Jump to content
Piotrek

Co teraz czytamy?

Recommended Posts

Skończyłam Myśli o Polsce, sztuce, filozofii, czyli inaczej wybór cytatów z Witkacego, zaraz po Języku na wygnaniu Imrego Kertesza. Obie pozycje bardzo ciekawe, ale ta druga zdecydowanie lepsza, chociażby ze względu na formę. Kertesz przytłoczył mnie swoim postrzeganiem świata. Wcześniej przebrnęłam przez Kordiana (biorąc pod uwagę moją awersję do romantyzmu, nie jestem w stanie ocenić tego obiektywnie... brr..), Rok 1984... który uwiódł mnie swoją intrygą, geniuszem i dalekowzrocznością autora, no i trafnością filozoficznych przemyśleń (to ostatnie odnosi się w moim przypadku także do Witkacego i Kertesza). A teraz zabieram się chyba za Mistrza i Małgorzatę Bułhakowa, dopiero teraz, bo wcześniej nie znalazłam czasu, i przyznam, trochę żałuję, bo znam zakończenie. A wszystko przez biografię Stalina pióra E. Radzińskiego, którą przeczytałam jakoś rok temu, która jednak już nasunęła mi pewne rozumienie metafory, które mogłoby ujść mojej uwadze, gdybym trawiła te książki w odwrotnej kolejności. Może to więc i lepiej.

...Albo zdecyduję się najpierw na Francuską ścieżkę W. Łysiaka? Chyba nie pisałam, ale jego Cesarski poker bardzo mi się spodobał. Czyta się szybko, ze śmiechem i zapartym tchem; naprawdę trudno się oderwać. Polecam każdemu, nie tylko zainteresowanym historią. Z osób, które ją przeczytały i które znam, żadna nie była zawiedziona - wręcz przeciwnie. ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

A teraz zabieram się chyba za Mistrza i Małgorzatę Bułhakowa, dopiero teraz, bo wcześniej nie znalazłam czasu, i przyznam, trochę żałuję, bo znam zakończenie.

 

...Albo zdecyduję się najpierw na Francuską ścieżkę W. Łysiaka? Chyba nie pisałam, ale jego Cesarski poker bardzo mi się spodobał. Czyta się szybko, ze śmiechem i zapartym tchem; naprawdę trudno się oderwać. Polecam każdemu, nie tylko zainteresowanym historią. Z osób, które ją przeczytały i które znam, żadna nie była zawiedziona - wręcz przeciwnie. ;)

 

Na temat Mistrza i Małgorzaty nie masz prawa wyrażać się negatywnie, przynajmniej pókim w pobliżu. :> Ale daj znać jak ci się podobało, większość ludzi, którzy czytają po raz pierwszy, ginie na wstawkach o Jezusie. Ale za piątym, szóstym razem, już mi się nawet zaczęły podobać.. ;)

 

A Francuską ścieżkę próbowałam czytać, bo tata ma fioła na punkcie Łysiaka. Ale nie dało rady. Polecam tylko i wyłącznie ludziom, którzy interesują się historią.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

A teraz zabieram się chyba za Mistrza i Małgorzatę Bułhakowa, dopiero teraz, bo wcześniej nie znalazłam czasu, i przyznam, trochę żałuję, bo znam zakończenie.

 

...Albo zdecyduję się najpierw na Francuską ścieżkę W. Łysiaka? Chyba nie pisałam, ale jego Cesarski poker bardzo mi się spodobał. Czyta się szybko, ze śmiechem i zapartym tchem; naprawdę trudno się oderwać. Polecam każdemu, nie tylko zainteresowanym historią. Z osób, które ją przeczytały i które znam, żadna nie była zawiedziona - wręcz przeciwnie. ;)

 

Na temat Mistrza i Małgorzaty nie masz prawa wyrażać się negatywnie, przynajmniej pókim w pobliżu. :> Ale daj znać jak ci się podobało, większość ludzi, którzy czytają po raz pierwszy, ginie na wstawkach o Jezusie. Ale za piątym, szóstym razem, już mi się nawet zaczęły podobać.. ;)

 

A Francuską ścieżkę próbowałam czytać, bo tata ma fioła na punkcie Łysiaka. Ale nie dało rady. Polecam tylko i wyłącznie ludziom, którzy interesują się historią.

Polubiłam Bułhakowa jako osobę już dawno temu, z opisów książki spodziewam się czegoś naprawdę w moim klimacie, ale wybrałam Łysiaka, bo... Francuska ścieżka była lżejsza i mniejsza i łatwiej ją zmieścić w torbie. xD Ale, póki co, w porównaniu z Cesarskim pokerem, dość słaba, a przynajmniej nudniejsza. ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kilka dni temu zaczęłam "Achaję" i muszę powiedzieć, że wciąga. Klimatem mi przypomina "Wiedźmina", a główna bohaterka kojarzy mi się z Aryą z PLiO. Dość szybko się czyta, bardzo lubię takie wydania Fabryki Słów ^^

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kilka dni temu zaczęłam "Achaję" i muszę powiedzieć, że wciąga. Klimatem mi przypomina "Wiedźmina", a główna bohaterka kojarzy mi się z Aryą z PLiO. Dość szybko się czyta, bardzo lubię takie wydania Fabryki Słów ^^

 

Czytałam I tom "Achaji" jakieś 2 miesiące temu. Podzielam Twoje zdanie, wciąga. W mojej bibliotece ktoś wypożyczył pozostałe tomy i najwyraźniej za bardzo mu się spodobały, bo przetrzymuje je już zdecydowanie za długo :devil:.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Archaja to ja posiadam wszystkie tomy, niesamowita książka wciągająca. Jeżeli ktoś z Warszawy to moge pożyczyć

Share this post


Link to post
Share on other sites

Na razie starocie - "Alicja w krainie czarów" , a później dwa pierwsze tomy "Kłamcy" Ćwieka (Loki ♥ ) .

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja przedwczoraj skończyłam (i zaczęłam, bo to się na jedno podejście czyta) "Oskara i panią Różę". Wcześniej omawialiśmy na polskim "Trochę poświęcenia" Sapka, teraz będzie to... No i takie lektury to ja rozumiem ;3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Już wcześniej pewnie gdzieś o tym pisałam - nie uważam Achaji za udaną powieść xD Ostatnio zaczęłam "Mroczną Wieżę" ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

No coś ty! Analiza wyszła super - jak czytałam ją pierwszy raz, to ciągle się śmiałam :D Największe dzieua tworzy Katarzyna Michalak, ktoś powinien jej zabronić pisania!

Share this post


Link to post
Share on other sites

Skończyłam wczoraj "Nigdziebądź" Gaimana. Bożeeee, kocham tego gościa ♥ Geniusz.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wreszcie zaczęłam Mistrza i Małgorzatę. Nie musicie się pytać, dlaczego tak późno. Sama nie wiem. ;) W każdym razie, bazując na tych 70 stronach, które przeczytałam, mogę z całą stanowczością uznać, że to jedna z najwspanialszych książek, jakie czytałam w życiu. (Co akurat nie jest jakimś odkryciem, wziąwszy pod uwagę, że uchodzi za jedną z najlepszych publikacji XX w.). Tak czy inaczej, zakochałam się. ♥

 

Skończyłam wreszcie Francuską ścieżkę, do której mi brakowało motywacji, a właściwie czasu, bo Elementary (jeszcze tylko 10 niewydanych odcinków mi zostało... i z upodobaniem skieruję się ku opinii pana Vargi, że takie maniakalne oglądanie jest wspaniałe) i Łojek. No ale dobra, wróćmy do Łysiaka. Francuska ścieżka to książka dobra, ciekawa, momentami zabawna, chociaż żeby się spodobała, trzeba mieć jakieś pojęcie o historii lub architekturze, takie mam wrażenie. Ale może się mylę.

 

No i wreszcie Łojek i jego Szanse powstania listopadowego. Nie rozumiem zupełnie, co można w tym widzieć ciekawego. Okej, nie jest to tak nudne jak mój podręcznik do historii, ale polemika z definicji ma niewiele wspólnego z podręcznikiem. Niby 140 stron, coś na jeden wieczór, a ja przez tydzień nie umiałam tego strawić. Pod kątem merytorycznym raczej jednak bardzo dobra, skoro historycy ją tak uwielbiają, no i była ciekawym punktem wyjścia do dyskusji... (ale to raczej w tym przypadku dość hermetyczne zagadnienie).

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

No coś ty! Analiza wyszła super - jak czytałam ją pierwszy raz, to ciągle się śmiałam :D Największe dzieua tworzy Katarzyna Michalak, ktoś powinien jej zabronić pisania!

Katarzyny Michalak nie kojarzę. Rozumiem, że to dobrze? :D

Właśnie czytam sobie to:

Jakbym gumochłona maltretował ♥

...i umieram ze śmiechu XD Armia Milczących, Posępnych Polonistów FTW ♥ W ogóle uwielbiam słowo "posępny" ♥

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Aaa, to ja ją jednak znam! To ta od bezdomnej! :happy:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chciałam podzielić się z wami smutną informacją - sir Terry Pratchett zmarł :( smutek ogromy i strata ogromna ;(

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wczoraj tata mi o tym powiedział. No kurka blaszka, facet miał 66 lat.. Mógłby sobie jeszcze ze trzydzieści pożyć... Idziemy do Śmiercia z pretensjami, że nam najlepszych ludzi zabiera tak wcześnie ;-;

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jego choroba postępowała, myślę, że on sam był na to bardziej przygotowany niż wielu z nas... Śmierć chciał chyba po prostu rozegrać z nim kilka partyjek szachów... Szkoda, że tak szybko, ale pocieszające jest to, że tak wiele pozostawił po sobie...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zabrałam się za Richarda Dawkinsa i jego "Rzekę Genów". Jestem po pierwszym z pięciu rozdziałów i jestem pod ogromnym wrażeniem tego, w jak prosty sposób można mówić o rzeczach tak przecież skomplikowanych... Polecam :)

A następne w kolejce "Najwspanialsze Widowisko Świata" ;)

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

A następne w kolejce "Najwspanialsze Widowisko Świata" ;)

Daj znać jak skończysz obie książki, jak ci się podobały. :) Właśnie planuję od jakiegoś czasu coś Dawkinsa poczytać i miło wiedzieć, że pisze prostym językiem, bo właśnie się zastanawiałam czy coś zrozumiem.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja ówcześnie kończę pierwszy tom "Targowiska Próżności" Williama Thackeray'a i wezmę się za drugi. Wspaniała książka pokazująca nam nasz świat.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja ostatnio skończyłam czytać "Quo vadis".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czytam "Walden" Thoreau, ponieważ w końcu mam do tego solidną motywację związaną nie tylko z zainteresowaniem tą lekturą Tuomasa, ale także z faktem, iż znalazła się na liście lektur obowiązującej mnie na egzamin ustny z pewnego przedmiotu na studiach. Nawet nie tylko z jednego! Dwa przedmioty mają tę pozycję na liście i uznałam to za dobrą motywację dodatkową do lektury tejże. Przeczytałam jakoś rozdział, a warto wiedzieć, że rozdziały są tam dość obszerne. Powiem, że nie jest to leciutka pozycja, bo nie jest (o czym wiedziałam) typową książką fabularną, z dialogami itd., tylko zbiorem esejów, w których Thoreau przeplata narzekanie na społeczeństwo konsumpcyjne z opisem wydatków i życia w zbudowanej przez siebie chatce nad stawem. Jakby przeciwstawia życie w miastach i ogółem pod presją wymogów społeczeństwa z prostym życiem, jakie prowadził przez dwa lata w chacie nad stawem, pokazując, że wszelkie naciski i mody, którym nieustannie ulegamy są błahe i można prowadzić życie ich pozbawione, które będzie lepsze, jeżeli tylko zauważymy ile rzeczy w naszym życiu jest zbędnych i wyrzucimy je do kosza. Dość odważne są to kontemplacje i nie sądzę, by wielu z nas wyrzekłaby się dobrowolnie luksusów, takich jak kupowanie ładnych, nowych ubrań, czy rozmaitych gadżetów. Ja sama nie dałabym rady, niemniej podzielam wiele poglądów Thoreau, jak do tej pory. Szkoda tylko, że będąc skończoną ofiarą społeczeństwa i kultury, w jakiej się wychowałam nie umiałabym dobrowolnie z nich zrezygnować na stałe. Na jakiś czas z chęcią, ale na stałe? Tak radykalna nie jestem. Ktoś chętny do budowania własnoręcznie chatki nad stawem? Let's make "My Walden"! ;)

Lektura wydaje się ciekawą, ale po całodziennym czytaniu Junga, Gadamera, Husserla, Bachtina, czy Nycza, mądre słowa, rozprawy naukowe i eseje wydają się nieco męczące. Prawdopodobnie byłaby to niezła lektura na wakacje, gdy mózg wypoczywa i dodatkowe filozoficzne rozważania, by go nie przemęczyły. Ale cóż! Muszę czytać to teraz i idzie mi to, przez wieczny przymus zgłębiania rozmaitych naukowych publikacji, dość wolno. Staram się nie przetrenować umysłu.

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.