Jump to content
beatag60

Cztery kółka, a może dwa?

Recommended Posts

Kocham samochody ♥ jak skończę kurs i zdam na prawko to będę Golfem 2 jeździł :)

 

O takim wiem że stary ale ja dostane po dziadku ale śmiga lepiej niż te nowe padła co szybko się psują :3

 

Volkswagen_Golf_2_in_profile.jpg

Share this post


Link to post
Share on other sites

@Evi, gdzie ty tam widzisz jakieś miejsce do siedzenia? xD

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przed tylnym kołem :P Nie widzisz? xD

Share this post


Link to post
Share on other sites

Łooo matko ;o To jak stamtąd widać cokolwiek? Przecież to coś jest mega wysokie :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Choppery tak mają :) ale jaka wygoda! Chciałabym mieć taką maszynę ♥ No może nie aż tak kosmiczną... Ale to też jest całkiem fajne :)

 

nergal_game_over_cycles.jpg

 

Wszystko elegancko widać :P

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

O faktycznie. Widocznie wina perspektywy :P Ale bestia genialna jest, z chęcią bym jej dosiadł xD

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mam prawko, ale rzadko jeżdżę. Zawsze mnie wożą : D Często jakieś piwko czy coś, to się martwić nie muszę xD

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kupiłem ostatnio (ostatnio czyli po wakacjach) SKODĘ FABIĘ rocznik 2001, silnik 1.4 - nie duży ale daje rade. Bardzo lubię jeździć. Chciałem kupić VECTRE bo strasznie mi się podobają, wyszło jednak że wybrałem skodę. Przypomniała mi się historia dotycząca zdawania egzaminu na prawo jazdy. Jest to jeden z najbardziej stresujących egzaminów według mnie. Noga strasznie mi drgała na placu i nie tylko, nie mogłem go zdać bo byłem cały poddenerwowany. Aż jednego pięknego dnia znalazłem sposób by przezwyciężyć ten ogrom zdenerwowania. Nuciłem sobie w głowie piosenkę Nightwish " Wish i had an Angel ". Nie odpowiadałem na żadne pytania egzaminującego, tylko wykonywałem jego polecenia. W głowie leciał cały czas ten kawałek. Kawałek który pomógł mi zdać egzamin. Byłem bardzo podekscytowany i zadowolony.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Noga strasznie mi drgała na placu i nie tylko, nie mogłem go zdać bo byłem cały poddenerwowany.

 

Miałam to samo na placu! myślałam, że mi zaraz silnik zgaśnie, tak mi noga na sprzęgle podskakiwała :D ale jak udało mi się jakimś cudem zaparkować, to już było z górki na szczęście :)

 

Uwielbiam jeździć. Mam nadzieję, że kiedyś dorobię się jakiejś fajnej Skody Octavii :P Nie wiem dlaczego, ale mi się one podobają... Chociaż na mojego Hyundaia nie narzekam, ale trochę za dużo pali (silnik 2.0........) i trzeba będzie pomyśleć o czymś innym ;)

 

No i gratuluję zakupu! :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzisiaj wyrobiłam sobie profil kandydata na kierowcę, a od poniedziałku zaczynam teorię.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzisiaj wyrobiłam sobie profil kandydata na kierowcę, a od poniedziałku zaczynam teorię.

 

W Opolu czy w Krapkowicach? Słyszałam, że DH z Opola jest całkiem niczego sobie. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

W Opolu w Dakarze - obecnie chyba mają największą zdawalność, wszyscy moi znajomi tam zdali za pierwszym razem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

W Opolu w Dakarze - obecnie chyba mają największą zdawalność, wszyscy moi znajomi tam zdali za pierwszym razem.

 

To nie jest powiedziane, że jak wszyscy za pierwszym, to i każdy nowy kursant teżza pierwszym :)

 

Pamiętam, że na jazdach miałam wszystko spoko, byłam wyczilowana jak cały wagon pełen medytujących Tybetańskich mnichów, a na egzaminie dwa razy pod rząd skopałam sprawę na łuku. Serio. #fail Nawet matura nie wyzwalała u mnie takiego stresu. Nawet mój tata nie jest w stanie mnie tak zestresować jak egzamin na prawko to zrobił. :<

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sami, ja też dwa razy się na tym przeklętym łuku wyłożyłem :D W czasie kursu wszystko było spoko, a jak przyszedł czas na egzamin to zawaliłem łuk. Porażka. Aż głupio było się potem znajomym przyznać czemu oblałem : )

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

W Opolu w Dakarze - obecnie chyba mają największą zdawalność, wszyscy moi znajomi tam zdali za pierwszym razem.

 

To nie jest powiedziane, że jak wszyscy za pierwszym, to i każdy nowy kursant teżza pierwszym :)

 

Pamiętam, że na jazdach miałam wszystko spoko, byłam wyczilowana jak cały wagon pełen medytujących Tybetańskich mnichów, a na egzaminie dwa razy pod rząd skopałam sprawę na łuku. Serio. #fail Nawet matura nie wyzwalała u mnie takiego stresu. Nawet mój tata nie jest w stanie mnie tak zestresować jak egzamin na prawko to zrobił. :<

 

Do samych jazd mam jeszcze miesiąc, więc na razie postanawiam się nie denerwować. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sami, ja też dwa razy się na tym przeklętym łuku wyłożyłem :D W czasie kursu wszystko było spoko, a jak przyszedł czas na egzamin to zawaliłem łuk. Porażka. Aż głupio było się potem znajomym przyznać czemu oblałem : )

 

Lepiej powiedzieć, że się oblało na łuku niż, że się oblało, bo się nie przepuściło staruszki na pasach czy na jakiejś jeszcze bardziej głupiej sprawie :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sami, ja też dwa razy się na tym przeklętym łuku wyłożyłem :D W czasie kursu wszystko było spoko, a jak przyszedł czas na egzamin to zawaliłem łuk. Porażka. Aż głupio było się potem znajomym przyznać czemu oblałem : )

Stres robi niesamowite rzeczy z ludźmi. Jak mój tata był w "Jednym z dziesięciu", to jeden z zawodników na pytanie o owoce kasztanowca odpowiedział "żołędzie". A dziś na przykład w tym samym programie gościu stwierdził, że pingwin to ssak. Magia.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zdecydowanie dwa, bo nie mam jeszcze uprawnień na cztery :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dwa póki co mi wystarczają, dla zdrowia lepiej :D A tak to komunikacja miejska. Nie jeżdżę nie wiadomo gdzie by był mi potrzebne prawo jazdy i samochód. Zresztą i tak nie miałabym zbytnio jak jeździć, bo nie byłoby szans na drugie auto w rodzinie. A też nie widzę sensu w tym, by teraz robić prawko, byleby zrobić, "mieć na zapas" i nie jeździć. Także zaczekam aż w przyszłości się usamodzielnię, ustatkuję i wtedy się o tym pomyśli :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sahara, ja uważam, że lepiej jest zrobić 'na zapas'. Coraz dziwniejsze przepisy wchodzą dla nowych kierowców, lepiej zdać i mieć z głowy. Poza tym kiedyś może zdarzyć się taka sytuacja, że będziesz musiała dojeżdżać do pracy czy gdzie indziej i wtedy na szybko nie zrobisz.

 

Ja mam prawko już ponad 4 lata i cieszę się, że odrazu je zrobiłam. Mam swoje autko - Mazda 323f bg, to moje pierwsze i je kocham :D (chociaż ubezpieczenie mnie zjadło w tym roku). Na początku, kiedy zdałam, prawie w ogóle nie jeździłam. Teraz też przestałam, bo wolę jak ktoś mnie wozi, albo czasem jadę autobusem :D

Jednoślada jeszcze nie prowadziłam (oprócz rowera XD) i nie zanosi się.

Chciałabym na Quadzie się sprawdzić i poszaleć : )

Lubię jeszcze gokarty, lecz tylko kilka razy próbowałam, największą frajdę mam z driftu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czy tylko ja na samą myśl o samodzielnym prowadzeniu czterokołowej machiny oblewam się zimnym potem i spycham tę myśl w najciemniejsze zakamarki świadomości, zanim wyobrażę sobie, jak władowuję się "eLką" w drzewo? :D Wszyscy znajomi dumni i bladzi chwalą się opieczętowanymi papierami, że oni już mogą, a ja nawet nie chcę :P Obawiam się, że musi minąć jeszcze sporo czasu, dojrzeję do decyzji zrobienia prawka...

Co do dwóch kółek, co prawda raz się nauczyłam i jeździć potrafię, za to roweru nie posiadam. I w sumie bardzo nie żałuję, bo na samą myśl o przepisowym jeżdżeniu po ulicy w większym mieście (a można powiedzieć Wrocław jest większym miastem :P) - czyli, jeżdżeniu przepisowym, bo za szarżę po chodnikach można dostać w nagrodę piękny mandacik - też robi mi się słabo.

Taki ze mnie cykor.

O tyle dobrze, że w przypadku jednośladów, jeśli najdzie mnie ochota mam do dyspozycji rowery miejskie - takie, że wystarczy się zalogować na specjalnym urządzeniu przy stacyjce z rowerami i pod warunkiem, że do następnej stacyjki dotrze się w ciągu godzinki, jazda jest za darmo. Dwa razy skorzystałam i dojechałam w jednym kawałku, co uważam za sukces :D Fajna sprawa i alternatywa dla komunikacji miejskiej (pod warunkiem, że do celu doprowadzą mnie ścieżki rowerowe, bo jezdnia, jak mówiłam, jest how about nope).

Pewnie zawędruję nieco w offtopic, ale przyznam, że ani dwa, ani cztery kółka, to nie moja bajka... Moja bajka to osiem kółek :D Ostatnio odkopałam moje antyczne miejsko-wyścigowo-fitnessowe rolki (producent sam chyba jeszcze nie wiedział, w jakim celu je produkuje :v) i całe wakacje oszczędzałam na biletach MPK, jeżdżąc nimi do pracy. Polecam, póki jest jeszcze sezon :)

  • Like 4

Share this post


Link to post
Share on other sites

Cassiopea, moja Ty duchowo-samochodowa siostrzyczko! Jeśli chodzi o auta, to mam dokładnie tak samo. Wszyscy w klasie przekrzykują się i przechwalają zdanym prawem jazdy... A ja jakoś nie mogę się przemóc. Oficjalna wersja jest taka, że zrobię po maturze. Argumenty mam dwa:

a) teraz nie mam czasu

b) możliwości również brak, bo dostaję się autobusem do miasta i nijak nie mam szans na dogranie dojazdu na wykłady i inne duperele. I nie ma mnie kto podwozić :<

Pewnie gdybym bardzo chciała, to dałabym radę. Problem w tym, że nawet mi się nie chce zachcieć. Pff. Także ten. Też chyba jeszcze do tego nie dojrzałam. Pewnie i tak zrobię dla świętego spokoju, ale nie ma z mojej strony ani krzty zapału, żeby to uczynić.

Moim przyjacielem jest rower, ale tylko wiosną i latem. Nie chce mi się popylać na mojej damce w taką pogodę jak teraz. Poza tym, po mistrzowsku opanowałam rozkład jazdy autobusów i jestem z tym szczęśliwa :D

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dziewczyny, ale wiecie, że zgodnie z kodeksem drogowym można jechać po chodniku rowerem? W 2014 zmieniły się zasady, kiedy nie ma ścieżki rowerowej i jedziemy powoli, można jechać po chodniku. Więcej tutaj, chociaż wiele zależy od interpretacji, np. świeżo po tym, jak weszło to douzupełnienie/ta poprawka (nie chce mi się sprawdzać, które z nich to było) do ustawy, głośno się mówiło o tym, że w ogóle można jeździć po chodnikach rowerem, jeśli nie ma ścieżki rowerowej, bez podawania tych trzech warunków (złe warunki atmosferyczne, opieka nad dzieckiem do 10. r.ż., dozwolona prędkość na jezdni powyżej 50 km/h (czyli w mieście od 23:00 do 5:00 też daje radę xD)+brak pobocza/ścieżki rowerowej)+2-metrowy chodnik, ale obawiam się, że (jak powszechnie wiadomo) telewizja kłamie i może to policjantowi nie wystarczyć. Na pocieszenie dodam, że taki mandat to 50 zł, więc porównywalnie do innych kar w kodeksie drogowym nie jest tak źle. ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przyznam, ze o zmianie przepisów nie wiedziałam, ale policja chyba ma to i tak gdzieś - koleżankę w zeszłym roku skasowali :(

A co do interpretacji przepisów, to podobnie ma się sprawa "legalizacji" rolkarzy. Po chodniku - nie, bo zagrożenie - mandat. Po ścieżce - nie, bo nie rower, właściwie, to prawie pieszy (wg mundurowych) - mandat. Sprawa długa i zawiła, ale wychodzi na to, że rolkarze to ufoludki, bo nie klasyfikują się nigdzie :D I tu pojawiła się kwestia sporna - ktoś wygrzebał w kodeksie, że po ścieżce rowerowej można jeździć niekoniecznie rowerem sensu stricte, ale "pojazdem napędzanym siłą mięśni". Wielu rolkarzy ma odwagę się kłócić z niebieskimi (lub miejskimi), że jadą po ścieżce zgodnie z prawem :)

Ale całe szczęście i tu przygotowywana jest aktualizacja przepisów i chodzą słuchy, że rolkarze na ścieżkach będą zalegalizowani.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.