Jump to content

Wprowadzenie

Tuomas Holopainen, klawiszowiec Nightwish, uchyla kapelusz i zaciąga się papierosem. Członkowie zespołu zbierają się w kółeczku, kładą sobie nawzajem ręce na ramionach, by wprawić się razem w stan koncentracji. Ubrany w marynarkę i podkoszulek gitarzysta Emppu Vuorinen obejmuje zaziębioną wokalistkę Tarję Turunen, której mąż i menedżer, Marcelo Cabuli, gorączkowo poprawia rąbek żółtego kostiumu.

Jedenaście tysięcy fanów zdziera sobie gardła i robi falę za ciężką, czarną kurtyną. Robią tak, od kiedy supportująca fińska kapela, Sonata Arctica z Kemi, zakończyła swój występ. Dziś, 21 października 2005 roku, pochodzący z Kitee Nightwish kończy swoją, trwającą półtora roku, światową trasę koncertową występem w Hartwall Arenie w Helsinkach. To największy koncert na otwartym powietrzu, jaki kiedykolwiek zagrali w Finlandii. Występ ten zakończy pewną erę w historii zespołu. Można jednocześnie wyczuć smutek i ulgę. Koncert będzie nagrywany, a następnie zostanie wydany na DVD pod tytułem End of an Era.

Po występie nastąpi roczna przerwa, podczas której członkowie zespołu będą mogli się odprężyć i skoncentrować na swoich rodzinach, projektach solowych i życiu prywatnym, po raz pierwszy od czasu rozsławienia Nightwish w 1998 roku.

W Niemczech Nightwish występował dla tak dużej publiczności już od dawna, ale koncert w Hartwall i tak przeszedł do historii zanim jeszcze się zaczął, ponieważ żaden inny fiński zespół nie wyprzedał wszystkich biletów na arenę w tak krótkim czasie. Jedenaście tysięcy biletów rozeszło się w sześćdziesiąt pięć minut, a nie były nawet sprzedawane za granicą.

W drodze prowadzącej na Hartwall Arenę Nightwish odwiedził czterdzieści krajów, sprzedał prawie trzy miliony płyt, doświadczając w tym czasie wiele radości i bólu – i o tym właśnie opowiada ta książka. Ale zanim zaczniemy, skupmy się na samym koncercie.

Światła gasną. Jako pierwszy na ciemną scenę wkracza perkusista, Jukka Nevalainen. Pomruk publiczności wypełnionej fanami metalu, gothkami, biznesmenami, dziećmi i zwykłymi, szarymi ludźmi przeradza się w ryk. W ich rodzinnym kraju Nightwish jest muzyką mainstreamową, fenomenem, który dociera do różnego rodzaju ludzi, co zdecydowanie widać po widowni.

Tuomas, Emppu i basista Marco Hietala wmaszerowują na scenę i słyszymy szept z taśmy „Once I had a dream, and this is it…”. Pierwsze nuty Dark Chest of Wonders” unoszą się w powietrzu, a po 25 sekundach eksplodują pierwsze bomby. Na środek sceny wchodzi Tarja i wyśpiewuje pierwszą minutę piosenki. W jej głosie można wyczuć lekkie duszności, ale nikt tego nie zauważa. Publiczność wstaje, ludzie szaleją. Tarja potrafi doprowadzić tłum do szaleństwa jednym skinieniem dłoni.

Następnym utworem jest zajadły „Planet Hell”, z dużą ilością pirotechniki, „Everdream” i „Kinslayer” ze starszych albumów oraz „The Phantom of the Opera” z musicalu Andrew Lloyda-Webbera. Przed „The Siren” Tarja przebiera się w ciemny strój. Falujące morze pojawia się na ekranie obsługiwanym przez Mikko Pitkänena. Tło zmienia się na znane z okładki najnowszej kompilacji gwieździste niebo i zespół zaczyna spokojną balladę „Sleeping Sun”. W międzyczasie Tarja znowu zmieniła strój: nosi teraz białą suknię z długim trenem.

Z asystą Marcelo, Tarja wychodzi do małego pomieszczenia za sceną, aby odpocząć. W tym czasie chłopcy grają cover Pink Floyd – „High Hopes” – z Marco przy mikrofonie. Podczas „Bless The Child” odbywa się krótki pokaz wideo z płyty Century Child. Scena zostaje ogarnięta przez płomienie i wybuchy, a Tarja wraca, przyciągając uwagę, w czarno-żółtej, gotyckiej kreacji i szpilkach.

Jeden z najbardziej znanych utworów zespołu, „Wishmaster”, powoduje szał publiczności. Płomienie zdają się wypalać większość tlenu w powietrzu. Agresywne „Slaying The Dreamer” sprawia, że publiczność szaleje jeszcze bardziej, przypominając, że nawet jeśli Nightwish jest głównym nurtem w muzyce, to pozostaje mrocznym, metalowym zespołem ukazującym wiele nienawiści i furii w piosenkach.
Gdy wszyscy członkowie grupy schodzą ze sceny, Tarja śpiewa przepełnione emocjami „Kuolema Tekee Taiteilijan”, przy akompaniamencie puszczonym z taśmy. Piosenka jest chyba najbardziej melancholijną, jaką zespół kiedykolwiek nagrał i brzmi ona jak ich własny nekrolog. Poczucie końca zostaje wzmocnione widokiem pustej sceny przed kolejną piosenką. Jest nią największy hit, „Nemo”.

Intro do „Nemo” sprawia, że publiczność wybucha. Krzyk jest tak potężny, że przechodzi przez zatyczki do uszu, powodując ból bębenków. Ludzie wypełniający arenę śpiewają razem z Tarją przez cały utwór, ale przed kolejnym milkną – to oszałamiający, 10-minutowy „Ghost Love Score”. Płonące świece oraz fragmenty poematów przeplatają się na ekranie. Dźwięki chóru oraz piorunującej orkiestry w połączeniu z pełnymi gracji ruchami Tarji olśniewają nawet najbardziej opanowanego widza. W połowie piosenki grupa wycofuje się za kurtynę, a technik od światła, Tommi Stolt, przejmuje scenę. Gdy grupa wraca pod koniec tego pięknego, klasycznego utworu, zostaje wystrzelone konfetti, wypełniając powietrze kolorowymi kawałkami papieru oraz odcinając widok na zespół.

Pierwszy raz Indianin John Two-Hawks pojawia się na scenie z Nightwish, pokazując swój szamański, hipnotyzujący taniec oraz grę na flecie, po czym dołącza do zespołu w światowej premierze utworu „Creek Mary’s Blood” na żywo.

Grupa gra później cover piosenki Gary’ego Moore’a, „Over The Hills And Far Away”, mimo że Tuomas zarzekał się, iż więcej tego nie zrobią. Wersja tego utworu wykonana przez Nightwish tak pasuje do Finów, że wszyscy myślą, iż jest to ich oryginalna piosenka. Koncert w Hartwall, tak samo jak wiele innych show zespołu, zawiera metalowe disco „Wish I Had An Angel”, podczas którego bomby strzelają na całej arenie.

Po występie światowej klasy dla swoich rodaków, zespół kłania się po raz sto ósmy – po raz ostatni podczas tournée Once. Wykończenie Tuomasa wyraża więcej niż tysiąc słów. Dla zespołu coś się zakończy, coś, o czym grupa wiedziała już od lutego 2005 roku. Tarja Turunen, wokalistka, która znana była jako twarz i głos zespołu, zostanie z niego zwolniona.

Niech się dzieje, co chce, po dzisiejszym wieczorze Tarja nie będzie już występowała z Nightwishem.

Po występie zespół ściska się po raz ostatni. Tarja otrzymuje list, który później przeczyta cały świat. Członkowie zespołu proszą, by wokalistka zapoznała się z jego treścią go dopiero następnego dnia. Oto, co w nim jest:

Droga Tarjo,

Nadszedł czas, aby zdecydować, czy historia Nightwish zakończy się w tym momencie, czy będzie trwała jeszcze nieokreślony czas. Pracowaliśmy nad tym zespołem ponad 9 lat i nie jesteśmy gotowi się poddać. Nightwish to sposób życia, coś dla czego się żyje i jesteśmy pewni, że nie możemy tego odpuścić.

Równie pewne jest dla nas to, że nie możemy ciągnąć tego dalej z Tobą i Marcelo. W ciągu minionego roku wydarzyło się coś smutnego, co analizowałem w głowie na okrągło każdego dnia, każdego poranka i wieczoru. Twoja postawa i zachowanie nie przystają już do Nightwish. Są w Tobie cechy, w istnienie których w dobrej, starej przyjaciółce nigdy bym nie uwierzył.

Ludzie, którzy nie rozmawiają ze sobą przez rok nie należą do tego samego zespołu.

Jesteśmy zaangażowani w przemysł muzyczny, w którym sprawy biznesowe to zło konieczne i rzecz dostarczająca ciągłych zmartwień. Jesteśmy również zespołem, który zawsze robił muzykę prosto z serca, z powodu przyjaźni i dla muzyki samej w sobie. Psychiczna satysfakcja zawsze powinna być ważniejsza od pieniędzy! Nightwish to zespół, Nightwish to emocja.

Niestety, dla Ciebie biznes, pieniądze i rzeczy nie mające nic wspólnego z emocjami stały się znacznie bardziej ważne. Czujesz że poświęciłaś siebie i swoją karierę muzyczną dla Nightwish, a nie to, co dał Ci zespół. To stało się dla mnie jasne, gdy powiedziałaś mi dwie rzeczy w samolocie z Toronto: Już nie potrzebuję więcej Nightwish i Pamiętaj Tuomas, że mogę opuścić zespół w każdej chwili z jednodniowym uprzedzeniem.

Po prostu nie mogę już więcej pisać piosenek dla Ciebie.

Wmówiłaś sobie, że jesteś jedynie muzykiem gościnnym w Nightwish. Teraz ta wizyta się kończy, a zespół będzie istniał dalej z nową wokalistką.

Jesteśmy pewni, że to w równej mierze duża ulga dla ciebie, jak i dla nas. Wszyscy czuliśmy się źle już wystarczająco długo.

Powiedziałaś nam, że bez względu na to, co się wydarzy, następny album Nightwish będzie Twoim ostatnim. Jednak, pozostali członkowie zespołu chcą działać tak długo, jak mają zapał. Ja również nie widzę sensu w nagrywaniu kolejnej płyty z Tobą.

Nasza czwórka zastanawiała się nad tą sytuacją niezliczoną ilość razy i zrozumieliśmy, że to jest to, co chcemy robić w życiu. To wszystko, co możemy robić. W grudniu 2004, w Niemczech, powiedziałaś, że już nigdy więcej nie będziesz występowała dłużej niż dwa tygodnie bez przerwy. Powiedziałaś również, że możemy zapomnieć o USA i Australii, ponieważ honoraria oraz miejsca koncertów są zbyt małe.

W wywiadach wspomniałem, że odejście Tarji będzie równoważne z zakończeniem działalności zespołu. Zrozumiałem, że ludzie tak pomyślą. Jednak Nightwish jest odzwierciedleniem mojej duszy i nie jestem gotowy na to by zakończyć działalność z powodu jednej osoby. Osoby, która pragnie używać swojej kreatywności gdzie indziej, osoby, która kieruje się wartościami nie pasującymi do moich.

Nigdy nie przeszkadzał nam fakt, że Ty nie uczestniczyłaś w pisaniu i aranżacji utworów, że przez 9 lat nigdy nie przyszłaś, aby przećwiczyć z nami piosenki przed nagraniem w studiu. Również to, że podczas trasy koncertowej zawsze chciałaś podróżować odseparowana od nas: wraz ze swoim mężem. Nie przeszkadzało nam nawet to, że bezspornie byłaś najważniejszą twarzą w zespole.

Akceptowaliśmy to i czuliśmy się z tym wszystkim dobrze, wykluczając: chciwość, niedocenianie fanów i łamanie obietnic. W latach 2004-2005 piątka z nas zgodziła się z tym, że Nightwish będzie priorytetem w naszych życiach. Jednak tak wiele rzeczy było dla Ciebie ważniejszych. Najbardziej dobitnym przykładem był wyprzedany koncert w Oslo, który chciałaś odwołać, gdyż chciałaś ćwiczyć do solowych koncertów, spotkać się ze znajomymi i iść do kina. To były słowa, których użył Marcelo w mailu wyjaśniającym odwołanie koncertu. Jest to tylko jeden przykład z wielu. Nie potrafię sobie wyobrazić większego egoizmu i braku szacunku dla naszych fanów.

Nightwish jest sposobem na życie i pracą, z którą wiąże się wiele zobowiązań. Zobowiązań wobec nas i wobec fanów. Z Tobą nie możemy już dłużej zajmować się tymi obowiązkami.

Nie jesteśmy pewni, które z Was doprowadziło do tego punktu. W jakiś sposób Marcelo przemienił Cię z uroczej dziewczyny w diwę, która nie myśli i nie zachowuje się tak, jak miała w zwyczaju. Jesteś zbyt pewna swej pozycji oraz tego, że jesteś niezastąpiona.

Oczywiste jest to, że winisz nas za stres i żal. Oraz myślisz, że nie szanujemy Cię, lub nie słuchamy. Uwierz nam: Od zawsze odnosiliśmy się z najwyższym szacunkiem do Ciebie, zarówno jako wspaniałej wokalistki, jak i koleżanki. Bardzo często podczas ostatnich kilku lat plany, które snuliśmy zależały jedynie od Twoich decyzji. Zawsze byłaś jedyną, która chciała większej ilości pieniędzy z koncertów.

Nastawienie: zysk i więcej pieniędzy ze wszystkiego, wywołało w nas największe rozczarowanie!

Mamy nadzieję, że od teraz będziesz słuchała swego serca zamiast Marcelo. Różnice kulturowe w połączeniu z chciwością, oportunizmem i miłością są niebezpieczną mieszanką. Nie zaprzeczaj sobie.

Ta decyzja nie jest czymś, z czego jesteśmy wyjątkowo dumni, ale nie dałaś nam innego wyboru. Przepaść pomiędzy nami jest zbyt duża. Decyzja została podjęta przez naszą czwórkę, jednogłośnie. Przekroczyliśmy punkt, w którym sytuacja może być rozstrzygnięta na drodze dialogu.

Wszystkiego najlepszego w życiu i karierze.

Tuomas,

Emppu, Marco, Jukka

Ps. Jest to list otwarty dla wszystkich.

23 października list został opublikowany na oficjalnej stronie internetowej zespołu i media mogły zrobić wokół tego szum. Co do tego doprowadziło? Nightwish nigdy nie mówił publicznie o swoich problemach, a ich sukces ani trochę nie wydawał się blaknąć.

Wręcz przeciwnie: popularność zespołu rosła z każdym wydanym albumem i rozprzestrzeniała się nawet tam, gdzie słuchano zachodniej muzyki pop. Jedna z czterech największych muzycznych firm na świecie, Universal Music, wypuszczała płyty zespołu w każdym rozwiniętym miejscu na globie. Dodatkowo, grupa miała osobne oferty nagrań w Finlandii, Niemczech, USA oraz Japonii. Albumy Nightwisha zostały sprzedane w liczbie prawie trzech milionów kopii, a ich działalność marketingową wycenia się na setki tysięcy euro. A wśród produktów znajdują się między innymi: ubrania, flagi czy opakowania do prezerwatyw, piwa, a nawet spersonalizowana linia głośników.

Jak każdy pionier Nightwish miał wielu naśladowców na całym świecie. Różne znane grupy, jak np. austriackie Edenbridge czy Visions Of Atlantis, aż po południowokoreański Seraphim, wymieniają Nightwish jako swoją inspirację. Niezliczone zespoły wykorzystują połączenie wokalu operowego z melodyjnym heavy metalem – muzykę rozsławioną przez Nightwish. Jest też wiele grup wykonujących ich piosenki: Shades Of Candles, Dark Sin, TheLastWish oraz Silent Lagoon z Włoch, Kinslayer oraz Wishmaster z Kanady, Simbelmyne i Points Of Light z Serbii, Nightwish Revival z Czech, Elvenpath z Brazylii, a także Twilight Symphony z Węgier.

Fanów Nightwisha można znaleźć w każdej części świata. Są oni w różnym wieku, rozmiarze oraz kolorze, od gothów aż po koneserów opery, od fanów metalu w skórach, aż po dzieci, które delektują się tekstami fantasy oraz ludzi, którzy po prostu słuchają Top 40, Nightwish jest fenomenem w historii fińskiej muzyki od czasu młodzieżowej grupy Dingo w latach 80.

Ale co takiego jest w metalu fantasy wykonywanym przez Nightwish, co sprawiło, że zespołem zafascynowali się ludzie z całego świata? I co doprowadziło do dramatycznych wydarzeń po koncercie na Hartwall Arenie? By poznać odpowiedzi na te pytania, musimy cofnąć się do samego początku zespołu. Zacznijmy od jego serca, mózgu oraz duszy, Tuomasa Holopainena.


×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.