Jump to content
Maggie

Seriale

Recommended Posts

OMG OMG OMG dożyliśmy tej chwili! ♥ ♥ ♥

https://twitter.com/BBCOne/status/886608239017775106

Nadeszła wesoła Trzynastka. W sumie nie byłam jakoś mocno przekonana do kobiety Doktora zupełnie bez powodu, po prostu nie czułam tego jakoś, ale teraz myślę sobie: właściwie, to czemu nie. Oczywiście, aktualnie jestem na etapie lekkiego zaprzeczenia wewnętrznego, bo nie chcę, żeby Capaldi odchodził i ktokolwiek go zastąpi jest zły, straszny, okropny, gdyż nie jest Capaldim... No, ale to ponoć typowe wśród Whovian: żywić niechęć do każdego nowego Doktora, a po odcinku czy dwóch się przekonać i tuż przed kolejną regeneracją płakać, że się zmieni... i od nowa. Koło.

Zresztą miewam dokładnie takie same cykle odkąd Dziewiąty się zregenerował w Dziesiątego... To norma. 

Nie jestem jednak bardzo negatywnie nastawiona, bo wiem, że chwilowo ona jest dla mnie obcą osobą, nie miałam szansy się z nią zżyć, nie znam jej, jest nijaka, nieznana... ale to się pewnie (jak zawsze) zmieni, gdy nadejdzie jedenasty sezon. Mam nadzieję, że zmiana płci nie wpłynie na kreację Doktora. Znaczy, mam taki problem, że rzadko kiedy lubię żeńskie postaci. Często czegoś im brak, są mało oryginalne, niezbyt ciekawe. Nie przekonała mnie Amy, ani Clara, ani River (Bill, Missy - to chlubne wyjątki, które przekonały mnie niebywale!)... Mam po prostu nadzieję, że Doktor będzie czymś pomiędzy Bill a Missy, a płeć nie stanie się cechą dominującą, nagminnie podkreślaną poprzez zbyt częste odnoszenie się do stereotypów z płcią związanych. Niech to będzie tak, jak z homoseksualizmem Bill, który był elementem, nie najważniejszym w kreacji, a jedynie ją uzupełniającym, naturalnym i, w pewnym sensie, uroczym. Skoro tak bardzo upieramy się teraz przy tym, że zmiana płci niczego nie zmienia, że jest naturalna itd., to niech faktycznie taka będzie - niech ja tylko poczuję, że ona nadal jest Doktorem i będę ją popierać jak każdego wcześniejszego, gdy mi to udowodnił. Na moje przywiązanie Doktor musi sobie zasłużyć. ;)

 

A tak jeszcze dorzucę. Ostatnio, jeszcze przed ogłoszeniem werdyktu przez BBC, oglądałam sobie wyrywkowo różne odcinki DW i obejrzałam też odcinek "Żona Doktora" Neila Gaimana. Wtedy po raz pierwszy na prawdę pomyślałam, że w sumie Doktor mógłby być kobietą i to byłoby całkiem genialne... gdyby to była Idris-TARDIS. Ta krótka rola tak szalenie mi się podobała! Pomyślałam, że jeżeli już kobieta-Doktor, to ja chcę ją! Takie nierealne marzenie. Wtedy chyba przyszło mi w pełni zaakceptować taki koncept. No, ale mamy Jodie Whitakker, której nie znam. I chyba w takim razie odłożę sobie Broadchurch na kiedy indziej, bo nie chcę jej widzieć w niczym, zanim nie zobaczę jej jako Doktora. Nie chcę definiować jej poprzez inne role. To ma być czysty obraz. Czekamy na grudzień! :D

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Rzadko kupuję seriale na DVD, bo zazwyczaj korzystam z sieci. Niemniej czasem robię wyjątek. To jeden z nich. Oba sezony Miasteczka Twin Peaks. Kończę właśnie drugi sezon i jestem zachwycony. Klimat, postacie, sceny, muzyka - David Lynch to geniusz reżyserii, a jego dzieło to absolutna wierchuszka wśród seriali. 

 

DSC03312j_qhwwera.jpg

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jako, że 7 sezon Gry o Tron, dobiegł do spektakularnego końca, postanowiłem wziąć się za serial, o którym dużo dobrego słyszałem a nigdy nie oglądałem. Lost - Zagubieni. Produkcja J.J. Abramsa ma tempo huraganu Irma i potrafi zassać widza! Tajemnice piętrzą się niczym nowo powstający łańcuch górski, postacie są świetnie wykreowane, fabuła intrygująca, czego chcieć więcej! Podoba mi się konstrukcja poszczególnych odcinków. Wątek główny, przeplata się z pobocznymi i retrospekcjami z życia postaci. Jestem dopiero po 12 epizodach, 1 sezonu a wiec dużo przede mną. Nie jest to serial, który bym określił jako najlepszy (choć kto wie, może jeszcze zmienię zdanie), ale na pewno elita. Ktoś z forumowiczów oglądał?

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jestem dopiero po 12 epizodach, 1 sezonu a wiec dużo przede mną. Nie jest to serial, który bym określił jako najlepszy (choć kto wie, może jeszcze zmienię zdanie), ale na pewno elita. Ktoś z forumowiczów oglądał?

Oglądałem na bieżąco, jak dopiero wychodzili, to był wielki hit i pierwszy serial z takim pokręceniem i mitologią. Jeszcze wiele przed Tobą, na razie to nawet nie jest wierzchołek góry lodowej :D

 

 

To ja sie wyłamię i zapytam cy ktoś z was oglądał the 100?

Bardzo fajne postapo, oglądam od początku, niedługo 5 sezon. Może nie jest jakieś superambitne, ale ma świetną intrygę i w zasadzie cały czas trzyma w napięciu. :)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

To w ogóle zupełnie inny rodzaj serialu. Po prostu Lost jako pierwszy na taką skalę zrobił te wszystkie formalne rzeczy: zabawy z narracją, niekonwencjonalne rozwiązania, zupełnie nielinearną linię fabularną, piętrzenie intryg na sobie, bardzo dużo symboliki. Potem było mnóstwo dyskusji na forach, co się w ogóle dzieje. ;)

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

U mnie serialowo ostatnio baaardzo. Kiedyś za serialami nie przepadałam, a teraz doceniam je bardziej niż filmy i częściej niż filmy je oglądam. Prawdopodobnie dlatego, że seriale dają mi wielodniową perspektywę przygody, zwykle bardziej szczegółowe fabuły, mniej sensacji, więcej rozmów, napięcia, budowy postaci, a filmy pozostawiają mnie szybko i porzucają niemalże natychmiast nienasyconą.

Akurat jestem na drugim sezonie Broadchurch i naprawdę cenię sobie brytyjskość serii, jej deszczowość, wolne tempo akcji i pieczołowicie budowane napięcie. Nie wspominając o genialnym aktorstwie (ono zaś jest nie niemożliwe do uniknięcia, gdy mamy do czynienia z Davidem Tennantem i Olivią Colman), cudownych zdjęciach i muzyce. Jestem całkiem dosłownie zahipnotyzowana, gdy to oglądam. Płyyynęęę. :D

I właśnie skończyłam oglądać pierwszy sezon serialu Jessica Jones. Zwykle nie pociągają mnie amerykańskie historie o superbohaterach na bazie komiksów Marvela czy DC Comics, bo to zwyczajnie nie moja bajka, ale akurat ten okazał się całkiem ciekawy. Może dlatego, że nikt nie paradował w pelerynie i lateksowych gaciach? Możliwe. Tak długo pływałam z rozmaitych brytyjskich produkcjach, że początkowo odczuwałam pewne ukłucie, słuchając amerykańskiego akcentu, aklimatyzując się w nowojorskim zgiełku i nowojorskich postaciach, ale szybko przeszło. Pomysł na serial o superbohaterce, która zrezygnowała z fachu i stała się prywatnym detektywem był naprawdę niezły. Takie kino noir XXI wieku, jak celnie zauważył Izzy, który dzieli ze mną większość serialowych podróży. Jedyne, co mnie zasmuciło, to to, że seria pierwsza szybko rozładowała napięcie związane z głównym czarnym charakterem, którego mroczna (nie)obecność była dziwnie pociągająca. No, ale niebawem wyjdzie seria druga... Właściwie tak dowiedziałam się o serialu - zobaczyłam zdjęcia z planu drugiej serii i zerknęłam, co to... No i zobaczymy, może nie zabiją stworzonego klimatu nocy, whiskey i poszeptów w ciemnych alejkach. Mam nadzieję. 

Oba seriale serdecznie polecam. Są bardzo... jesienne. Szczególnie Broadchurch.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ostatnio oglądam głównie seriale z produkcji lokalnych Netflixa. Dom z papieru (Hiszpania), Dark (Niemcy) i 3% (Brazylia). Czekam na tę polską produkcję wyreżyserowaną przez Agnieszkę Holland.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.