Jump to content
Piotrek

Co teraz czytamy?

Recommended Posts

Tai, bardzo ucieszył mnie twój post, gdyż bo ponieważ - właśnie łapię fazę na Kinga :)

Na razie biorę się za To. Nie wiedziałam co później, bo zawsze jak coś dorwałam tego autora, to miałam zawód... Zwłaszcza po Mrocznej Wieży :P Temu chyba nic nie dorówna.

Możesz napisać, co konkretnie nie podobało Ci się w Mrocznej Wieży?

 

NIE NIE NIE !!! Nie zrozumieliśmy się! Tak mi się podobała, że nic nie może jej dorówna, każda kolejna książka Kinga była zawodem dla mnie, bo była tak bardzo słaba w porównaniu do Wieży ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jednak się zabrałam za Mannerheima... Ciekawy gość. Jednym zdaniem: Wspomnienia to opowieść o Finie, który słowem i czynem hejtował Rosjan. ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Stieg Larsson "Mężczyźni,którzy nienawidzą kobiet" :) świetna książka :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wczoraj z bólem serca skończyłam czytać, pożyczony od mości Izzy'ego, "Ocean na końcu drogi" Neila Gaimana i muszę powiedzieć, że największa wadą książki było to, że... była za krótka! Za krótka, lecz przepiękna; bajkowa, mroczna i oniryczna! Wspaniała! Nawet tak prozaiczna rzecz, jak jej okładka od razu przypadła mi do gustu (niby "nie oceniaj książki po okładce", ale mam taką naturę, że lubię piękne okładki; nieprzesadzone, niezbyt komputerowe i niewyrachowane).

Najpierw dostrzegłam autora, potem tytuł, kolejno okładkę i ciekawe opisy z tyłu, otóż:

 

"Ocean na końcu drogi to książka o pamięci, magii i przetrwaniu, o potędze opowieści i mroku skrytym w każdym z nas, dzieło niezrównanej wyobraźni Neila Gaimana.

 

Ocean na końcu drogi to baśń, nadająca nowe ramy współczesnej fantasy: poruszająca, przerażająca i poetycka - czysta jak sen, delikatna jak skrzydełko motyla, niebezpieczna jak klinga w ciemności - owoc geniuszu narracyjnego Gaimana.

 

Dla naszego narratora wszystko zaczęło się czterdzieści lat temu, kiedy lokator, wynajmujący pokój u jego rodziców, ukradł im samochód i popełnił w nim samobójstwo, budząc tym czynem pradawne moce, które lepiej byłoby zostawić w spokoju. Pojawiają się mroczne stwory spoza naszego świata i nasz narrator potrzebuje wszystkich sił i sprytu, by nie stracić życia w obliczu pierwotnej grozy, zarówno tej przyczajonej w rodzinnym domu, jak i sił, które gromadzą się, by ją zniszczyć.

 

Pomocy może szukać wyłącznie u trzech kobiet z farmy na końcu drogi. Najmłodsza z nich twierdzi, że jej staw to ocean. Najstarsza pamięta Wielki Wybuch."

 

Nic ponadto nie da się rzec, nie zdradzając istotnych elementów fabuły.

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

To co tworzy Neila Gaiman, jest według mnie rewelacyjne. Zarówno powieści jak i scenariusze do komiksów. Niesamowite, tajemnicze światy, mroczna atmosfera. I co jest świetne: żaden bohater nie pojawia się w jego powieści bez powodu, wszyscy są przemyślani i wykorzystywani w czasie akcji :D

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tai... ale mi zrobiłaś smaka na tę książkę... a tutaj nie ma polskich książek :( ale dodaję do listy "trzeba przeczytać!!!"

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Morderczyni

Kończę Marqueza. Ktoś tutaj czyta dramaty (w sensie: rodzaj literacki, a nie gatunek książek) i zechce mi polecić jakiegoś autora? Epoka i narodowośc bez znaczenia, klasyków znam.

Share this post


Link to post
Share on other sites

O! Właśnie kilka dni temu przeczytałam pierwszą książkę Gaimana - "Księgę cmentarną " - i muszę powiedzieć , że jest to bardzo fajna książka i genialna fabuła (zdecydowanie za krótka ) ! A dziś wypożyczyłam jego opowiadania "M jak magia " .

 

I poza tym wzięłam się za przeczytanie Darów Anioła (filmweb polecił mi film a ja muszę przez to przeczytać książkę :P ) .

Share this post


Link to post
Share on other sites

O! Właśnie kilka dni temu przeczytałam pierwszą książkę Gaimana - "Księgę cmentarną " - i muszę powiedzieć , że jest to bardzo fajna książka i genialna fabuła (zdecydowanie za krótka ) !

 

O! Od dawna chciałam to przeczytać, ale niestety w bibliotece nie było. :( Kiedyś dorwę, bo opis miało ciekawy.

 

A dziś wypożyczyłam jego opowiadania "M jak magia " .

 

To też na mojej liście! Daj znać, gdy skończysz, czy warto się zabrać? ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Morderczyni

Pan Iwaszkiewicz i pan Ibsen - przez nich mam chęć porzucić Lewisa (mam jego autobiografię!), Grzędowicza (pora zobaczyć, kim on jest, skoro już trzy osoby chciały poznać moja opinię na jego temat) i Marqueza (moje odkrycie roku 2014 - szkoda, że umarł kilka dni temu) i zabrać się za prozę nordycką (ale nie kryminały - odpoczywam od nich; przeczytam kilka w przyszłym roku lub wcześniej, jeśli trafię na coś ładnego).

 

Szkice o literaturze skandynawskiej - Jarosław Iwaszkiewicz. Skromna, ledwie trzystusiedemdziesięciostronnicowa książka z dużą czcionką, schowana gdzieś w głębi biblioteki, jakby czekająca aż jakiś niezdecydowany mól ją zobaczy. Typowa publicystyka. Zbiór esejów, felietonów, gawęd i innych tworów pubikowanych 1955-1976 oraz 1924-1925 w różnych czasopismach i gazetach. Dla mnie - lekka i przyjemna.

 

Można się dużo dowiedzieć o duńskich klasykach (Iwaszkiewicz uwielbiał Danię) i norweskich pisarzach. Co ciekawe, w Polsce w drugiej połowie XX wieku głównie wydawano przekłady literatury skandynawskiej z języka niemieckiego lub angielskiego, a nie z języków narodowych. Wyjątek stanowią Finowie - ich dzieła w Polsce tłumaczono ze szwedzkiego. Pogrzebałam w Internecie - dotychczas ponownie przetłumaczono tylko kilka książek, którymi zachwycał się Iwaszkiewicz. Szkoda, bo książki tłumaczone z innych języków niż oryginalne tracą na wartości.

 

Iwaszkiewicz sporo miejsca poświęcił też Szwedom. O Finach i Islandczykach pisał niewiele i nic dziwnego - nawet teraz, czterdzieści lat po ukazaniu się ostatniego arytułu trudno trafić na ich powieści, które nie byłyby kryminałami.

 

Wada: błąd merytoryczny w tytule. Tak poszechny, że wkrótce pewnie przestanie być błędem.

 

 

Dzika kaczka - Henrik Ibsen. Neoromantyczny dramat. Bardzo metaforyczny i symboliczny.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

A dziś wypożyczyłam jego opowiadania "M jak magia " .

 

To też na mojej liście! Daj znać, gdy skończysz, czy warto się zabrać? ;)

 

Warto! Bardzo fajne opowiadania , trochę dziwne ale porywające i z morałami :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

A po przetrząśnięciu biblioteki będę czytać:

-Poczet kochanek i metres władców Polski i Mroczne karty historii Polski Iwony Kienzler (czyli historia w innym świetle niż podręczniki )

- Obsydianowe serce ćw. 1 i 2 Ju Honisch (ten napis :) : Powieść gotycka z dozą czarnego humoru i szczyptą steampunku)

-Ostatnie promienie słońca Guy'a Gavriela Kay'a (czyli wikingowie podbijający Anglię )

- Gwiezdny pył (czyli dalsze zachwycanie się literaturą Gaimana )

- Piastowie Stanisława Kopera (historia znów tylko tym razem inaczej :) ) .

Share this post


Link to post
Share on other sites

W czasie wolnego weekendu przeczytałam popularną trylogię: "Igrzyska Śmierci". Są to powieść przeznaczona raczej dla nastolatków, ale autorka ma lekkie pióro i wspaniałą wyobraźnie. Pewnie nie sięgnę po te książki ponownie ale jednocześnie nie żałuję, że poświęciłam czas na ich lekturę :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja nie mogę znaleźć książki, którą miałam czytać, zapadła się pod ziemię po prostu, więc wyciągnęłam z czeluści mojej półki "Moby Dicka" (czy Moby'ego? To się odmienia?) Hermana Melville'a. Zapowiada się nieźle :) Aha, no i naszła mnie ochota na przeczytanie sobie któregoś z moich ulubionych opowiadań z "Cyberiady", bo czytałam sobie dzisiaj analizę jakiegoś koszmarnego po(rno)tworka opartego na sadze wiedźmińskiej (JAK można spairingować Eredina i Avallac'ha, ja się pytam?! Masakra.) na PLUSie (http://przyczajona-logika.blogspot.com/2012/02/gulgajacy-cahir-czyli-sapkowski-zaglada.html) i w którymś momencie pojawiła się wzmianka o pćmach i murkwiach. Więc pewnie w najbliższej przyszłości wrócę sobie na moment do Lema ♥

 

Odnoszę wrażenie, że moja wypowiedź jest trochę chaotyczna. :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czytam "Lalkę" Prusa i to (UWAGA! UWAGA!) z własnej woli! Rok temu ją przerabialiśmy w szkole, ale nie miałam motywacji, ani specjalnej chęci, żeby książkę przeczytać, a ostatnio obejrzałam serial "Lalka", żeby sobie odświeżyć wiadomości do matury i, o dziwo, naprawdę mi się spodobał, więc zabrałam się za książkę. Jest dosyć ciężka, pod względem języka, ale nie taka znowu zła... dla odmiany trochę potrenuję intelekt. ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zaczytany w mistrzowskim piórze Robin'a Cook'a i Michael'a Palmer'a sięgnąłem po książkę Ken'a McClure'a. Thriller medyczny to gatunek, który pochłania moją duszę. "W proch się obrócisz" (tego autora) to ciekawa propozycja. Jestem na 80 stronie. Moich ulubionych pisarzy nic nie pobije. Widać zupełnie odmienną stylistykę. Mimo to, książkę czyta się dobrze. Zobaczymy jak rozwinie się wątek :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wróciłam do lektury "Zbrodni i kary", której, bodajże, w zeszłym roku przeczytać nie zdążyłam, gdyż zaczęliśmy ją przerabiać na lekcji, a ja musiałam już czytać kolejną, żeby zdążyć przebrnąć chociaż przez połowę.

Książka przypadła mi do gustu i obiecałam sobie solennie wrócić do niej, gdy będę miała trochę wolnego. Wróciłam, więc i nie żałuję, chociaż język i opisy psychiki Raskolnikowa są dość zawiłe i toporne, całość jest bardzo wykwintna i kunsztowna. Wspaniale to wszystko opisał Dostojewski, cały wachlarz przeżyć głównego bohatera, naprawdę cudo. :)

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

Choroby układu krążenia w aspekcie pracy zawodowej - nudzi mi się. :P

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Morderczyni

Skończyłam "Dzieci Húrina", "Kowala z Podlesia Większego" i "Mythopoeię" Tolkiena. Na półce mam jeszcze kilka jego książek, w mniejszym lub większym stopniu przeczytane. Miło poczytać coś ładnie napisanego, zwłaszcza jeśli mól zobaczy książkę o czymś, czym się interesuje i zacznie czytać nie patrząc na to, czego dokładnie dotyczy i kto ją napisał. Mowa o książce pod tytułem "Co Finowie mają w głowie: O jednym takim, co poślubił Finkę", na której okropnie się zawiodłam:

- pisarz najwyraźniej nie ma pojęcia, czym jest chronologia, co jest strasznie irytujące w przypadku publicystyki,

- nie podobał mi się język - chaotyczny, raz używa stylu wysokiego, innym razem mowy potocznej,

- pisarz próbował tam przemycić jakąś filozofię, której istnienia nie da się przeoczyć, zaś zrozumienie jej nieraz graniczy z cudem,

- literówki, których nie spodziewałabym się po Wydawnictwie Dolnośląskim,

- podkreślenie przymiotnika "fiński" we wszystkich liczbach i rodzajach i tłumaczenie wszelkich nieścisłości tymże określeniem.

Źle mi się to czytało, choć książka na ogół jest dość dobrze oceniana.

 

Coś poztywnego - "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął". Powieść o staruszku nazywanym "szwedzkim Forrestem Gumpem". Komizm słowny i sytuacyjny wyraźnie zaznaczony, choć na mnie nie działał. Co prawda główny bohater nie zaskarbił sobie mojej sympatii, zbyt często kojarzył mi się z socjopatą, ale w gruncie rzeczy był całkiem sympatyczny, pominąwszy mordercze skłonności. Chwilami absurdalna, ale przyjemna.

 

Odnośnie moich zainteresowań psychiatrią i podobnymi naukami - "Psychiatria bez mitów" Krzemiński. Lektura wskazana zwłaszcza dla osób, które sądzą, że każdy schizofrenik jest groźny dla otoczenia. Napisana dość przystępnym językiem, tylko kilka razy sprawdzałam definicję jakiegoś słowa. Choć w porównaniu do innych pozycji o podobnej tematyce, łatwa nie jest przez maniery charakterystyczne dla naukowej literatury. Minusem jest rok wydania - koniec lat 80. - książka nieco się przedawniła; widoczne to jest głównie w rozdziałach "Psychiatria sądowa" i "Rewolucje w psychiatrii". Szkoda, że autor ledwo wspomniał o zaburzeniach ze spektrum autyzmu, ale czegóż się spodziewać? W tamtych czasach jeszcze niewiele o nich wiedziano.

 

Na półce prócz Tolkienowskiej prozy mam jeszcze coś Murakamiego i jakąś fińską literaturę współczesną, a mnie znów zaczęło ciągnąć do dramatów (tym razem polski dramat współczesny) i dawnej skandynawskiej prozy ("Edda poetycka"). Ech.

 

 

Taiteilija - skoro Ci się podobała "Zbrodnia i kara", polecę Ci "Biesy". Książka znacznie trudniejsza, bo Dostojewski skupia się tam na totalitaryzmie, ale powinna przypaść Ci do gustu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mam ochotę przeczytać ponownie "EKSPERYMENT" Michael'a Palmer'a. Jednak z racji tego, że zakupiłem ostatnio dość dużo książek Robin'a Cook'a, zacząłem czytać Nosiciela. W kolejce czeka "Oślepienie" i "Oznaki życia" (po niezbyt udanej książce "Zabawa w Boga", liczę na to, że Cook przypomni o sobie, zabawnym i ciekawym stylem, jaki używał w "Wstrząsie" i "Toksynie").

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja czytam "Ojca chrzestnego" Puzo. ^_^

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wzięłam się za "Grę o Tron", drugi raz. Teraz inaczej mi się czyta, teraz już wszystko rozumiem i mogę się przypatrzeć szczegółom. Na filmwebie, facebooku i forach czytałam o takich teoriach spiskowych, że koniecznie muszę przeczytać i odszukac te diabełki xD.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Aktualnie czytam (po raz kolejny) "Szepty Dzieci Mgły" Trudi Canavan :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.