Jump to content
Ancient

Gra, Przygoda - czyli opowieść forumowiczów

Recommended Posts

Szedłem sobie i coś mnie spotkało. To była moja sowa, spojrzałem i powiedziałem - o co tutaj masz - w jej szponach był list. W liście napisali, że muszę się udać do zakonu. Zebranie rady mistrzów. Nie wiem o co może chodzić, ale jest ważne. Dobrze, że podopieczny zwierzętom, daje się te obroże. Obroże są po to, by nasz podopieczny odebrał magie telepatii. To jest taki wzmacniacz. Choć Heglima (czyli moja sowa), ma bardzo wielką świadomość. Świadomość nie ułatwia porozumienia się. Zwierzęta mimo, że nie są tak świadome jak człowiek, jednak część z nich jest zbyt świadoma, by dopuścić do siebie telepate. Ale nasz telepata, jest w tym bardzo dobry. Na telepate niestety nie da się szkolić. Telepata rodzi się ze zdolnością. Nie każdy potrafi z tym żyć, pewne osoby popadają w obłęd. Niektórzy umierają, a czasem nawet młodo. Da się zapanować nad myślami innych, ale trzeba dużo praktyk i sporo opanowania. Zmieniam kierunek i idę do domu. Heglima toważysz mi w drodze. Dom jest blisko, jest w połowie drogi z karczmy, do chaty niejakiego elfa. Właściwie to od miasta, bo karczma jest co prawda po za murami, ale blisko, widoczna z murów.dom już niedaleko.

Widać już szczyt wieży niesamowitej wieży. Bardzo jestem z niej zadowolony. Dlatego, że budowałem ją. Ale nie sam, wraz z resztą magów. To była wspaniała praca. Drzwi się otwierają za pomocą zaklęcia przy użyciu kostura, nie jestem jakimś bojaźliwym człowiekiem. Ale swój dom trzeba zamykać. Poszedłem do drzwi, dotknąłem drzwi kryształem kostura i kryształ zabłysł. Jedyne co musiałem zrobić, to wymienić zestaw run, które są hasłem. Podróż mam zaplanowaną na jutro, a dziś się spakuję Na parterze jest marmurowa sala, z wbudowanymi kolumnami ścianę. A na kolejne poziomy prowadzą kręcone schody z boku, blisko jednej ściany, od strony północno wschodnie. Tuż obok schodów znajduje się obraz. Patrząc na ten obraz przypominam sobie co straciłem, przez tą plagę.

6603847a5229299c12e2a0d429d5e9a8.jpg

Kiedyś mieszkała ze mną wspaniała kobieta, a zwała się Elisa. Ciągle myślę, by się z nią znów zobaczyć. Teraz jest w jednym za światów, do których to, bramy zostały zniszczone przez Ygimosa. - zdecydowałem by nie myśleć o tym - Muszę się zająć pakowaniem. Przygotowałem wszelkie potrzebne mi rzeczy, wyniki moich badań. Właściwie to tyle - pomyślałem. Po za prowiantem nie wiele mi było potrzebne. Jedynie podstawowe wyposażenie, ktore zawsze mam przy sobie, bez względu na to czy to będzie długa podróż, czy krótki spacerek. Lubię mieć przy sobie wszystko co by się mogło przydać. Oczywiście czasem rezygnuje z pewnych rzeczy. Bo lubię sobie podróżować bez żadnego balastu. Pozostało mi jedynie zjeść kolację i iść spać.

Wstałem wcześnie, jeszcze nawet słońce nie wzeszło. Zabrałem się za robienie śniadania, a przez okno wleciała Heglima, czasem lubi być leniwa i czekać na łatwą zdobycz. Dałem jej trochę jedzenia. Udałem się z powrotem do komnaty, by sprawdzić czy wszystko jest przygotowane do pakowania. Sprawdziłem wszystko, jednego zwoju mi jedynie brakowało, ale szybko go znalazłem. Udałem się do jaskini. Jaskini która była, pod wzgórzem, w niej był smok.

Błękitny smok, zwany Telfielem.

588b90db114511cb41be1058e6d7f968.jpg

To mój smok, zakonny smok. Zakon ma stado smoków. Każdy mag który dużo podróżuje powinien umieć latać smokiem. Trochę było trudno, ale Telfiel, jest wspaniałym wierzchowcem. Gdy by nie jego otwartość, nie wiem czy bym miał smoka. Przyszedłem i spojrzałem na tego majestatycznego smoka, powiedziałem - witaj Telfielu. - witaj Drimanusie - odpowiedział. Tak, smoki nie umieją mówić, ale są telepatami, nie wszystkie, ale akurat one nie umierają z powodu telepatii. Jest wiele istot, które umieją posługiwać się telepatią, i też nie umierają na to. Przygotowałem siodło i torbę z prowiantem i ubraniami, oraz dokumenty badań. Niektóre smoki posiadają rogi grzbietowe, ale ten ich nie posiada. Kolce grzbietowe to wyjątek u smoków, ale Telfeil ich nie miał. Pozostało mi jedynie wsiąść i polecieć do zakonu. Rozglądnąłem się i w końcu ruszyłem w podróż, która potrwa długo. Zakon jest bardzo daleko na północny wschód. Podróż smokiem zajmie mi kilka dni.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.