Jump to content
Sign in to follow this  
Taiteilija

Tłumaczenia - Over The Hills And Far Away (EP)

Recommended Posts

W tym temacie możecie pisać tłumaczenia piosenek z EP Over The Hills And Far Away.

 

Lista piosenek:

 

1. Over The Hills And Far Away (cover)

2. 10th Man Down

3. Away

4. Astral Romance (2000)

 

W tym wątku umieszczajcie tylko tłumaczenia - wszelkie dyskusje na temat tłumaczeń w dziale: "Tłumaczenia - dyskusje".

Share this post


Link to post
Share on other sites

"Daleko"

 

Dni były jaśniejsze,

Ogrody kwitły bardziej obficie,

Noce pełniejsze były nadziei -

Ich cisza rozbrzmiewała dziczy wołaniem.

Szeptane były pragnienia...

Czas był tam obecny,

Lecz znaczenia nie miał...

 

Daleko, daleko w czasie...

Każde marzenie - odległą podróżą.

Z dala od domu, z daleka od trosk...

Wszytko jest tylko odległą podróżą.

 

Dni umarły,

Ogrody uschły...

Czyż ten kruchy świat,

Jest mym jedynym spoczynkiem?

 

Dzicz już nie wzywa,

Pragnienia są tak próżne...

Bosy Chłopiec

Szlocha w pustą noc...

 

Daleko, daleko w czasie...

Każde marzenie - odległą podróżą.

Z dala od domu, z daleka od trosk...

Wszytko jest tylko odległą podróżą.

 

Ciesz się chwilą,

Sięgaj ponad niebiosa,

Nie pozwól, by marzyciel

Uschnął niczym trawa.

 

Nie dając się oszukać życiu,

Czerpiąc korzyść z każdej straty -

Czas porwał mnie,

Lecz pozwolił mi fruwać.

 

"Za ten dar marzeń muszę płacić cenę

utraty wszelkich przyjemności życia"

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Upadek Dziesiątego Człowieka

 

Dziś zabiłem, to był tylko chłopiec

Ośmiu przed nim, znałem wszystkich

Umierająca przysięga na polach:

Zabiłem ich wszystkich by ratować siebie

 

Puść mnie wolno, krwaw ze mną, o nie

Jeden po drugim, upadniemy, w dół, w dół

Pociągnij spust, zakończ ból, uciekaj i ratuj życie

Trzymaj się mocno, to nie moja walka

 

Wybaw mnie od tej wojny

To nie jest dla mnie, lecz przez ciebie

Diabeł przynaglił moją wieczność

Posłusznie zabijaj by ratować siebie

 

Puść mnie wolno, krwaw ze mną, o nie

Jeden po drugim, upadniemy, w dół, w dół

Pociągnij spust, zakończ ból, uciekaj i ratuj życie

Trzymaj się mocno, to nie moja walka

 

"Zazdroszczę tym dziewięciu życiom, które skazały mnie na piekło

Moja ścieżka usłana jest ich rozdartymi ciałami

Z człowieka w człowieka, z żołnierza w żołnierza, z prochu w proch

Nazwij mnie tchórzem, ale dłużej tego nie zniosę"

 

W domu czekają na mój powrót

Życie z odwróconym wzrokiem

Byli pierwszymi, którzy ujrzeli

Są ostatnimi, którzy będą krwawić

 

Ostateczne odurzenie podczas gdy całe piękno umiera

Narzędzie władcy, wymówka kapłana, rozkosz tyrana...

Ja sam, wielki biały łowca

Będę maszerować póki świt nie przyniesie mi spokoju

Dziesiąty patriota na szubienicy

 

Puść mnie wolno, krwaw ze mną, o nie

Jeden po drugim, upadniemy, w dół, w dół

Pociągnij spust, zakończ ból, uciekaj i ratuj życie

Trzymaj się mocno, to nie moja walka

 

Puść mnie wolno, krwaw ze mną, o nie

Jeden po drugim, upadniemy, w dół, w dół

Pociągnij spust, zakończ ból, uciekaj i ratuj życie

Trzymaj się mocno, to nie moja walka

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ponad wzgórzami i daleko stąd

 

Przyszli po niego pewnej zimowej nocy

Aresztowany, był związany

Powiedzieli , że miało miejsce włamanie

Jego pistolet został znaleziony

 

Maszerowali go z domu do portu

Czekał na świt

A gdy doprowadzili go do doku

Wiedział , że został skrzywdzony

"Jesteś oskarżony o włamanie"

Wysłuchiwał , jak zarządca mówi

Wiedział , że bez alibi

Światło poranka będzie opłakiwać jego wolność

 

Ponad wzgórzami i daleko stąd

Przez dziesięć długich lat będzie liczył dni

Przez góry i morza,

Tam życie będzie jego więzieniem

 

Wiedział , że to będzie kosztować go drogo

ale jeszcze nie śmiał powiedzieć

Gdzie był tej pamiętnej nocy

Tajemnicą musi pozostać

Musiał walczyć z powrotem łez wściekłości

Jego serce bije jak bęben

To z żoną jego najlepszego przyjaciela

spędził swoją ostatnią noc na wolności

 

Ponad wzgórzami i daleko stąd

Przysiągł,że powróci pewnego dnia

Daleko od gór i mórz

Powróci w jej ramiona

Ponad wzgórzami i daleko stąd

 

Ponad wzgórzami i

nad wzgórzami i

ponad wzgórzami i daleko stąd

 

Każdej nocy w jego celi więziennej

patrzy się przez kraty

Czyta listy, które pisała

Pewnego dnia on pozna smak wolności

 

Ponad wzgórzami i daleko stąd

Ona modli się by powrócił pewnego dnia

Tak pewny jak rzeki dotrzeć do morza

z powrotem w jej ramiona , znowu ona będzie.

 

Ponad wzgórzami i daleko stąd

Przysiągł ,że powróci pewnego dnia

Daleko od gór i mórz

z powrotem w jej ramiona,gdzie on będzie

 

Ponad wzgórzami i daleko stąd

Ona modli się by powrócił pewnego dnia

Tak pewny jak rzeki dotrzeć do morza

z powrotem w jego ramionach.

  • Like 2

Share this post


Link to post
Share on other sites

"Astralny Romans"*

 

Śródnocny koncert się odbywa,

Blask świec szeptem mnie przyzywa...

Mym przewodnikiem – pieśń chóru gwiezdnego,

Teraz, gdy zdążam szlakiem świata śródnocnego.

 

Haft z gwiazd utkany

Obnaża me uczucia dla tej krainy.

Ześlij mi balsam, by uleczyć me rany

I niech ta nagość stanowi me narodziny.

 

Makrokosmos przelał na mnie swą siłę

I nadzieje tego świata uznać muszę za niebyłe.

Nocy życzenie wieki temu posłałem,

Przez tych, co żałość zamieszkują

Zostało posłyszane.

 

Dystans, co dzieli nas od łoża ślubnego

Oczekuje, by zastać mnie już umarłego.

Za rękę mnie chwyta galaktyczny pył,

Do kraju wiedzie, co ukochanym był.

 

„Wieczna tęsknota za dotykiem twym!

Ten gorzki ocean nienawiści i cierpienia,

Ta samotność, której mi trzeba, bym sobą był!”

 

„Oceany samotne są jak ja -

Niech ktoś odbierze mi ten dar!

Brak uroku dla bestii! Lecz wciąż kocham cię

Po czasu kres!”

 

„Chodź do mnie,

Uwolnij mnie od siebie

I od wszystkich ziemskich dni...”

 

Brak słów ostatnich, by móc je rzec,

Tylko wspomnienia wciąż są tym, co mogę mieć,

Żegnaj mi więc, mój szlak bez końca gna...

 

*Autor zmienił tekst drugiej części utworu i, jak już wspomniałam pod moim tłumaczeniem pierwowzoru, udaje, że tego nie pamięta. Cóż widocznie było to zbyt osobiste. Nie wierzę w tego rodzaju sklerozę. ;) Nie bawiłam się już w umieszczanie wersji rymowanej i nierymowanej, bo różnica jest znikoma i nie zmienia znaczenia wcale.

  • Like 1

Share this post


Link to post
Share on other sites

GDZIEŚ W SINĄ DAL...

(OVER THE HILLS AND FAR AWAY)

 

Zjawili się w zimową noc,

W kajdany skuli go,

Mówili: „rozbój miejsce miał.”

Tam była jego broń!

 

Na posterunek z nimi szedł,

Do świtu w celi gnił,

Do portu gnany, wiedział że

Wrobiony podle był!

 

„O napad oskarżonyś jest”

Tak egzekutor rzekł,

Alibi nie miał, wiedział więc,

Że za wolnością płakać będzie!

 

Gdzieś w siną dal go wiedli, hen,

Lat dziesięć liczy dzień za dniem.

Za siedem mórz i siedem gór,

Skazańca żywot będzie wiódł!

 

Choć drogo kosztowało to,

On nie śmiał mówić nic,

Gdzie spędził tę feralną noc

Sekretem musi być!

 

Więc dusił w sobie gorzkie łzy

I młot co w sercu bił,

Bo z żoną przyjaciela był

Ostatniej nocy na wolności!

 

Gdzieś w siną dal go wiedli, hen

On wróci - tak poprzysiągł jej,

Zza siedmiu gór i siedmiu mórz

W ramiona jej powróci znów!

Gdzieś w siną dal go wiedli, hen...

 

Gdzieś w siną dal, hen...

Gdzieś w siną dal, hen...

Gdzieś w siną dal go wiedli, hen...

 

Na świat spogląda spoza krat

swej celi w każdą noc...

Jej listy czyta raz po raz,

Aż w końcu pozna smak wolności...

 

Gdzieś w siną dal go wiedli, hen

„Niech wróci” – ona modli się

Jak rzeka, co sięga morza wód,

W ramiona jego wpadnie znów!

 

Gdzieś w siną dal go wiedli, hen

On wróci - tak poprzysiągł jej

Zza siedmiu gór i siedmiu mórz

W ramiona jej powróci znów!

 

 

Gdzieś w siną dal go wiedli, hen

„Niech wróci” – ona modli się

Jak rzeka, co sięga morza wód,

W ramiona jego wpadnie znów!

 

Gdzieś w siną dal,

Gdzieś w siną dal go wiedli, hen

 

Gdzieś w siną dal,

Gdzieś w siną dal go wiedli, hen...

 

*in memory of Gary Moore (1952-2011)

  • Like 6

Share this post


Link to post
Share on other sites

10th Man Down

 

Zabiłam dziś, choć on chłopcem był,

Ośmiu przed nim, ja znałam ich,

W szale walk przysięgłam że

Ja wyrżnę ich, bo przeżyć chcę…

 

Wyzwól mnie, ze mną cierp, och nie,

Raz po raz, Paść nam czas, żywot

Zakończ mój, zakończ ból, uciekaj i żyj

Twardo stój, to nie mój bój...

 

Uratuj mnie z wojny tej,

Nie dla mnie trwa, lecz z przyczyny twej,

Chwila czarta mą wiecznością jest…

Posłusznie morduj, gdy żyć chcesz.

 

Wyzwól mnie, ze mną cierp, och nie,

Raz po raz, Paść nam czas, żywot

Zakończ mój, zakończ ból, uciekaj i żyj

Twardo stój, to nie mój bój...

 

Zazdroszczę tym dziewięciu istnieniom, co zgotowały mi piekło,

Mój szlak znaczą ich rozdarte ciała,

Ludzie i żołnierze obracają się w proch,

Nazywaj mnie tchórzem, ale dłużej tego nie wytrzymam!

 

Znów w domu są, czekają mnie

Lecz twarze odwracają swe

Z tych, co ujrzeli, pierwsi są,

Ostatni, co doświadczą mąk.

 

W śmierci piękna najwyższe uniesienie,

Narzędzie władcy, kapłański wykręt, rozkosz tyrana...

Ja sam, wielki biały łowca,

Pomaszeruję, aż świt da mi ukojenie

Dziesiąty patriota na szubienicy!

 

Wyzwól mnie, ze mną cierp, Och nie,

Raz po raz, Paść nam czas, żywot

Zakończ mój, zakończ ból, uciekaj i żyj

Twardo stój, to nie mój bój...

Wyzwól mnie, ze mną cierp, Och nie,

Raz po raz, Paść nam czas, żywot

Zakończ mój, zakończ ból, uciekaj i żyj

Twardo stój, to nie mój bój...

  • Like 3

Share this post


Link to post
Share on other sites

Please sign in to comment

You will be able to leave a comment after signing in



Sign In Now
Sign in to follow this  

  • Recently Browsing   0 members

    No registered users viewing this page.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.