Jump to content

Recommended Posts

"The Siren"

 

A lady with a violin playing to the seals

Hearken to the sound of calling

 

Who tied my hands to the wheel?

The zodiac turns over me

(Come to me)

Somewhere there my fate revealed

I hear but how will I see

 

I tied myself to the wheel

The winds talk to my sails, not me

(Come to me)

Somewhere there my fate revealed

I hear but how will I see

 

 

Tłumaczenie -> KLIK

 

__________

Jak rozumiesz utwór? Jego wybrany fragment lub całość? Może jest w nim jakaś wyjątkowa myśl, która jest dla Ciebie ważna?

 

Z tego co pamiętam, powstał do tego utworów fanowski teledysk, w którym umieszczono syrenę, przypominająca wizualnie Tarję :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chodzi ci pewnie o ten klip. :)

[video=youtube]

"The Siren" jako mój najlepszy utwór w "Once" spróbuje jakoś, to zinterpretować. :)

Ten utwór kojarzy mi się z wodnym królestwem co słychać już po pierwszej zwrotce.

 

A lady with a violin playing to the seals

Hearken to the sound of calling

 

Za to reszta tekstu kojarzy mi się z samotnym żeglarzem, który chciałby się uwolnić sie od tego steru i zobaczyć, jaki będzie jego, ale zastanawia się, jak. Lecz on słyszy tajemniczy piękny kobiecy głos "Come to me" i, wtedy ukazał sie jego los, lecz tylko go słyszał i zastanawiał się, gdzie może zobaczyć.

 

Tak jak interpretuję "The Siren" . :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Cały tekst utworu jest na tyle prosto i logicznie zbudowany, że aż trudno mi się oprzeć wrażeniu, że cała sytuacja w nim przedstawiona jest jedynie metaforą (i, znając Tuo, pewnie się nie mylę). Pobawmy się więc w przypuszczenia... :)

 

The Siren jest niewątpliwie nawiązaniem do starożytnego mitu o Odyseuszu, właściwie po prostu do Odysei, w której to znajdziemy opis uwodzących śpiewem mężczyzn pięknych pół-kobiet - pół-ryb. Chcą one, wg tegoż mitu, zabić i zjeść uwiedzionego - czy jakoś tak. Skoro więc Tuo opowiada historię uwiedzionego przez syreny, w tak oczywisty sposób, zrozumiały dla każdego, kto ogarnia angielski/lub przeczyta tłumaczenie, to znaczy, że tekst nie jest tylko o syrenach. On by chyba nie przeżył piosenki bez porządnej metafory... Być może.

 

Dochodzimy zatem do wniosku, że The Siren jest opowieścią o kobiecie i mężczyźnie, właściwie - moim zdaniem - nawet bardziej o kobiecie. Kobiecie, która swym "anielskim głosem" uwodzi mężczyznę, ten nie jest w stanie jej się oprzeć, ale wie, że i tak ich miłość skończy się katastrofą dla niego, bo ona go nie kocha, chce się tylko nim zabawić, jego uczuciami. I tu nasuwa się skojarzenie: tekst może dotyczyć Tarji (jeśli Tuo naprawdę ją kochał; a jak było naprawdę, to i tak nigdy się przecież nie przyzna... on się nie potrafi przyznawać do błędów - popatrzmy na Nette ;)), może zupełnie innej kobiety, która wówczas zraniła Tuo, a ten poczuł się jak zabawka. Można zatem interpretować syreni śpiew jako zdolności wokalne Tarji/kogośtam, ale ja raczej skłaniałabym się ku stwierdzeniu, że po prostu chodzi o kobiecy talent do uwodzenia, kokieterię itd. Albo oba naraz.

 

Znamienny jest też ostatni refren. Oczywiste wydaje się tu właśnie nawiązanie do Odysei, w której to Odys przywiązał się i innych swoich żeglarzy do masztów, żeby nie skoczyli do syren - i stąd można widzieć w tym jakąś przemyślność, właśnie uniknięcie nieszczęśliwej miłości, nieudanego związku. Ale też można to też interpretować w drugą stronę - w końcu mężczyzna przywiązuje się do steru, a nie masztu - i słyszy ów głos, a więc nie zatkał sobie uszu woskiem, jak to uczynił bohater Homerowskiego eposu - zatem może właśnie sam się skazał (nieświadomy, uwiedziony przez "syrenę"; niekontrolowanie) na rejs w kierunku śpiewającej piękności - czyli, mówiąc bardziej dosłownie, mimo wszelkich prób nieplątania się w skazany na porażkę związek, mężczyzna nie jest w stanie się powstrzymać i jego własne starania obracają się przeciwko niemu - tak sprytne przywiązanie do trzonu steru okazuje się bardziej niż szkodliwe.

 

Istotny wydaje mi się także ostatni wers:

I hear but how will I see

I tu znów nasuwa mi się skojarzenie z beznadziejną miłością (zwłaszcza Tarja by się dobrze wpasowała w ten schemat): słyszę ją (a kontekście Tarji ewidentnie pasuje, ale dla anonimowej kobiety trzeba wyprowadzić inną interpretację), ale jej nie widzę, bo nie mogę już na nią patrzeć - tak mnie zraniła. Lub też mamy tu inną przenośnię - o ile się nie mylę, Odys zasłonił sobie oczy, żeby nie patrzeć na syreny i w ten sposób nim nie ulec. A więc wciąż jest ślepy (lub już... mógł sobie właśnie wdrapać oczy, żeby jej piękno go nie zwodziło), wciąż walczy, ale się nie poddaje - nie zaczyna beznadziejnego związku. Lub zupełnie odwrotnie: jest tak zraniony, że wciąż docierają do niego piękne, zalotne dźwięki, ale "wydrapał sobie oczy", żeby "nie patrzeć" - wciąż z nią jest, ale powstrzymuje się, kończy związek, by nie cierpieć jeszcze bardziej.

 

W sumie, to nie wiem, czy moja wypowiedź jest logiczna. Po prostu rzuciłam kilka luźnych przemyśleń. :) Trochę się powtarzało "lub", ale "albo" i "lub" to nie to samo, a że u Tuo często dwojaka interpretacja jest poprawna, to postanowiłam to zaznaczyć, używając właśnie "lub" (w sensie: logika matematyczna, alternatywa zdań), żeby p=1. :) Wybaczcie, jeśli nic się z tego nie da zrozumieć, mam dzisiaj nieco zniszczony mózg. ;)

  • Like 5

Share this post


Link to post
Share on other sites

Paula bardzo ciekawy sposób podejścia do interpretacji, zaskoczyłaś mnie pozytywnie. Wypowiadaj się tu częściej, bo naprawdę masz dobre pomysły :)

 

Odysei, w której to znajdziemy opis uwodzących śpiewem mężczyzn pięknych pół-kobiet - pół-ryb.

Nie jestem znawcą tematu, ale mam wrażenie, że syreny w mitologii Greckiej wyglądały bardziej jak harpie - miały głowy kobiet, a reszta ciała pochodziła od ptaków.

I tu nasuwa się skojarzenie: tekst może dotyczyć Tarji (jeśli Tuo naprawdę ją kochał; a jak było naprawdę, to i tak nigdy się przecież nie przyzna... on się nie potrafi przyznawać do błędów - popatrzmy na Nette ;)), może zupełnie innej kobiety, która wówczas zraniła Tuo, a ten poczuł się jak zabawka.

 

Tak może tak być, tylko że nie możemy za każdym razem zakładać, że tekst dotyczy samego autora, mógł równie dobrze pisać o kimś znajomym, lub zostać zainspirowanym przez życie :) Aczkolwiek ta hipoteza jest do rozważenia.

Dochodzimy zatem do wniosku, że The Siren jest opowieścią o kobiecie i mężczyźnie, właściwie - moim zdaniem - nawet bardziej o kobiecie. Kobiecie, która swym "anielskim głosem" uwodzi mężczyznę, ten nie jest w stanie jej się oprzeć, ale wie, że i tak ich miłość skończy się katastrofą dla niego, bo ona go nie kocha, chce się tylko nim zabawić, jego uczuciami.

 

Myślę, że to bardzo trafne skojarzenie. Spotkałam się z hipotezą, że w mitologii pojawiały się stworzenia, będące ludźmi po części (np. centaury) po to, aby pokazać w metaforyczny sposób, że w człowieku jest zło i zwierzęca natura, nad którą nie może zapanować. Kobieta, która w tym utworze uwodzi mężczyznę, jest piękna, ale jednocześnie jest zepsutym potworem - nie potrafi zapanować nad swoimi zwierzęcymi instynktami.

 

Gdzieś tam: ujawnił się mój los

Słyszę, lecz jak mam zobaczyć?

Może to jest tak, że on dopiero szuka przeznaczonej mu, jedynej kobiety. Nie widzi jej, jeszcze się nie spotkali ale zdaje sobie sprawę, że ona istnieje. Być może syreny, to inne kobiety, z którymi związki są z góry skazane na porażkę :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Paula bardzo ciekawy sposób podejścia do interpretacji, zaskoczyłaś mnie pozytywnie. Wypowiadaj się tu częściej, bo naprawdę masz dobre pomysły :)

Dziękuję, będę. :)

 

Odysei, w której to znajdziemy opis uwodzących śpiewem mężczyzn pięknych pół-kobiet - pół-ryb.

Nie jestem znawcą tematu, ale mam wrażenie, że syreny w mitologii Greckiej wyglądały bardziej jak harpie - miały głowy kobiet, a reszta ciała pochodziła od ptaków.

Całkiem możliwe, uczyłam się na konkursy mitologiczne ostatnio w połowie gimnazjum. :)

 

I tu nasuwa się skojarzenie: tekst może dotyczyć Tarji (jeśli Tuo naprawdę ją kochał; a jak było naprawdę, to i tak nigdy się przecież nie przyzna... on się nie potrafi przyznawać do błędów - popatrzmy na Nette ;)), może zupełnie innej kobiety, która wówczas zraniła Tuo, a ten poczuł się jak zabawka.

 

Tak może tak być, tylko że nie możemy za każdym razem zakładać, że tekst dotyczy samego autora, mógł równie dobrze pisać o kimś znajomym, lub zostać zainspirowanym przez życie :) Aczkolwiek ta hipoteza jest do rozważenia.

Może tak być, ale wydaje mi się, że gdyby tekst odnosił się do cudzych przeżyć, nie byłby w nim aż tak wyraźnie zarysowany negatywny obraz "syreny" - na cudze problemy jednak patrzy się nieco inaczej. ;) Dlatego uważam, że utwór ma bardziej osobisty charakter - w końcu podmiot znajduje się w sytuacji tak beznadziejnej, jak Tuo potrafi opisywać tylko siebie (taka aluzja do TPATP ;)). Ale w sumie... Niczego nie możemy wykluczyć. :)

 

Dochodzimy zatem do wniosku, że The Siren jest opowieścią o kobiecie i mężczyźnie, właściwie - moim zdaniem - nawet bardziej o kobiecie. Kobiecie, która swym "anielskim głosem" uwodzi mężczyznę, ten nie jest w stanie jej się oprzeć, ale wie, że i tak ich miłość skończy się katastrofą dla niego, bo ona go nie kocha, chce się tylko nim zabawić, jego uczuciami.

 

Myślę, że to bardzo trafne skojarzenie. Spotkałam się z hipotezą, że w mitologii pojawiały się stworzenia, będące ludźmi po części (np. centaury) po to, aby pokazać w metaforyczny sposób, że w człowieku jest zło i zwierzęca natura, nad którą nie może zapanować. Kobieta, która w tym utworze uwodzi mężczyznę, jest piękna, ale jednocześnie jest zepsutym potworem - nie potrafi zapanować nad swoimi zwierzęcymi instynktami.

Może nie tyle zwierzęca natura, co raczej egoizm. W kontekście do kobiety raczej tak bym to odniosła, ale znów - nie możemy wykluczyć takiej opcji. ;)

 

Gdzieś tam: ujawnił się mój los

Słyszę, lecz jak mam zobaczyć?

Może to jest tak, że on dopiero szuka przeznaczonej mu, jedynej kobiety. Nie widzi jej, jeszcze się nie spotkali ale zdaje sobie sprawę, że ona istnieje. Być może syreny, to inne kobiety, z którymi związki są z góry skazane na porażkę :D

Też tak może być. ;) Albo jest tak zniszczony wewnętrznie związkiem z "syreną", że nie jest w stanie patrzeć już w ogóle na inne kobiety? ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie jestem znawcą tematu, ale mam wrażenie, że syreny w mitologii Greckiej wyglądały bardziej jak harpie - miały głowy kobiet, a reszta ciała pochodziła od ptaków.

 

Już sprawdziłam, faktycznie były przedstawiane jako ptaki z głowami kobiet ;)

 

Też tak może być. ;) Albo jest tak zniszczony wewnętrznie związkiem z "syreną", że nie jest w stanie patrzeć już w ogóle na inne kobiety? ;)

Też tak może być. Opcji jest wiele. Każda słuchająca osoba może zrozumieć tekst zgodnie z własnymi przeżyciami i to jest cudowne :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.