Jump to content

Ćma

Members
  • Content Count

    6
  • Joined

  • Last visited

Community Reputation

3 Neutral
  1. Ćma

    Jukka Nevalainen

    Małomówny? Boże, a ja własnie chciałam napisać, że straszna gaduła! Jak oglądałam jakieś wywiady czy dokumenty, i o coś pytali członków zespołu, Jukka zawsze mówił najwięcej. Tak mi się wydawało. I nie mogę się napatrzeć jak on gra, jak się poruszał na koncertach. No coś hipnotyzującego.
  2. Nie pamiętam. Nie przykładam uwagi do takich spraw. Ale obstawiam, że albo Sleeping Sun albo Nemo. I chyba na "niemieckiej" Vivie 2004/2005? Serio nie pamiętam. Moja ówczesna przyjaciółka miała fazę metalu (miałyśmy już po 14 lat) i męczyła kilka kawałków NW. No a ja tak przy okazji. Nigdy mnie nie fascynowało. Muzyka wtedy była dla mnie ok, ale Tarja mi chyba nie odpowiadała. Gdyby dziś była w NW będzie by mi nie wadziło. No.... ale.... :D Gwoli ścisłości, na wiosnę skończę 27 lat, więc musicie mi wybaczyć luki w pamięci.
  3. Ćma

    Tuomania

    Lubię długowłosych brunetów/szatynów.. (no byle włosy były ciemne), ale Tuo jest... hmm... no mnie nie zachwyca. Faktycznie w pewnych momentach przez swoje spojrzenie wydaje się bardziej ciekawy. Ale szału nie ma. Z mojej strony. Chociaż jestem wielbicielką długowłosych, to ciężko mi zawsze było określić co konkretnie powoduje, że jeden mnie interesuje a drugi nie. Tak i w tej sytuacji nie wiem co mi w nim nie pasuje. Może to co z niego "bije". Wydaje się strasznie zamknięty. Ja lubię wesołych facetów.
  4. Ćma

    Marco Hietala

    Ja tam dopiero "poznaję" ekipę z NW. Ale i mnie od razu Marco strasznie przypadł do gustu. Wolę raczej "poznawać" przez wywiady, koncerty live, itp. i ilekroć się pojawiał, miałam wrażenie, właśnie jak już gdzieś kilka osób pisało - że to taki zwykły gość. Oczywiście sama uwielbiam typ "wikinga" także i z wyglądu bardzo pozytywnie kojarzę. :D Jak dobrze, że mam w domu swojego na własność. :DD Gdzieś, nie wiem czy na Waszym forum, czy w jakiś komentarzach, obiło mi się o oczy, że Marco lepiej śpiewa od kiedy w zespole jest Floor. Rozbawiło mnie to, ale w sumie... jak tak zaczęłam słuchać nagrań z koncertów, to coś w tym było. Może Floor udziela mu lekcji wokalu? Nie wiem. :D Pokochałam szczerze "Nightwish - While Your Lips Are Still Red", no wokal Marco jest ujmujący. Kojarzy mi się z wokalem w balladach power metalowych (no, może ciut gorzej wypada na tle faktycznych wokalistów ów zespołów, ale i tak ma coś co mi się z tym skojarzyło). Wielki + jak dla mnie, tak ogólnie.
  5. Ćma

    Anette Olzon

    Ojej, nie wiem czy bym umiała pisać o zespole, którego się dopiero uczę i poznaję. Niemniej, może tu raz na jakiś czas zajrzę. :-) Nie słuchałam jeszcze niczego z czystej Anette, bo i to bardzo nie mój klimat. Ma jednak ona umiejętności, może nie powalające czy ponadprzeciętne. Ale śpiewa 1000 razy lepiej ode mnie. :D Może i kiedyś sprawdzę co ona tam pokombinowała.
  6. Ćma

    Anette Olzon

    Cześć. Kurczę, czytałam ten temat i aż się postanowiłam zarejestrować, by się wypowiedzieć. Mam też nadzieję, że nikogo nie obrażę moją opinią. :-) Zaznaczam, że nigdy nie byłam fanką NW. Kiedyś, będąc smarkatą nastką lubiłam kilka ich kawałków. Ale nie zagłębiałam się absolutnie w ich historie i relacje. No, ale moja przygoda zakończyła się na Tarji. Wróciłam teraz, po ponad 10 latach przerwy. No i skoro tyle się zmieniło, trzeba było ogarnąć te zmiany. Zaczęłam więc najpierw od kwestii zmiany wokalistek. Mocno się zdziwiłam historią z Tarją. Ale uznałam, że nie dojdę prawdy. Przeczytałam tylko stanowisko obu stron i tyle mogłam w tym temacie. Potem odkryłam Anette. I jak może nie byłam przywiązana do głosu i stylu Tarji (w senie, że było to okej i jakoś zawsze było pewną formą etykietki NWishowej, to nie miałam na tym punkcie obsesji), tak kompletnie Anette mi nie podpasowała. NW zawsze kojarzył mi się jednak z metalem. A Anette nadała mu takiego nieco kiczowatego, popowego stylu. No wiecie, była zbyt dziewczęca jak na moje "metalowe" wyobrażenie. Bo to nie tak, że ją porównywałam do Tarji. Bo po jej odejściu było jasne, że trzeba dać szansę czemuś nowemu. Ale Anette była kiepskim wyborem. Jak dla mnie. Odsłuchałam sobie wersje studyjne i te koncertowe. No szału nie było. Bardziej mi się kojarzyła z pop-rockowymi wokalistkami, typu Evanescence czy Avril Lavigne. No i wielki żal, bo nie wyobrażałam sobie jak Anette może pociągnąć "stare" kawałki na koncertach. Przecież jej styl śpiewu był zgoła inny niż wcześniejszy dorobek zespołu. I w końcu dotarłam do kwestii jej odejścia z NW. Nie uważam aby to była strata. Wniosła coś innego, ale jak dla mnie kompletnie nie pasowała. Ogólnie bardzo nie spodobało mi się, że Anette odgrzewała tego kotleta z "wyrzuceniem jej". Dorosłe osoby się nie zachowują w ten sposób. W sensie, że można wyjaśnić raz lub dwa, ale jest jakaś granica smaku. Nie wnikam już w jej ekshibicjonistyczny styl życia, ale mocno irytują mnie osoby, które z jednej strony są ekstrawertyczne, odbierane jako sympatyczne i ciepłe. Ale będące jednocześnie obrażalskie, unoszące się emocjami, odgrzebujące w kółko stare urazy. A tak odebrałam w tym wszystkim Anette. Nie wiem czy to była okazja i sposób na robienie znów wokół siebie szumu, czy nie... ale. No. Z drugiej strony jest mi jej żal. Bo trochę się przeliczyła z możliwościami. Sądzę, że głos ma przeciętny (taki talent to ma wiele osób) i może w związku z tym, że szczególnych wokalnych umiejętności nie ma, mogła mieć tyle "zdrowotnych" problemów. Trochę mnie więc nie dziwi, że zespół mógł się irytować całą sytuacją. Jeśli chcieli ją jakoś po cichu wywalić... to cóż. Trochę bym ich zrozumiała, ale trochę tej złości i jej bym się nie dziwiła. Żal mi też jej, bo spłynęło na nią sporo hejtu. Nie kumam ludzi, którzy idą na koncert wiedząc, że jest nowa wokalistka i krzyczą "we hate you". Gówniarze jacyś. No nie jest to poważne. Nie wchodzę w ten konflikt zbyt głęboko. A teraz Floor. Nie chcę być stronnicza, ale uważam, że ona jest idealna dla NW. Przynajmniej na razie. Jej atutem jest to, że ma możliwość pociągnąć stare kawałki jak i z oczywistego powodu śpiewać kawałki Anette. I fajne jest to, że nie jest tak monotonna jak Tarja (lubię jej kawałki, ale jej śpiew był dość monotonny), a za to jest bardziej drapieżna i "metalowa" niż słodka Anette. Niemniej, jeśli i Floor by odeszła.. cóż, bywa. Mam nadzieję, że swoją opinią nikogo nie uraziłam. To tylko moje zdanie, zaznaczam nie-fanki. Każdy ma swoje gusta, a mnie Floor pasuje najlepiej.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.