Gaiman. "Gwiezdny pył" to powieść trochę baśniowa, ale przeznaczona dla dorosłego czytelnika. W "Dymie i lustrach" każdy znajdzie coś dla siebie, tak myślę. Ja na pewno jeszcze wrócę do tej książki, bo po jednym razie pewnie nie uchwyciłam wszystkiego.

Teraz czas dokończyć Walden, bo utknęłam na ósmej stronie. Zabieram się za to jak pies do jeża, sam widok tej książki mnie powala :D

 

Ano, Gaiman genialny! Mam "Dym i lustra" na własność, a czytałam też "Bogów" i "Księgę Cmentarną". Mam nadzieję jeszcze przeczytać "Koralinę", "Gwiezdny pył" i "Nigdziebądź" to na pewno.

Miłego czytania "Waldenu" też Ci życzę; trochę przetrenowuje mózg ten filozoficzno-kontemplacyjny bełkot Thoreau, ale i daje czas na refleksję lub choćby możliwość posprzeczania się wewnętrznie z autorem odnośnie pewnych jego opinii. Życzę wytrwałości w czytaniu i mnóstwo samozaparcia. Najlepiej chyba to czytać, gdy się ma umysł niczym nie obciążony, albo gdy ma się nastrój do refleksji, bo inaczej trochę ciężko może iść.

 

***

 

Zaś ja skończyłam "Braci Karamazow" i się pytam czemu Dostojewski musiał umrzeć, zanim naskrobał drugą część! Wątki się przerwały i się nie dowiedziałam kilku rzeczy; czy ten przeżył, czy ten uciekł itd., no i się nie dowiem, bo nie ma kontynuacji! Podłość. Mogę sobie wyimaginować tylko. Poza tym, choć pierwsza połowa książki szła bardzo opornie, to druga już lepiej i zdążyłam zżyć się z tym światem, poznałam psychologiczne motywy postępowania tego, czy owego bohatera i mogłam się zachwycić talentem Dostojewskiego do konstruowania wypowiedzi i szkiców mentalnych postaci raz jeszcze (przemowy prokuratora i adwokata pod koniec były niesamowite - jaki talent trzeba mieć, żeby najpierw przedstawić akt oskarżenia tak, że czytelnik nie ma żadnych wątpliwości i wydaje się, że jest niepodważalny, a potem podważyć go całkowicie i jeszcze to perfekcyjne podważenie podważyć! No majstersztyk! Kłótnia ze samym sobą wręcz! :D)

Od razu pomaszerowałam do biblioteki i chciałam wypożyczyć "Biesy", ale jakiś bies śmiał mi sprzątnąć jedyny dostępny egzemplarz sprzed nosa. Zadowoliłam się "Wspomnieniami z domu umarłych". Zaczęłam je właśnie i już czyta mi się nieźle. Książka dotychczas bardzo ciekawie obrazuje realia życia katorżnika na Syberii i zapewne pozostanie ciekawą do ostatniej strony.

  • Like 4

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kiedyś też miałam straszliwą fazę na Rosyjskich pisarzy, ale Dostojewskiego przeczytałam tylko Zbrodnię i Karę, o wiele bardziej wolałam Czechowa, Bułhakowa, nawet pamiętam, że próbowałam trochę Gogola, ale zanudził mnie na śmierć i wypluł kosteczki.

 

Aktualnie czytam Virginię Woolf, zobaczymy co z tego wyniknie, bo dopiero zaczęłam. Ale chciałam napisać o ksiązkach, które niedawno skończyłam, czyli Poniedziałkowe Dzieci Patti Smith - cudowne rockandrollowe pamiętniki Patti, a poza tym druga w kolejności najlepsza ksiązka o miłości, jaką czytałam. Pierwszą w kolejności jest oczywiście moja ulubiona wszech czasów - Mistrz i Małgorzata.

Najbardziej podobają mi się takie ksiązki, które z założenia nie są romansami, ale ten wątek jest bardzo dyskretnie i umiejętnie wprowadzony. O miłości też trzeba umieć pisać :) Polecam wszystkim wielbicielom literatury beatników i lat '50-tych i '60-tych :)

 

Drugą ksiązką, którą skończyłam dosłownie wczoraj, jest 'Wyznaję" Cabre. Zabierałam się do niej dwa razy, za pierwszym razem zanudziła mnie opisami i plątaniną narracji. Ale teraz, kiedy zaczęłam czytać po raz drugi, nie wiem w czym wtedy tkwił problem. Możliwe, że przez ciągłe zmęczenie, mój mózg odmawiał pracy na tym poziomie. A trzeba tutaj sie nieźle napracować, żeby skojarzyć kto z kim i kiedy miał co wspólnego. Wszystko pod koniec tworzy idealną siatkę powiązań. Plus wspominany przeze mnie wcześniej wątek romantyczny - też jest, a jakże! Tylko, że tym razem kompletnie niepotrzebny, skopał całość, jest bez sensu, mogłoby się bez niego obejść. Jak uwielbiam głównego bohatera, tak jego Sara jest tak niesympatyczna, że aż

mi się wnętrzności przewróciły jak główny bohater do niej wrócił. Ehh...

 

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pustynna Włócznia autora Petera V. Bretta

Dobra książka o wojnie w starożytnych czasach z domieszką fantasy

Share this post


Link to post
Share on other sites

Po "Procesie" (piękna, ale smutna książka) zabrałam się za "Dywizjon 303". Nie spodziewałam się, że będzie tak lekko wchodził - zwłaszcza że w wykazie lektur stał koło "Kamieni na szaniec", które opowiadają wspaniałą historię, ale, jak dla mnie, nieprzyjemnym językiem (a przynajmniej miałam takie wrażenie, jak czytałam to w gimnazjum). Świetna, genialnie wyważona narracja - aż trudno uwierzyć, że tak się czyta książkę pisaną w 1942 roku. (Chociaż polskie książki do 1944 roku są w narracji zrozumialsze i współcześniejsze niż te z lat 1945-1989, nadziewane marksistowską dialektyką dziejów...). Zwłaszcza polecam Pablito - o ile jeszcze nie czytałeś - same podniebne przygody przez całe ~120 stron.

Teraz zaczęłam "Przygody Sherlocka Holmesa" Conan Doyle'a i mam już za sobą pierwsze opowiadanie. Miło poznać wreszcie oryginalną wersję Irene. Chociaż ta z Sherlocka BBC była lepsza. ♥

Share this post


Link to post
Share on other sites

Miłego czytania "Waldenu" też Ci życzę; trochę przetrenowuje mózg ten filozoficzno-kontemplacyjny bełkot Thoreau, ale i daje czas na refleksję lub choćby możliwość posprzeczania się wewnętrznie z autorem odnośnie pewnych jego opinii. Życzę wytrwałości w czytaniu i mnóstwo samozaparcia. Najlepiej chyba to czytać, gdy się ma umysł niczym nie obciążony, albo gdy ma się nastrój do refleksji, bo inaczej trochę ciężko może iść.

 

Dziękuję ;) Jakoś powolutku idę do przodu. Często muszę wracać kilka linijek wcześniej, bo nie wiem, co właśnie przeczytałam :D

A w międzyczasie zaczęłam "Rzeźnika drzew", zbiór opowiadań Pilipiuka i wypożyczyłam jeszcze dwie pierwsze części "Oka jelenia" tego autora.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.