Jump to content
Sign in to follow this  
Adrian

Century Child

Recommended Posts

Czwarty album NW i pierwszy, na którym użyto prawdziwej orkiestry. Teksty poszczególnych utworów są ze sobą silnie powiązane, wiec CC uważany jest za album koncepcyjny.

 

Informacje na temat albumu: Century Child

 

album-century-child-230.png

 

Co sądzisz o innowacji, którą wprowadził zespół do swojego repertuaru - prawdziwej orkiestry? Które kompozycje należą do Twoich ulubionych?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Album ogólnie bardzo mi się podoba ( jak wszystkie, dziwne prawda ? ) . Pierwszą piosenkę którą usłyszałam było chyba The Phantom Of The Opera i zakochałam się w głosie Marco. Orkiestra to zdecydowanie dobry pomysł, nadaje muzyce takiego rozmachu i wspaniałego klimatu.

Trudno mi tu wskazać ulubione utwory, ale najbardziej przepadam za The Phantom Of The Opera i Slaying The Dreamer. Jak widzę Tarję headbangującą do STD to nie mam więcej pytań http://www.youtube.com/watch?v=tvm6fc3z0GM .

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mozna rzec że to najmniej zróżnicowana płyta nightwisha ale dzięki temu ma rzeczywiście w sobie także to co lirycznej stronie czyli bycie swego rodzaju koncept-albumem.Bo to w jakim stopniu jest koncept poświecony utracie dziecięcej niewinności.

Osobiście bardzo lubię tą płytę (jak każda nw ).Lubię tez zmianę jaka nastąpiła czyli cięższe, niższe brzmienie niż wczesniej. Chyba najbardziej wyciągnięty i chrupiący bas Marco ze wszystkich płyt nw nadaje takie specyficzne brzmienie z tym basem który wczesniej praktycznie nie był słyszalny. Joensu City Orchestra gra i po raz pierwszy tak duże chóry (były już na Wishmasterze ale składały się z 6 osób a tutaj z 18).

 

Zdradzę wam jeszcze skąd się wział tytuł płyty, bo to jest bardzo mało znana rzecz. "Century Child" - wiele osób się pewnie zastanawia o co tu chodzi?. Otóż w owym czasie Tuomas był bardzo zmeczony, rozczarowany, był nawet moment że zastanawiał się nad zakończeniem nightwisha, sprawy wokół go przytłaczały. Do tego dochodziły jeszcze problemy personalne (Sami) i osobiste. To był mroczny okres dla niego i to dziecko w środku, ta dziecięca niewinność i radość życia zostały w dużej mierze zabite, świat wokół zniszczył w nim część tej niewinności którą miał kiedyś i jego wewnętrzne dziecko stało się tak metaforycznie "stare", doświadczone przez życie i zmęczone że okreslił je jako "Dziecko Stulecia".Tytuł ten ładnie spina koncept płyty. :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

The Phantom Of The Opera to mój faworyt, chociaż trochę naciągam to wyróżnienie. Album pełen fantazji i muzycznie stabilny. Jak większość upajam się umiejętnościami Marco i chwała losowi, że gość do kapeli dołączył:)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wspaniała płyty ,uwielbiam do niej wracać i słuchać na nowo a zawsze znajdę coś cudownego,urok NW.Orkiestra dodaje smaku ale najważniejszy jest wokal Marco uwielbiany we wszystkich piosenkach z tego albumu. Z CC wszystkie piosenki uwielbiam ale Bless the Child ,Forever Yours i The Wayfarer stanowczo unikam.

Share this post


Link to post
Share on other sites

a co tu tak cicho?

to ja coś powiem. bo to jedna z moich ulubionych płyt NW (chociaż nie wiem czy to dobre stwierdzenie, bo większość bardzo lubię...)

prawie wszystkie kawałki lubię, ale są takie, których słucham zdecydowanie częściej. należą do niech End of All Hope, Ever Dream i Phantom ♥

Ever Dream to jednocześnie jeden z moich faworytów z całej twórczości NW. powiedziałabym to samo o Phantomie, ale nie jest to ich własna kompozycja, chociaż wykonanie tego utworu moim zdaniem jest najlepsze. nie zdarzyło mi się jeszcze usłyszeć lepszego. End of All Hope długo chodziło ze mną na spacery - miałam to na mp3 chyba przez 2 lata :) a dość często wymieniam repertuar.

Nie przepadam za Dead to the World. zazwyczaj to omijam.

jeżeli chodzi o Forever Yours i Feel For You... ładne, tekst mi się podoba tak w jednej jak i w drugiej. ale to nie jest do końca to. nie sprawiają, że mam dreszcze ;)

za to Ocean Soul... roztacza wokół siebie taką aurę tajemniczości. chociaż na co dzień wolę piosenki z większym powerem to OS bardzo lubię :)

to chyba na razie tyle ode mnie. mam nadzieję, że temat się trochę rozrusza, bo Century Child na pewno na to zasługuje :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

CC? Kocham ten krążek! Chyba jedno z najlepszych dzieł w historii NW. Moje faworyty to:

 

- "DEAD TO THE WORLD" - te szalejące klawisze na wstępie, następnie cała reszta... Wielbię też ten taki jakby dialog Marco-Tarja - poezja dla mojej osoby.

- "EVER DREAM" - tytuł nieźle wpasowany, szczególnie jego druga część, która oddaje w 100% całokształt utworu. Tego się nie da opisać słowami - jeden z moich naj na liście NW i jeden z naj w ich karierze.

- "SLAYING THE DREAMER" - jest ciężka jak ciężki ciężar, szczególnie jej druga część, którą ubóstwiam - headbanging obowiązkowy!

- "OCEAN SOUL" - nie wiem dlaczego, ale ten utwór strasznie mnie dotyka i dołuje. Gdy ją usłyszę, to w kilka chwil z euforii mogę przejść w głęboki dół, kanion wręcz - nie wiedzieć dlaczego. Kiedy na prawdę czuję się źle, gdy nic mi nie wychodzi i wszystko się wali to wtedy ją puszczam. Oceniać jej nie będę - bardzo osobisty kawałek.

- "FEEL FOR YOU" - soczysty bas na wstępie... Rozpływam się jak gorąca polewa na lodach. Nie wiem dlaczego ale strasznie podoba mi się moment od 0:34, kiedy wchodzą klawisze, a w tle pobrzmiewa gitarka, by zaraz po tym na pierwszy plan wkroczyć z ciężkim riffem. Strasznie się tym jaram :P

- "PHANTOM OF THE OPEREA" - mam to samo do powiedzenia co Evi, z tym, że wolę wersję z "End of an Era" - jest bardziej dynamiczna i więcej w niej "ooOooOoo" Tarji oraz "oooUUUaaa" Marco ;)

 

------------------------------------------

 

Mam pytanko co do "Ever Dream" i "Bless the Child":

 

1. ED - kto śpiewa z Tarją pod koniec utworu (3:47)?

 

Wydawało mi się, że to Marco ale bardziej brzmi na Tuomasa i teraz nie jestem pewien.

 

2. BtC - czyj jest głos recytujący pierwsze linijki tekstu?

Share this post


Link to post
Share on other sites

1.Wokale w tle należą do Marco. W ogóle jak powstała płyta Century Child to Marco opracował linie wokalne i różne propozycje śpiewu do większości numerów. Oczywiście wiele z tych miejsc zostało potem wypełnione śpiewem Tarji ale niektóre ścieżki Marco zachowano. Na żywo w Ever Dream Marco ma większe pole do popisu.

 

2.To Siedemnastoletni wówczas Sam Hardwick recytuje, fin ale wychowujący się w Anglii (dzięki temu mający świetną wymowę), syn fińsko-brytyjskiego reżysera Neila Hardwicka. Od czasu recytacji w Dead Boy’s Poem głos mu trochę zmężniał stąd różnica.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Moim zdaniem na tej płycie i jak nie również w całej dyskografii zespołu najsłabszym numerem jest Forever Yours,jakoś do mnie nie przemawia i ta częstoś© powtarzania słów...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ostatnio, w drodze do pracy (dłuuugiej drodze) przesłuchałem cały ten krążek po raz pierwszy od nie wiem jak dawna, a, że też mam za sobą kilka dni katowania całego albumu "Wishmaster", to mam *MYŚLI* na ten temat. CC, choć jest pierwszym, zdaje się, albumem, na którym jest orkiestra (jeszcze nie da pełna rozmachu, londyńska, ale jednak) i jest Marco, czyli jest jakimś przedprożem do kulminacji tamtej ery w formie "Once", jest zarazem dosyć nieprzyjemny dla mnie jako całość. Niewątpliwie ma to wiele wspólnego z tym, że Tuomas nie był mentalnie w najlepszym miejscu, gdy pisał piosenki do CC, ale też na swój sposób album brzmi dla mnie bardziej tandetnie i popowo, niż "Wishmaster", który ma w sobie coś cudownie nieokrzesanego, ostre brzmienie gitar i jakiś taki romantyzm, niemal naiwny. Dla mnie personalnie, może przez okładkę i mgiełkę wspomnień sprzed lat, WM ma atmosferę zachodzącego słońca; już gotycką, ale jeszcze entuzjastyczną, romantyczną, podczas, gdy CC jest jak pusta katedra w półmroku, daje mi uczucie właśnie pustki, osamotnienia i układ piosenek na płycie za nic nie chce mi brzmieć, jakby opowiadał historię, jest jak smutna zbieranina. Nie zrozumcie mnie źle, naprawdę lubię poszczególne piosenki, ale piszę tu o wrażeniu z odsłuchu całości. Jest mniej energiczna i żywa, co tylko podkreślają utwory typu "Forever Yours" czy "Ocean Soul". Ostrość i ciężar jest innego rodzaju; jest wygładzony. I coś mi nie leży brzmienie klawiszy Tuo w piosenkach takich, jak "Dead to the World" - dodaje właśnie wrażenia przetworzenia. A jednak, gdy osobno słucham "Ever Dream", "Bless the Child" czy "End of All Hope", to czuję się z nimi dobrze - to połączenie jest ciężkim dla ducha, nie osobne utwory. A i jeszcze często wracam do utworu zupełnie niedocenionego, może zresztą niezbyt dobrego w zestawieniu z analogicznym kolosem, jakim jest "Ghost Love Score", czyli "Beauty of the Beast", właśnie dlatego, że nie jest tak znany, tak przesłuchany dokumentnie i ma coś z tego nieprofesjonalnego, niedoskonałego Nightwisha dawnych lat. Z miłą sercu gotycką nutą smętu utraconej miłości. Czasem zresztą celowo słucham utworów NW, które są zapominane, rzadko słuchane, bo dają mi wrażenie nowości i nostalgię zarazem, szczególnie te ze starszych płyt. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie na wszystkich płytach odbieram słuszną spójność emocjonalną utworów. Zdecydowanie wolę odsłuchiwać je pojedynczo zależnie od potrzeby nastroju.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.